Wysłany: 2011-03-06 14:55
[quote:3cd44e178f="ten_co_niesie_swiatlo"]Zjechaliście z tematu bo wiadomo że tu nikt czegoś takiego nie przeżył i nie przeżyje,dlatego pytałem w pierwszym zdaniu czy kogoś takiego znacie,bo osobiście mnie to ciekawi czy taka miłość w ogóle może być,czy też była .Pozdrawiam[/quote:3cd44e178f]
Powiem Ci tak,prawdziwa miłość należy chyba dla starszego pokolenia.Bo prawie wszyscy młodzi nie mają na to szans-bo większość nie rozumie jej sensu i nauczyło się więcej brać,niż dawać.
Nie uważam się za jak starego człowieka,ale wywnioskowałam to z obserwacji własnego otoczenia.
Na marginesie dodam,że tylko mały procent ludzi znajdzie prawdziwą miłość.
Sad,but true.
Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.
Wysłany: 2011-03-07 09:48
Dobrze jest jeszcze rozróżnić romans od związku, czy też miłości.
Jest jeszcze w życiu tak, że kogoś darzymy jakimś tam uczuciem, ale nie chcemy się z nim w żaden sposób wiązać, bo mamy jakieś inne upodobania, lub jakieś ale...
Poza tym wydaje mi się, że ludzie którzy nauczyli się żyć skromnie, mogą mieć większe szanse na utrzymanie prawdziwych uczuć, niż Ci którzy gonią za kasą, luksusem, wieczną rozrywką czy sławą.
Wysłany: 2011-03-07 10:37
Udało mi się przebrnąć przez cały ten temat. Przebijając się przez kłótnie, frustracje, wymiany doświadczeniami, debaty o związkach spojrzałem na temat.
"Miłość... ta prawdziwa" - To brzmi prawie jak zapytanie kogoś już zakochanego, który chciałby wierzyć, czy to ta prawdziwa, nie sądzicie? (Pewnie to tylko moje złudzenie XD)
Nasuwają mi się pytania. Czym jest miłość w ogóle? Jakie ma cechy, czym się charakteryzuje?
Miłość prawdziwa.. Jaka ona jest i skoro istnieje ta "prawdziwa", to czym jest "fałszywa"? Czym się różnię te rodzaje kochania od, nazwijmy to, "zwykłej miłości". - Tak próbuję wysnuć wspólną definicję, bo każdy ma inną, więc dyskusja przed ustaleniem wspólnej wersji nie ma sensu moim zdaniem.
Co do eneagramu - uważam, że jest świetny. Sam go zrobiłem (ostrzegam, gadacie z 1w9 - idealistom XD), rozesłałem go również znajomym i o dziwo większości się zgadzało.
"Gdy walczysz z potworami, uważaj, aby samemu nie stać się jednym z nich. Gdy patrzysz w otchłań ona również patrzy w Ciebie
Wysłany: 2011-03-07 11:49
[quote:4fcaed9a6a="Odyn_goth"]Udało mi się przebrnąć przez cały ten temat. Przebijając się przez kłótnie, frustracje, wymiany doświadczeniami, debaty o związkach spojrzałem na temat.
"Miłość... ta prawdziwa" - To brzmi prawie jak zapytanie kogoś już zakochanego, który chciałby wierzyć, czy to ta prawdziwa, nie sądzicie? (Pewnie to tylko moje złudzenie XD)
Nasuwają mi się pytania. Czym jest miłość w ogóle? Jakie ma cechy, czym się charakteryzuje?
Miłość prawdziwa.. Jaka ona jest i skoro istnieje ta "prawdziwa", to czym jest "fałszywa"? Czym się różnię te rodzaje kochania od, nazwijmy to, "zwykłej miłości". - Tak próbuję wysnuć wspólną definicję, bo każdy ma inną, więc dyskusja przed ustaleniem wspólnej wersji nie ma sensu moim zdaniem.
Co do eneagramu - uważam, że jest świetny. Sam go zrobiłem (ostrzegam, gadacie z 1w9 - idealistom XD), rozesłałem go również znajomym i o dziwo większości się zgadzało.[/quote:4fcaed9a6a]
Gratulacje, że przebrnąłeś przez ten temat.
Nom pomysł z enneagramem był mój. Ale wiedzę że zgadzasz się z tym, że test jest ciekawy i warty wykonania.
Wysłany: 2011-03-14 21:16
enneagram pomaga nam zrozumieć siebie samych , procesy które zachodzą w nas i obok nas jak i innych ludzi. Jak dla mnie rewelacja:)
Ocean czasu – chcemy czy nie – zawsze zwraca nam to, co w nim kiedyś pogrzebaliśmy.
Wysłany: 2011-03-14 21:54
A jak dla mnie enneagram to gówno, które w niczym nie pomaga. Bo zresztą w jaki sposób to robi? Sami wybieramy odpowiedzi do tych pytań, więc sami siebie znamy. To tylko utwierdza nas w przekonaniu i pokazuje to, co chcemy zobaczyć.
Who is The Pied Piper?
Wysłany: 2011-03-15 05:48
[quote:c72d9629fb="beztwarzowy"]A jak dla mnie enneagram to gówno, które w niczym nie pomaga. Bo zresztą w jaki sposób to robi? Sami wybieramy odpowiedzi do tych pytań, więc sami siebie znamy. To tylko utwierdza nas w przekonaniu i pokazuje to, co chcemy zobaczyć.[/quote:c72d9629fb]
Zawsze się znajdzie, którą kto twierdzi przeciwnie.
Problem jest czasami taki, że ludzie nie wiedzą kim są, i potrzebują jakoś nazwać swoją osobowość. Często też się zdarza, że ludzie są pewni kim są, ale tak naprawdę to im się tylko tak wydaje, bo udają kogoś kim chcą. A enneagram obrazuje szczery wynik, już wcześniej przebadany, bo to stara nauka.
A zdarza się, również że nie zgadzamy się z wynikom jaki wyszedł, ponieważ nie zgadzamy się z tym że przez bardzo długi czas udawaliśmy kogoś, bo chcielibyśmy być lepsi, popularniejsi itd.
Nie zawsze pokaże nam, wynik w którym utwierdza nas.
To chyba tyle na razie. Chcesz dalej dyskutować? Zapewne tak bo przecież, masz swoją rację i będziesz bronił jej.
Wysłany: 2011-03-18 10:53
[quote:8662d45f61="ten_co_niesie_swiatlo"][quote:8662d45f61="beztwarzowy"]A jak dla mnie enneagram to gówno, które w niczym nie pomaga. Bo zresztą w jaki sposób to robi? Sami wybieramy odpowiedzi do tych pytań, więc sami siebie znamy. To tylko utwierdza nas w przekonaniu i pokazuje to, co chcemy zobaczyć.[/quote:8662d45f61]
Ja się absolutnie z tobą zgadzam,i odbiegacie od tematu :-/ [/quote:8662d45f61]
A może po prostu nie jesteście jeszcze gotowi na tą modrość. Osoba od której po raz pierwszy usłyszałam o enneagramie powiedziała mi że zapozna mnie z tym bo sądzi, że już jestem na to gotowa. Bo tylko te osoby zrozumieją tą naukę.
Jak tak teraz czytam Wasze wypowiedzi wiem że miała rację:)
Ocean czasu – chcemy czy nie – zawsze zwraca nam to, co w nim kiedyś pogrzebaliśmy.
Wysłany: 2011-03-18 11:39
Eh poznawanie kogoś już jest trudne, a co dopiero miłość. Gdzie to tam.
Wysłany: 2011-03-18 12:32
[quote:f6e0a5fa76="Quail"][quote:f6e0a5fa76="ten_co_niesie_swiatlo"][quote:f6e0a5fa76="beztwarzowy"]A jak dla mnie enneagram to gówno, które w niczym nie pomaga. Bo zresztą w jaki sposób to robi? Sami wybieramy odpowiedzi do tych pytań, więc sami siebie znamy. To tylko utwierdza nas w przekonaniu i pokazuje to, co chcemy zobaczyć.[/quote:f6e0a5fa76]
Ja się absolutnie z tobą zgadzam,i odbiegacie od tematu :-/ [/quote:f6e0a5fa76]
A może po prostu nie jesteście jeszcze gotowi na tą modrość. Osoba od której po raz pierwszy usłyszałam o enneagramie powiedziała mi że zapozna mnie z tym bo sądzi, że już jestem na to gotowa. Bo tylko te osoby zrozumieją tą naukę.
Jak tak teraz czytam Wasze wypowiedzi wiem że miała rację:)[/quote:f6e0a5fa76]
Wybacz, ale tylko potwierdzasz to, o czym napisałem
Who is The Pied Piper?
Wysłany: 2011-03-19 01:31
rzeczywiście odbiegłam od tematu... to zapewne wynik tego że nie doczytałam wszystkiego wybaczcie błąd ale co do samego enneagramu nie zmieniam swojego zdania:)
Ocean czasu – chcemy czy nie – zawsze zwraca nam to, co w nim kiedyś pogrzebaliśmy.
Wysłany: 2011-05-27 23:36
No dobra, dobra, ale chęci podniesienia swojej samooceny nikt raczej nie nazwałby miłością. No może najwyżej do samego siebie, ale my chyba nie o tym tutaj XD
Widzę, że mój apel o wysunięcie jednej definicji "prawdziwej miłości" został perfidnie olany, a skupiono się na wątku pobocznym - eneagramie xD
Bez ustalenia jednej wersji faktu, to można dyskutować w nieskończoność, bo każdy będzie widział to inaczej.
By nie było, że tylko się nowy czepia i nic nie daje od siebie, to dodam, że w moim krótkim życiu nie doświadczyłem jeszcze "prawdziwej", a już z całą pewnością "szczęśliwej", czy "odwzajemnionej", ale dalej naiwnie wierzę w jej istnienie. Bez nadziei nie ma motywacji, bez niej nie ma działania. Nie robiąc nic raczej wiele nie osiągniemy ;D
"Gdy walczysz z potworami, uważaj, aby samemu nie stać się jednym z nich. Gdy patrzysz w otchłań ona również patrzy w Ciebie
Wysłany: 2011-05-28 01:21
[quote:a12fdb6fa3="Reddishhh"]Ja przeżyłam..z całą pewnością moge powiedzieć, że była prawdziwa..przeszłam piekło, mimo tego był ze mną, niestety przerodziło się to w irytacje.[/quote:a12fdb6fa3]
Wniosek: To na pewno nie była ta prawdziwa.
"Sokrates powiedział."
Wysłany: 2011-05-28 18:49
A ja spotkalam i sie tym po prostu chwale :)
Zawzse sie jednak zastanawialam co oznacza termin "prawdziwa milosc" skad bede wiedziala, ze to ta. To jednak da sie wyczuc :)
"Czy chcesz aby zabrała Cię ze sobą do miejsca w tym mieście, gdzie spełniają się marzenia..."
Wysłany: 2011-05-28 20:27
[quote:6f2f7ce9cf="Reddishhh"][quote:6f2f7ce9cf="Meazel"][quote:6f2f7ce9cf="Reddishhh"]Ja przeżyłam..z całą pewnością moge powiedzieć, że była prawdziwa..przeszłam piekło, mimo tego był ze mną, niestety przerodziło się to w irytacje.[/quote:6f2f7ce9cf]
Wniosek: To na pewno nie była ta prawdziwa. [/quote:6f2f7ce9cf]
Miłość ogólnie jest rzeczą okrutnie względną i gustowną, więc moim zdaniem - była.[/quote:6f2f7ce9cf]
Miłość jest rzeczą okrutnie WZGLĘDNĄ? ;D Haha. Proszę Cię. Nie żyjemy w średniowieczu. Ograniczenia związane z pozycją społeczną zostały w większości zniesione. Ponadto- Miłość jest bezwzględna. No chyba, że jest się materialistą/materialistką. ;o
"Sokrates powiedział."
Wysłany: 2011-05-28 20:32
jak to mowia nie kocha sie ZA a POMIMO
"Czy chcesz aby zabrała Cię ze sobą do miejsca w tym mieście, gdzie spełniają się marzenia..."
Wysłany: 2011-05-28 20:42
Miłość ta prawdziwa , jest jeszcze chyba przede mną :)
[img:7e77694658]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:7e77694658]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2011-05-29 10:56
Powiem tak, jeśli ktoś nie wierzy w miłość to najprawdopodobniej został zraniony i odrzucony, albo nie doświadczył miłości lub po prostu sam nie potrafi kochać. Ewentualnie jest kaleką emocjonalnym wolącym wyłącznie pochędożyć albo kaleką umysłowym przyjmującym świat stricte molekularnie. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2011-05-29 18:53 Zmieniony: 2011-05-29 19:32
CatGirl myślę że Vika o tym już dawno wie, i nie weżmie sobie tego zbytnio do serca :) hehe
[img:728f1ff74a]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:728f1ff74a]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2011-05-29 21:39
Miłość prawdziwa istnieje ale jest bardzo rzadka, w naszym "wspaniałym" świecie pełnym wyrachowania i obłudy. Niestety
"Wyrażać siebie i tylko siebie, własną unikalność, nie być baranem w stadzie szarości i schematów.."