Luźne podejście do tworzonej muzyki przejawia się w tekstach zespołu, przepełnione są one sarkazmem, w wielu momentach opisują grupy społeczne o barwnym życiu ("John The Fisherman"). Funkcję wokalisty pełni w zespole Claypool, nie jest to mistrzostwo świata a nawet Europy, ale niewątpliwie mają one swój niespotykany urok. "Too Many Puppies" klasyk zespołu, podstawowy numer grupy na koncercie, klangujący- kroczący styl gry basu nadaje cieżaru.
"Mr. Knowitall" to chyba najłatwieszy w odbiorze numer na krążku, co wcale nie znaczy, że zaniża poziom, cięte riffy gitary okraszone orientalną solówką, balansującą perkusją tworzą unikalny klimat. Kolejny numer zaczyna sie leniwie, muzycy grają jakby od niechcenia na swych instrumentach. Prawdziwa jazda w utworze "Frizzle Fry" rozpoczyna się w połowie numeru gdzie w każdy z muzyków puszcza hamulce a szybkość wykrzesania dzwięków ze swych instrumentów wzrasta diametralnie. Wszytko kończy znany nam już wcześniej motyw basisty. To co najlepsze jednak zespół serwuje nam na koniec. "Spegetti Western", "Harold Of The Rocks", pierwszy utwór to jakby istny zapętlony kołowrotek, który raz po raz nabiera tempa by zwolnić nadając za każdym razem kolejny składnik: nieszablonowe zagranie perkusji czy to basu a na koniec we znaki daje o sobie gitara. "Harold Of The Rocks'' mieni się barwami, które poznaliśmy także w innych kompozycjach na tym albumie z tym wyjątkiem, że środek numeru wypełniony jest przez improwizacjębluesową, zespół udowadnia, że te rejony muzyki są im dobrze znane.
Muzycy Primusa na albumie "Frizzle Fry" podjęli trudny krok ucieczki wszelkim standardom klasyfikacji, ale zarazem opłacalny zanieg, dzięki czemu zespół na stałe wpisał sie w historię muzyki rockowej. Lider zespołu zapowiada w najbliższym czasie wydanie kolejnego albumu w oryginalnym składzie. Czekam z niecierpliwością.
Wydawca: Caroline Records (1990)