Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

King Diamond - Abigail

Abigail, King Diamond, Andy La Rocque, Michael Denner

Jest 7 lipca 1777 roku. Odbywa się pogrzeb poronionego dziecka. To Abigail La Fey, która umarła wraz z matką, gdy hrabia La Fey dowiedział się, że to nie jego dziecko i zepchnął swoją ciężarną żonę ze schodów. Trzeba ją przybić do trumny siedmioma srebrnymi gwoździami. Za ramiona, za ręce, kolana i przez gardło. Zrobią to czarni jeźdźcy, żeby nigdy już nie powróciło. Ale zło drzemiące w tym dziecku przetrwało i odrodziło się po latach w opuszczonym dworze hrabiostwa La Feyów. Spadkobiercy dworu zmierzający, aby tam zamieszkać, niczego nie podejrzewają i ignorują ostrzeżenie czarnych jeźdźców…

Oczywiście jest ciemno i pada deszcz. Już sama okładka idealnie ukazuje scenerię w jakiej rozgrywa się akcja dramatu. Idealnie oddaje ją też muzyka. Po intrze w postaci „Funeral”, przenosimy się do roku 1845 i do świata gitar, znakomitych gitar. „Abigail” to fabuła, to klimat i oczywiście epos wokalny Kinga, ale „Abigail” to także, a może nawet przede wszystkim, fantastyczny popis gry na gitarach jaką daje duet Andy La Rocque i Michael Denner. Wstępy, rozwinięcia, przejścia, riffy, mosty i wreszcie wspaniałe solówki to jest kwintesencja tego albumu i po prostu miód na uszy. Każdy numer to arcydzieło i każdy wykorzystany jest do ostatniej sekundy. Czasem zespół wspomaga się też klawiszami, czasem gitarą akustyczną. A główna opowieść to wychodzi na pierwszy plan, to znów się oddala, aby dać upust tym wszystkim muzycznym zawirowaniom.

I dopiero z tym instrumentalnym ładunkiem całe to dzieło, wraz ze swoją oprawą, wzbogaca swoją duchowość i nabiera artystycznej mocy. King Diamond ma bardzo szeroki zestaw wokali dla przedstawienia tej strasznej historii, a prym zdecydowanie wiodą jego słynne melodyjne falsety. Czasem układają się one w powtarzające się refreny, jak w „A Mansion In Darkness”, choć tekst za każdym razem jest trochę inny, ale głównie akcja idzie dalej i nie są to piosenki zbudowane na zasadzie zwrotek i refrenów. To jest całość, spójna i pełna, dopracowana w najdrobniejszym szczególe. Ciężko byłoby z niej coś wyjąć i rozpatrywać bez perspektywy całego kontekstu.

Abigail odradza się w Miriam, żonie Jonathana. Ten wie, że jedyną metodą jest zabicie żony i spowodowanie śmierci dziecka, ale nie umie tego zrobić. Dlatego sam ginie z ręki sterowanej przez Abigail Miriam. Umiera także i Miriam. Wracają czarni jeźdźcy, by znów zabić dziecko. W kaplicy w lesie czeka już trumna i jest przygotowana ceremonia. Do 2002 roku wydawało się, że to koniec…

Tracklista:

1. Funeral
2. Arrival
3. A Mansion In Darkness
4. The Family Ghost
5. The 7th Day Of July 1777
6. Omens
7. The Possession
8. Abigail
9. Black Horsemen

Wydawca: Roadrunner Records (1987)

Ocena szkolna: 5+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły