Wysłany: 2007-08-10 12:45
[quote:b183baf9e7="Gwynbleidd"]Dobra przyjaźń wyklucza seks... ja bym swojego przyjaciela dymać raczej nie chciał... a już tym bardziej wykluczam opcję bycia dymanym :lol:[/quote:b183baf9e7]
jednak cos w tym jest. ciezko aby sex byl czysto "mechaniczna" sprawa :/ choc z drugiej strony cos jest ie taj jesli twoj.twoja partner/partnerka nie jest twoim przyjacielem :/ za duzo filozofowania:/
.
Wysłany: 2007-08-10 15:00
Czym jest miłość ??
Wszystkim, a zarazem niczym w życiu tak marnej jednostki, jaką jest człowiek..
Nigdy nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe...
Wysłany: 2007-08-10 15:03
[quote:92a2f3c119="Harlequin"]ciezko aby sex byl czysto "mechaniczna" sprawa :/ [/quote:92a2f3c119]
Czasem chciałabym, żeby mógł być tylko mechaniczną sprawą... o ile prościej byłoby... i o ile niedomówień mniej :lol: :wink:
Wysłany: 2007-08-10 15:06
fachowo ten proces nazywamy "heblowaniem" :twisted:
.
Wysłany: 2007-08-10 15:37
Wy, czyli kto? :roll:
Wysłany: 2007-08-16 16:20
jedni uwazaja, ze nie ma czegos takiego jak prawdziwa milosc, inni twierdza, ze jest. jedni uwazaja, ze przez pierwsze lata zwiazku (bez slubu lub po slubie) jest milosc, a potem jest..... sami czesto nie umieja powiedziec co.
a ja uwazam, ze prawdziwa milosc istnieje, tylko nie kazdemu sie ona przytrafia, tak jak nie kazdy jest piekny czy bogaty. moja mama ma za soba 2 nieudane malzenstwa. jej sie milosc prawdziwa nie przytrafila. moze na starosc, kto wie. nie raz sie slyszy, ze jacys staruszkowie sie pokochali. niektorym prawdziwa milosc przytrafia pozno, nie gdy maja po 20 pare lat, ale gdy sa juz po 30stce czy nawet 50tce. znam pania, ktora ma teraz 52 lata i od 7 lat w udanym zwiazku. pozno spotkala ta swoja milosc, ale jednak spotkala i na starosc nie bedzie sama.
naiwni (zeby nie powiedziec glupcami) sa ci, ktorzy uwazaja, ze milosc zawsze bedzie taka sama. ale nie ma bata, to sie z czasem zmienia. nigdy nie bedzie tak samo, jak pierwszego dnia. ona ewouluje jak wszystko dookola. jestm ponad rok ze swoim chlopakiem i widze, ze teraz jest calkiem inaczej niz gdy sie zwiazalismy. nie jest lepiej czy gorzej. jest poprostu dobrze.
Wysłany: 2007-08-19 14:09
Miłość? Nie dla idiotów :lol:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-08-25 18:45
[quote:8a2a6ca6ae="KostucH"]Miłość? Nie dla idiotów :lol:[/quote:8a2a6ca6ae]
a zebys wiedzial, bo mozna spotkac milosc, ale nasze dzielania moga spowodowac, ze milosc oda nas odejdzie.
Miłość?? Oj,istnieje... Wysłany: 2007-08-25 23:01
Czym jest-wszystkim,co dobre i zarazem złe w życiu człowieka...
Moim zdaniem istnieje coś takiego jak JEDYNA prawdziwa miłość...każdy z nas ma pisaną sobie drugą połówkę. Sęk w tym,żrby te dwie połówki dobrze siędobrały...czasem się nie odnajdują i jest problem. Stąd pewnie tak wiele nieudanych związków. Jak narazie nie znalazłam swojej drugiej połówki,le mam nadzieję,że sięnie minęliśmy gdzuę po drodze przez przypadek-tak bez słowa... Staram się żyć tak,żeby potem nie żałować czegoś,czego nie powiedziałam lub nie zrobiłam-wolę już żałować czegoś,co zrobiłam...mam nadzieję,że to mi pomoże odnaleźć tą drugą osobę
P.S. Może Ty też się postaraj,to będzie łatwiej?? [color=red:7400371770][/color:7400371770][size=18:7400371770][/size:7400371770]
"Zmiany zachodzą tylko wtedy,gdy idziemy pod prąd,kiedy robimy coś całkowicie wbrew wszystkiemu,do czego przywykliśmy..."
Wysłany: 2007-08-26 23:04
Am Napisał: |
ale nasze dzielania moga spowodowac, ze milosc oda nas odejdzie. |
"God made me a cannibal to fix problems like you."
racja... Wysłany: 2007-08-27 22:53
tak...bywa i tak,ale prawdziwa miłość nie umiera tak od razu i jeśli chce się ją odzyskać,to trzeba się trochę postarać a powinno się udać. No,chyba,że to nie było tak naprawdę TO!
"Zmiany zachodzą tylko wtedy,gdy idziemy pod prąd,kiedy robimy coś całkowicie wbrew wszystkiemu,do czego przywykliśmy..."
Re: racja... Wysłany: 2007-08-29 00:05
[quote:470ff83bc9="victoria"]prawdziwa miłość nie umiera tak od razu i jeśli chce się ją odzyskać,to trzeba się trochę postarać a powinno się udać. No,chyba,że to nie było tak naprawdę TO![/quote:470ff83bc9]No? M? Nie było tak? Wiem, że zagladasz na forum i, że właśnie min. tutaj. Znając Ciebie napewno miałaś jakieś przewidywania więc koniec czułaś na kilometr. Tylko tym razem role sie odwróciły. Jak w ciagu roku zyskiwalem wiare tak Ty ją czesto traciłaś, a przy koncu ja ją straciłem, a Ty na niej zyskałaś. Pewne sprawy, zwyczajnie poszły za daleko.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-08-29 00:32
Niestety nie wierzę w "powroty"... Chyba nie można wejść 2 razy do tej samej rzeki?
:?
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2007-08-29 00:45
[quote:595007fa85="minawi"]Niestety nie wierzę w "powroty"... Chyba nie można wejść 2 razy do tej samej rzeki?
:?[/quote:595007fa85]
Też tak myślałem ale okazało się, że na to nie ma reguły. Życie skutecznie zweryfikowało moje poglądy :D
Sic Luceat Lux! "Od techno można z nudów zdechnąć."
Wysłany: 2007-08-29 08:57
[quote:07ba22d750="LouCypher"][quote:07ba22d750="minawi"]Niestety nie wierzę w "powroty"... Chyba nie można wejść 2 razy do tej samej rzeki?
:?[/quote:07ba22d750]
Też tak myślałem ale okazało się, że na to nie ma reguły. Życie skutecznie zweryfikowało moje poglądy :D[/quote:07ba22d750]
moje niestety też :? też kiedyś miałam taką zasadę i złamałam ją, Ja niestety tego żałuje, ale mam nadzieję, LouCypher, że Ty nie będziesz :D
Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning...
...czym tak naprawde jest mił Wysłany: 2007-08-29 09:32
nie jest to reguła "ze nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki"... fakt, metodą prób i błędów można stworzyc naprawdę trwały związek, ale obie strony muszą tego w takim samym stopniu chciec. Milośc musi działac w obie strony, nie ma innej rady... u mnie tak nie było, ale cóż life is brutal! co było, to było - teraz jest super :D człowiek uczy się na błędach
Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning...
Wysłany: 2007-08-29 09:38 Zmieniony: 2007-08-29 09:47
[quote:78c2b38283="minawi"]Niestety nie wierzę w "powroty"... Chyba nie można wejść 2 razy do tej samej rzeki?
:?[/quote:78c2b38283]
Mam podobnie. I gdyby nie sprawdzona słuszność tej tezy, pewnie w ostatnim czasie dwukrotnie dałabym się wkopać w coś maksymalnie toksycznego, z czego uciec byłoby już naprawdę trudno... Zresztą teraz wiem, że nigdy nie uciekam bez powodu - i zawsze wcześniej czy później okazuje się, że nie mam czego żałować :twisted: Mimo, że wszystkich swoich ukochanych, poza jednym wyjątkiem, wspominam cudownie... To po prostu wspaniali i wartościowi ludzie... ale nie partnerzy dla mnie z takiego czy innego powodu.
A dzięki zasadzie, o której pisze Minawi, jestem - mimo aktualnego stanu niezakochania - naprawdę szczęśliwą osobą i poczucie humoru mnie nie opuszcza :D
...czym tak naprawde jest mił Wysłany: 2007-08-29 09:42
i tak 3maj, kontragekon! :D póki jesteś sama (ale nie samotna) i jest Ci tak dobrze, to korzystaj z tego ile możesz.... bo nie znasz dnia ani godziny kiedy Cię dopadnie 8) :wink: :D
Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning...
Wysłany: 2007-08-29 09:56 Zmieniony: 2007-08-29 10:00
Hehe, dzięki. Może niekoniecznie sama... po prostu niezakochana :D
Po moim ostatnim zakochaniu i związku (totalny falstart: za szybko, zbyt oficjalnie i z człowiekiem, z którym na bank nie miałabym wspólnych tematów już po pół roku, jeśli nie wcześniej - i to akurat niczyja wina, po prostu żadne z nas najwyraźniej nie myślało głową, kiedy się wiązało) wolę się zbyt szybko na tzw. miłość nie nakręcać :lol:
...czym tak naprawde jest mił Wysłany: 2007-08-29 09:59
to też napisałam "sama, ale nie samotna" :D
Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning...