Albumy z serii "the best of" czy "remixes" zwykle określane jako perełki i pozycja obowiązkowa dla prawdziwych fanów-kolekcjonerów są, przynajmniej dla mnie, niczym innym jak sposobem na łatwy zarobek i nabijaniem ludzi w butelkę. Wszelkie takie kompilacje z góry skazuję na porażkę - nie robią na mnie wrażenia. Nie inaczej jest z nowym albumem KMFDM "Brimborium" - zapowiadanym jako pierwsza w ponad 20-letniej karierze płyta z remiksami.
KMFDM z okazji zbliżającego się jubileuszu przygotował specjalny album z remiksami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to dopiero pierwszy remiksowy krążek industrial rockowej formacji w prawie 24 letniej działalności. Płyta zatytuowana "Brimborium" zawierać będzie 13 nagrań o łącznym czasie 73 minut, przez co nie zabraknie parkietowych, zakręconych ultra mocnych kompozycji nad którymi pracowali zaprzyjaźnieni DJe oraz formacje: Die Krupps, Combichrist czy Angelspit. Płyta ukaże się 19 lutego 2008 roku nakładem wytwórni Metropolis Records.