„Pulvis Et Umbra Sumus” to wydany przez Heerwegen Tod Production split trzech dark ambientowych projektów, na które składają się polskie Paranoia Inducta i Sealed In Blood oraz belgijska Simulacra. Jest to ponad siedemdziesięciominutowa, przygnębiająca produkcja o prochach i cieniach, którymi jesteśmy, bo to właśnie oznacza łaciński tytuł. Tak też można interpretować sączące się dźwięki.
Nastrój grozy i niepewności jest tym co zawsze charakteryzuje Paranoia Inducta i nie inaczej jest tym razem. Mamy tutaj trzy numery, które otaczają słuchacza posępnym tłem i niepokoją szumami, chrzęstami i stuknięciami. Atmosfera jest spokojna, ale nerwowa. Człowiek oczekuje co będzie dalej, lecz, choć scenerie się zmieniają, a napięcie, szczególnie w trzecim „Silent Time”, narasta, to próżno wypatrywać jakiegoś rozwinięcia czy momentu kulminacyjnego. Dominuje zakamuflowana trwoga, a ostatecznie wszystko rozpływa się w nicości.
Miałem już kiedyś okazję zetknąć się z twórczością Simulacra i ciężko mi było pojąć o co chodziło autorowi, dlatego zdziwiłem się widząc jego obecność na tym splicie. Jeżeli jednak myślałem, że coś się zmieniło i nastąpiło jakieś rozwinięcie to się pomyliłem. Cały sekret Simulacra polega na jednostajnym buczeniu, które czasem zmienia swoje natężenie i to stwierdzenie właściwie dogłębnie wyczerpuje recenzję. I tak w dodatku prawie 24 minuty. Nie rozumiem tej idei, nie widzę w tym żadnego sensu i dziwie się, że ktoś poważny mógł z czymś takim wejść w kooperację.
Sealed In Blood z początku też niczym się nie wyróżnia, ale to tylko z początku. Tutaj bowiem powoli, a nawet bardzo powoli, sytuacja się rozwija, choć oczywiście też w swoim ograniczonym bezdenną głębią zakresie. Czuć tu chłód i zapomnienie, czuć drętwą martwotę, też wszystko jest bardzo stateczne i eteryczne, ale przynajmniej coś się dzieje, szczególnie w drugim „Maledictus Relicta Silva”, gdzie nagle znajdujemy się w jakiejś ptaszarni, a później niespodziewanie zaskakuje drumla. Pierwszy „Lux Lunae Aeternum” to jest bardziej taki błogi sen. Obie części Sealed In Blood wyraźnie różnią się od siebie.
Klimat, który tu panuje to zupełnie pesymistyczny, dołujący obraz i wszyscy postarali się, żeby nam było tęskno i smutno. Takie jest całe „Pulvis Et Umbra Sumus”, na które składają się dwie połowy oddzielone długą przerwą.
Tracklista:
1. Paranoia Inducta – Dead Realms
2. Paranoia Inducta – Don’t Pray For Me
3. Paranoia Inducta – Silent Time
4. Simulacra – Pendulum II: Fire Burning Slow
5. Sealed In Blood – Lux Lunae Aeternum
6. Sealed In Blood – Maledictus Relicta Silva
Wydawca: Heerwegen Tod Production (2022)
Ocena szkolna: 4/1/4