Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

...czym tak naprawde jest miłość.... Strona: 1

...czym tak naprawde jest miłość... Wysłany: 2006-05-03 20:26

...wiem, że się powtarzam...bo wielu o to pyta i myśli o tym...ale ja bym chciał się dowiedzieć co o tym myślicie...bo na moje...to coś dziwnego...coś co do końca nie jest prawdą...może na początku...ale później...czymś co przykrywa całą prawde kłamstwem...


inny od innych


Wysłany: 2006-05-04 12:30

hmm.. patrząc na to z biologicznego punktu, miłość jest tylko chemią działającą w naszym organizmie... i podobno nica, a nic więcej...
ale chyba mało kto - poza naukowcami - w to wierzy....


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-05-04 21:28

[color=red:48ba505934]Emocje, hormony, psychologiczne mechanizmy.To mało?po co doszukiwać się treści, których nie ma?[/color:48ba505934]


"Cóż - rzekł Mefisto - zbyt piękna - zbyt piękna aby ja potępić..."


Wysłany: 2006-05-05 10:56

czym jest miłość?? większośc poetów się nad tym zastanawia... gdybysmy znali odpowiedź na to pytanie nie była by to pewnie zbyt dobre...

miłośc jest przecież tym co pozwala nam bujać w obłokach, co powoduje że nie dostrzegamy wad, co daje nam energię do życia

ale...

miłość potrafi tez pogrążyć jesli jest nieodwzajemniona, popycha do różnych negatywnych zachowań, złości i agresji...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-05-06 22:36

Miłość jest uczuciem jak najbardziej uniwersalnym i jak napisała Hexe może sprawiać radość i zadawać ból, czasem nawet bardzo duży . .ale czy to nas zniechęca? Miłość czasem sprawia że widzimy niektóre żeczy wyraźniej a czasem że pogrążamy się w melancholii i potem nie odróżniamy jej od rzeczywistości (nie polecam tego stanu). Więc powtórzę się i zadam pytanie..Czy warto dla niej cierpieć? Moim zdaniem tak



Wysłany: 2006-05-07 21:55

Miłość to czysto metafizyczne sprawy. A jeszcze inni okreslają to "chemią". Miłość to taki sam temat jak Bóg. Dla jednych istnieje, dla drógich nie. Tam samo nie mozna jej ujrzeć, dotknąć ale za to można poczuć. Osobiscie jestem ateistą ale zauważam tu małe podobieństwa. Zapewne ktoś się ze mną nie zgodzi ale to nic nie szkodzi. Miłość to coś co już sie w nas rodzi. To nie jest uczucie. To jest imieniem ogółu uczuć.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-08 01:20

Trzeba wziąć pod uwagę jednak, iż są różne rodzaje miłości...i to zalezy głównie od osoby - jakim ją uczuciem obdarzamy...
Wiadomo, iż mówimy tu o (psychologicznie nazwanej) tzw. miłosci erotycznej, ale zastanawialiscie się czym jest np. miłosć wobec rodziców ?? To przeciez nie jest TA 'chemia'...


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-05-08 06:01

[quote:922bc31f62="KostucH"] To nie jest uczucie. To jest imieniem ogółu uczuć.[/quote:922bc31f62]

[color=red:922bc31f62]Brawo dla tego pana[/color:922bc31f62]


"Cóż - rzekł Mefisto - zbyt piękna - zbyt piękna aby ja potępić..."


Wysłany: 2006-05-08 07:37

miłość do matki...no i paru innych osób z rodziny...to chyba jedyna prawdziwa miłość...


inny od innych


Wysłany: 2006-05-08 14:53

[quote:597a3f0609="Draven"]Czy warto dla niej cierpieć? [/quote:597a3f0609]

ja również uważam że warto cierpieć dla miłości, tak jest to wszytsko skonstruowane, że najpierw się czujemy, jakby wyrosły nam skrzydła, a chwile później jakby ktoś nam je odciął, gdyby to nie następowało po sobie byłoby pewnie nudno...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-05-08 15:48

...a moze to wielka społeczna psychoza...ktoś kiedys wymyslił taki termin jak "miłość" a przecież kłamstwo powtarzane dostatecznie długo staje sie prawdą...wiec wszyscy uwierzyli...

literatura, filmy , telewizja, reklamy rozpowszechniają wzorce miłosci ...i utarlo sie w naszych głowkach słowo "miłości" i zachowniea zwiazane z tym TERMINEM!!!!!



;P


.lidocain god.


Wysłany: 2006-05-08 16:53

ja osobiscie nie uwazam zeby bylo tak jak napisalem ...ale staram sie prowokować rozmowe oraz rozmówców :twisted: ....bo niby czemu nie mialo by byc tak jak w poprzdniej mojej wypowiedzi ...

ktos kiedys powiedział juz nie pamietam kto" gdyby Boga nie było to człowiek by go wymyslił" wiec wystarczy wstawic zamist "Boga"
"miłość"...

człowiek jest istota bardzo kreatywna wiec czemu miłości nie miał by byc tylko "terminem"???:>


.lidocain god.


Wysłany: 2006-05-08 19:10

Słowo "miłość" pojawiło sie już w odległej starożytności. Było ono pojmowane jako ofiarowanie siebie i swojej duszy bogu co w średniowieczu zostało rozwiniete do perfekcji (patrzcie Pieśń o Rolandzie). Miłość jest jedna tylko sposoby interpetowania są różne. Jedni ludzie traktuja to jako wzniosłe uczucie, coś o najwyżeszj cenie, warte najwyzszych poswieceń. Drudzy traktuja to jako potrzebe czyli szeroko przez was rozumiany sex. Jeszcze inni łaczą jedno z drugim. To jest temat rzeka. Piekną jest miłość zmysłowa raz na jakiś czas podkiwtowana fizyką ale bez przesady. Sami dobrze wiecie, że jak sie do kogoś coś zaczyna czuć to kazdą cześcią ciała ale gdy się kogoś traci to tak jakby coś w nas umarło. Jakby czegoś brakowało.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-08 19:22

[quote:f175ae6c9d="KostucH"]Sami dobrze wiecie, że jak sie do kogoś coś zaczyna czuć to kazdą cześcią ciała ale gdy się kogoś traci to tak jakby coś w nas umarło. Jakby czegoś brakowało.[/quote:f175ae6c9d]

no wlasnie ale skąd wiemy czy to co czujemy to akurat "miłość"...i nie mam tu namyśli rozróżniania miłości od zauroczenia...jesli nie da sie zdefinować miłości to rownie dobrze mozna stwierdzic ze ona nie istnieje...a jedynie mozemy wierzyć że takie coś istnieje...
definicje jesli juz sa to odnoszą sie do "rzeczy" nawet jesli nie doknca nmacalnych(jak naprzyklad w matematyce) ale dającyhc sie udowodnic...
a jak udowodnić ze to nie zwykla paranoja...


.lidocain god.


Wysłany: 2006-05-08 22:14

Tak zgodze się z Tobą Neph'ie. Z miloscią jest jak z bogiem. Możesz w niego wierzyć albo i nie. Dotknać go - nie dotkniesz. Ujrzeć - nie ujrzysz. Ale można poczuć w sposób dla mnie akurat nie zrozumiały. Przepraszam, że tak teraz powiem ale wkrurwia mnie jak ktoś mi mówi, że wszsytko stworzył bóg, cały świat, wszystko! A przecież gdzie teoria darwina! Gdzie fizyka i astronomia! To nie bóg stworzył ziemie tylko to są niezliczone miliony lat róznych skomplikowanych procesów chemicznych, fizycznych i jeszcze tam innych. Miłość jest też czymś w rodzaju wiary. Jeśli w nią uwierzysz, wówczas także poczujesz ją. Ale nie licz na jakieś namacalne znaki, które dadzą Ci do zrozumienia, że oto ktoś kto musi stac się Twoją własnością (w pewnym sensie).


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-08 22:31

...no i pierwsza osoba sie ze mna zgadza ze nie ma czegos takiego jak miłośc...

doswiadczyliście kiedys miłości...wiec opiszcie dokładnie co czuliście...czuliscie zachwyt...byliście w "niebo wźieci"...czuliście sie potrzebni...przywiazani do kogoś...etc

i to jest miłość??

nie!!!!! to są uczucia które można odczuwać nie bedąc zakochanym...

miłość od pierwszego wejżenia...śmieszne...patrzysz na osobe i czujesz(podświadomie) ze bedzie najleprzym partnerem do prokreacji...

...i to jest Wasz miość...


zwyka ściema....kamstwo...i totalna paranoja...


.lidocain god.


Wysłany: 2006-05-08 22:51

99% ludzi to troche bardziej inteligentne zwierzęta .... ze znikomą wrażliwością dodatkowo podążających jeszcze bardziej w strone znieczulicy tak więc statystycznie rzecz ujmując miłosci nie ma bo nie ma "materiału" na miłość
jest natomiast zło... prawdziwe, namiętne, kwitnące... dzięki wam



Wysłany: 2006-05-09 08:38

[quote:c7b63a1d53="Jesus"]99% ludzi to troche bardziej inteligentne zwierzęta .... [/quote:c7b63a1d53]

nie da sie ukryć że większość zachowań ludzkich porównać można do typowo zwierzęcych świetnie to opisuje książka "Cena miłości" V.B. Droschera (tak przy okazji to polecam) ale nie zgadzam się z podążaniem wrażliwości w stronę znieczulicy...

Nie rozumiem skąd takie stwierdzenie??


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-05-14 08:58

Przepraszam bardzo ale przeginasz Jesus'ie z %. Mógłbym nadać im bardziej "ludzkie" proporcje a nie uzwierzezac cały świat, ok? Wrażliwość dążąca do znieczulicy? Człowieku, gdzieś Ty takie bzdury wyczytał? Sorry, ale stanwczo protestuje i zapewniam Cię, iż jest ogrom ludzi potrafiacych zachowywac się bo ludzku i tak samo traktowac innych. Jest tez masa ludzi o wielce rozwiniętej wrazliwosci jak np, muzycy! Ale nie chodzi mi o metalowych wymiataczy tylko o tych, którzy wykonują taka lekką, kojacą dla duszy i ciała muzyke. Sam napewno lubisz od czasu do czasu posłuchać czegoś bardzo spokojnego, jak np jazzu, bluesa. Ale to nie koniec. A pisarze? Ci wszyscy poeci to co? Twardziele w garniturach? Zastanów się co piszesz bo łatwo jest obrazić drugiego człowieka.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-14 19:51

[quote:f145feed69="KostucH"] A pisarze? Ci wszyscy poeci to co? Twardziele w garniturach? [/quote:f145feed69]

[color=red:f145feed69]Twardziel w garniturze to nie obraza.To fetysz[/color:f145feed69] :twisted:


"Cóż - rzekł Mefisto - zbyt piękna - zbyt piękna aby ja potępić..."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło