Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Alkohol. Strona: 13

Wysłany: 2006-07-19 15:58

Tak a propos morza i alkoholu :D U mnie w niedzielę zaczyna się trzytygodniowe alkohol-party pod namiotami z Kaperami w roli głównej :twisted: Tak w ogóle - ktoś wie, gdzie jest Stilo :?: Jak tak to zapraszam :twisted:



Wysłany: 2006-07-19 19:02

Nad morzem już z dobre dwa lata nie byłem wiec fajnie byłoby je zobaczyć niekoniecznie poto aby się w nim kąpać. Ale miting nad morze to fatalny pomysł.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-19 19:34

Tjaa, w zeszłym roku musiałam pod koniec każdej większej biby pilnować ziomów, żeby mi się tam nie potopili, bo ja jedyna nie piłam TYLKO po to, żeby się nachlać :? Poza tym nad naszym kochanym "czyściutkim" Bałtykiem cholernie drogie wszystko jest :evil: Ale trudno, lepszy Bałtyk niż to, co mam przez cały rok za oknem... :evil:



Wysłany: 2006-07-19 20:08

Cóż, takich strzałów to ja nie miałem i miec nie chce ale kto wie. Raz tylko mi się zdażyło co wypiłem wiecej niż miałem w zamiarze ale do hotelu trafiłem.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-19 20:18

Hmmmm ja kiedyś odpadłam tak że mama stała nademną a ja majaczyłam że widzę Matke Boską na ścianie...Co najlepsze miałam wtedy 15 lat i moja mama mimo wszystko nie krzyczała na mnie.


Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^


Wysłany: 2006-07-19 22:15

Mnie raz matula przyłapała jak pijany byłem...ale wtedy to faktycznie zalany w dym byłem...obyło się bez awantury...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-19 22:59

He, moja mi robi awantury nawet o kieliszek szampana w sylwka :evil:



Wysłany: 2006-07-20 17:20

Ja tam moge normalnie w domu piwko pić czy tam szampana jak ejst okazja albo wino do obiadu. Ale wódki nie ruszam chyba, że jest jakaś szczególna okazja to wówczas jeden kieliszek i styknie.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-20 18:46

Ha, ja tak mam nie tylko po piciu :lol: ostatnio to ja w ogóle ludzi na ulicy nie poznaję :evil: Z tego to dopiero są jazdy :lol:

KostuSZku, Ty to robisz specjalnie ]:-> Powiem Ci, że ten niebieski avatar z gitarką to mi się chyba najbardziej podobał... :wink:



Wysłany: 2006-07-21 11:16

nieznajoma (Bicz)
nieznajoma
Posty: 40
cmentarz (Bydgoszcz?)

nie pamietanie z kim sie piło i wracanie nad ranem do domu och co to za życie szkoda że wątroba pada :D



Wysłany: 2006-07-21 21:02

Nie robie tego specjalnie...nie moge się zdecydować. A ludzi na ulicy nie poznawałem z odległosci 5 metrów. Obecnie nosze okulary i poznaje ludzi z odległosci...20metrów :lol:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-21 21:06

Tja, co okulista może zrobić z człowiekiem :evil:

Nie wiem czy wiesz, ale na temat Twoich avów założyłam forum :lol: Poszukaj^^



Wysłany: 2006-07-21 21:16

Wiem, już się nawet tam dwa razy wpisałem. Ale zależałobymi co by wiecej ludzi sę o tym pożartowało ale to chyba mało czyją uwage zwróciło. Mi się też tak zdarzyło, że nie pamiętałem ludzi z, którymi piłem. Niektórych zapamiętałem nawet bardzo dobrze a innych musili mi znajomi przypomnieć...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-21 21:20

Hehehe u mnie najlepszy motyw był taki: piłam z takim jednym kolesiem, a że nie mam gygy to dałam adres mojego bloga. Następnego dnia, cała skacowana, załapałam doła i trochę o tym napisałam. No i dostaję komenta od niego: "Co nie ważna, Ty nie ważna?! Nie ma nie ważnych ludzi! Sorry, że pytam ale możesz mi przypomnieć jak masz na imię." :lol: Myślałam że go zachlastam :)
PS. Wybacz. Najpierw zajrzałałam do "Alkoholu", dopiero później na avatary KostucHa :D



Wysłany: 2006-07-21 21:25

Alkohol jest leprzy nić moje avatary, ja też tak postepuje :twisted: Olac je...narazie nie chce mi się zmieniac i niech będzie to co jest. Wczoraj za to piłem z kumpelą pyszną włoską 30% wódke. Była bardzo słodka i miała taki posmak likieru troche. Mimo to...w 4 godzinki gadania wchłonęliśmy litr tego trunku :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-21 21:28

Ehh marzenie... Jak jestem na chacie to nie ma mowy o piciu, moja Gosia [mama - red.] to typowy wąchacz, wyczuje ci nawet łyk browca :evil: Na szczęście w niedzielę zaczynam bibak... tfu! biwak :) czyli obóz w Stilo... mniam, będzie wesoło :D



Wysłany: 2006-07-21 21:36

Kurcze...4 lata temu ostani raz byłem na jakimś obozie. Ale i tak nic wówczas nie piłem. I pomyśleć, że jeszcze wówczas nie paliłem...a dwa lata później...szluga już z gęby nie wychodziła. I piwo jakoś samo wchodziło...strasznie się człowiek zmienia. Czasem w liceum jakieś winko się wypiło...ech...szkoda gadać.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-21 21:41

Komu Ty to mówisz... W zeszłym roku to ja nawet na waksy nie chodziłam... Taką grzeczną dzieffczynką byłam :) Dopiero mnie harcerze na tamtych wakacjach w Iławie rozpili :D



Wysłany: 2006-07-21 21:44

Tak a propos alkoholu - zapraszam do lekturki mojego "winizmu" 8)



Wysłany: 2006-07-27 15:28

Niech się ktoś ze mną napije...tyle razy co już sam się nachodziłem...fajnie jest tak browara samemu sobie pić ale przyjemniej jest nieco jesli ktos jeszcze onok siedzi i pije.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło