Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

miłość...ta prawdziwa?. Strona: 12

Wysłany: 2011-08-29 19:26

GreenEyed (Bicz)
GreenEyed
Posty: 79
Jelenia Góra

wiem, wiem że nie o miejsce a o osobę ;P aczkolwiek początek dyskusji na temat orgazmu brzmiał "Im prawdziwsza miłość.." i o tą prawdziwość mi właśnie chodziło w wypowiedziach. a nie o wyższość przelotnego seksu nad tym ze swym lubym/lubą.



Wysłany: 2011-08-29 19:33

No z tą "prawdziwością" to faktycznie kłopot, bo często łatwo pomylić właśnie wibracje w lędźwiach z zakochaniem, a zakochanie z miłością. Ale sama "prawdziwa miłość" to dość ciemna sprawa, na którą można udzielić łatwe odpowiedzi, z którymi tylko je udzielający plus kilka innych osób, będą się zgadzać. No, nie mówią o najbardziej popularnych i tanich wypowiedziach infantylnego pseudoromantyzmu czy o grubiańskim "materializmie".


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-08-29 19:55

Miłość to nie pluszowy miś. :


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-08-29 19:58

GreenEyed (Bicz)
GreenEyed
Posty: 79
Jelenia Góra

ani kwiaty :P



Wysłany: 2011-08-29 20:06

Yngwie (Diabolista)
Yngwie
Posty: 2297
Wrocław / Częstochowa

to też nie kubek herbaty


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2011-08-29 20:27

"Bo miłość to taka nauka, co we wszystkim dziury szuka" - Jan Sztaudynger :D


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-08-29 20:37

No, czyli żadne novum - różnie bywa, wszystko jest względne, etc. :D


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-08-29 21:00

GreenEyed (Bicz)
GreenEyed
Posty: 79
Jelenia Góra

słodko-gorzki owszem..
czasem też jest trująca pod jakże piękną przykrywką :)

idealna.. z pewnością nie istnieje. ale chyba nikt nie liczy na bajkową miłość, bez kłótni, problemów, wciąż tylko wznoszącej ku górze..




Wysłany: 2011-08-29 21:32

Otóż to... czasami trzeba pocierpieć aby zrozumieć co się posiada. Nie raz dochodzi do zgody i związek rozkwita, lecz niestety zdarza się, ze presja jest nie do zniesienia i związek sie konczy mimo uczucia... cóż, ciężkie.



Wysłany: 2011-08-29 21:32

Otóż to... czasami trzeba pocierpieć aby zrozumieć co się posiada. Nie raz dochodzi do zgody i związek rozkwita, lecz niestety zdarza się, ze presja jest nie do zniesienia i związek sie konczy mimo uczucia... cóż, ciężkie.



Wysłany: 2011-08-29 21:48

GreenEyed (Bicz)
GreenEyed
Posty: 79
Jelenia Góra

[quote:6828860c24="Masterdeath"]Tak jest - problemy załągadzać napalmem - podpalać niewiernych w miłości yeah, albo paluchy do sokowirówki niach niach ; D zeby nauczyc ze za zdradę są tortury . I operacje pomniejszające piersi dla kobiet za zdradę o ![/quote:6828860c24]

a co z panami? coś usuwamy? wszak sprawiedliwość być musi. czemu tylko kobiety mają być karane ;P


[quote:6828860c24="DonVitteo"][quote:6828860c24="Liliana2112"]Otóż to... czasami trzeba pocierpieć aby zrozumieć co się posiada. Nie raz dochodzi do zgody i związek rozkwita, lecz niestety zdarza się, ze presja jest nie do zniesienia i związek sie konczy mimo uczucia... cóż, ciężkie.[/quote:6828860c24]


...problemy wynikać będą zawsze. Trzeba jednak umieć je załagadzać, dążyć do wypracowania jakiegoś konsensusu, a nie chować głowę w piasek i kończyć tym samym coś co mogło być tak wartościowe :)[/quote:6828860c24]

niestety ale czasami chociaż by się bardzo chciało nie da się czegoś utrzymać.. czasem lepiej coś skończyć jeśli jest bardzo źle. nie warto się ścierać jeśli to nie przynosi żadnych efektów.



Wysłany: 2011-08-29 22:13

GreenEyed (Bicz)
GreenEyed
Posty: 79
Jelenia Góra

[quote:6cdab76019="DonVitteo"]No tak, owszem, racja. Jednak jeśli jedna ze stron macha ręką na partnera/ partnerkę przy pierwszym pojawiającym się problemie ( nie mam oczywiście na myśli zdrady ) to jest to odrobinę komiczne.[/quote:6cdab76019]

ja dwa lata starałam się coś uratować, i się tak zastanawiam czy to nie było komiczne. z perspektywy czasu żałuje że nie machnęłam ręką przy pierwszym problemie :)



Wysłany: 2011-08-29 22:32

nie znasz kobiet..cwane sa


Kropla drąży skałę


Wysłany: 2011-08-29 22:39

GreenEyed (Bicz)
GreenEyed
Posty: 79
Jelenia Góra

[quote:31d22a6361="bibunia"][quote:31d22a6361="Masterdeath"]Ech to się porobiło - i naprawdę wyszło że każdy miłość widzi inaczej heh, troszkę mnie ostatnie posty zdziwiły gdyż nie wiedziałem że to kobiety idą na łatwizne w związkach i że zamiast je ratować mają je gdzieś,[/quote:31d22a6361]Tego nie powiedziałam... Zwiazki traktuję powaznie ,ale czasem można by było nie męczyc sie i nie łudzic.Kobiety mają to do siebie,że walczą dłuzej o związek od meżczyzn.Czasem nie warto... A jeśli chodzi o chodzenie na łatwiznę to było uogólnienie..:)[/quote:31d22a6361]

kobiety czasem starają się ratować coś co nawet wszyscy w koło widzą że już nie ma racji bytu ;P



Wysłany: 2011-08-29 22:45

nie jest chyba tak zle z kobietami zycie jest
ciekawsze i nie ma nudy ale potrafia tez namieszac


Kropla drąży skałę


Wysłany: 2011-08-30 14:53

Jak trzeba nad nim ciągle dużo pracować, to lepiej się zastanowić czy warto w nim być.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-08-30 15:01

[quote:7bd294adc9="bibunia"]Myślę,ze nad kazdym związkiem trzeba całe życie pracowac.Tylko zależy jak dużo to "dużo" jest dla kazdego z nas? Dla mnie nic nie wart jest zwiazek toksyczny,gdzie jedna ze stron zamiast współdziałac "wysysa" z partnera rażdą odrobinę energii,zmieniając ja we wrak emocjonalny.Przy dobrej woli obojga ludzi "praca nad związkiem" moze okazac sie jedną z "przyjemności" :)[/quote:7bd294adc9]
No tak, ale chodziło mi o to, gdy ludzie bardziej się męczą w związku niż się nim cieszą. I jak się ciągle idzie na ustępstwa, stara itp., a dostaje niewiele w zamian.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Obsession Wysłany: 2011-09-02 14:45

[quote:19dcac6c7c="salome"]Przechodząc obok Ciebie spuszczam wzrok. To co czuję nie daje się opisać, to jakiś totalny magnetyzm, amok wychodzący poza to co ziemskie. Przepowiednia się spełnia. Karty powiedziały prawdę. Jest już jednak zbyt dużo barier , które nas dzielą. Jednocześnie mamy to samo na sumieniu, to samo, co ciągnie w dół, a nie do góry. To, w czym w pewnym momencie starałam się zapomnieć, a które wróciło jak po raz pierwszy nasze spojrzenia spotkały się. Wiesz o czym mówię...Nie wiem czy kiedykolwiek się spotkamy, czy kiedykolwiek powiem Ci w oczy to wszystko, co czuję. Choć życie jest chyba za krótkie na to, aby tłumić uczucia, zarzynać miłość i patrzeć jak krwawi poharatane serce. Michał, jeżeli na czymkolwiek Ci zależy, daj choć mały znak, małą nadzieję. I carry my burden alone on Via Dolorosa...[/quote:19dcac6c7c]
Oj tutaj to chyba nie pochwala się kolejnych wzlotów uczuć :) Obrączka jest dużo mocniejsza niż kajdanki i sznury.


Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów


Wysłany: 2011-09-05 20:46

Bo zakładali, intuicyjnie, że łatwiej Cię w ten sposób do siebie przywiążą i będziesz gotowa więcej dla nich zrobić - wszak przyświecałaby wówczas waszemu związkowi świetlista "miłość". :D


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-06 12:43

Czyli w skrócie - czyny, nie słowa


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło