Krótko zagrana, zamknięta, schowana,
Rozciągnięta w całej swej uległości
Na moment, ulotna i pożądana.
Przecież kochanka jest nie istotą
Lecz obłędem w oczach mężczyzny,
Śnieżycą w lecie i upalną ochotą,
Pragnieniem mokrej płaszczyzny.
Przecież rozkosz jest w oparach,
Mgłach kadzideł żarzących.
Dech piersi wyrywany w kuluarach
Dni pośpiesznie dyszących.
KostucH