Eutanazja Wysłany: 2006-07-18 21:19
Dla formalności:
Eutanazja to zadanie śmierci osobie nieuleczalnie chorej umotywowane skróceniem jej cierpień.
Dopuszczalność eutanazji jest trudnym zagadnieniem etycznym. Ma ona zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Konflikt racji bierze się z różnych systemów wartości, jakimi kierują się obie strony sporu. Przeciwnicy eutanazji uważają życie za święty dar od Boga (głównie przeciwnicy eutanazji czynnej) albo uznają je za najwyższą wartość. Zwolennicy natomiast twierdzą, iż ważniejsze są uszanowanie woli chorego, uchronienie go od cierpień oraz jego prawo do zachowania godności w rozumieniu, jakie on przyjmuje.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^
Wysłany: 2006-07-19 11:07
No tak, ale nigdy nie wiadomo kiedy (jeśli wogóle) człowiek takową "rośliną" zostanie i wątpię, żeby każdy osoba po przekroczeniu wieku pełnoletniego spisywał zgodę na eutanazję odnośnie swojej osoby (taa może jeszcze i testament). Więc w zasadzie nie wiadomo czy woli odejść czym prędzej ze świata czy pozostać na nim jak najdłużej. To rodzi też pytanie czy taki człowiek, mimo iż nie ma z nim kontaktu, jest świadomy czy odczuwa bodźce ze świata zewnętrznego czy po prostu jest podtrzymywany przy życiu ciałem.
Bo jeśli przecież nie możemy się tego dowiedzieć, a taka osoba mimo swego stanu jednak chciałaby trwać na padole ludzkim jak najdłużej, to odbieramy jej w ten sposób nieświadomie jej ostanią wolę, a to już jet kure..two. Pozatym decydujemy za kogoś o czymś raczej istotnym, ale to raczej już inna kwestia.
Co innego jeżeli kontakt z takim człowiekiem jest, wtedy pytamy wprost (mówię tu zbyt ogólnikowo, bo takie pytanie łatwe na pewno nie jest) co sam o tym sądzi i sprawa prosta, że się tak wyrażę.
Jednak trzebaby też spojrzeć na to ze strony szpitali, przecież taki pacjent (brutalnie powiem) zajmuje łóżko, miejsce, które może bardzo pomogłoby innemu, bardziej kiedyś sprawnemu. Choć ta kwestia to już raczej mało ważny element tej sprawy.
Cóż osobiście to ją raczej popieram jednak z czystym sumieniem bym do czegoś takiego nie dopuścił, bo wiadomo, jeśli osoba faktycznie się męczy, to niby ulgę komuś sprawimy, ale druga strona medalu taka różowa nie jest, przecież ten ktoś może być osobą, którą np.kochamy, z którą ma się wspólną historię i wtedy, wiadomo, że chciałoby się by została ona wśród żywych jak najdłużej, mimo swego stanu.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-12-14 08:45
Popieram eutanazję w wypadku, gdy człowiek ten jest nieuleczalnie chory, nie ma żadnych szans że kiedykolwiek wróci do zdrowia, widać że strasznie cierpi i sam prosi o to, by skończyć z jego życiem. Jeśli natomiast ktoś nie jest w stanie kontaktować się z światem, wtedy jestem przeciw temu działaniu, bo nikt nie może wiedzieć, czego chce chory. Rodzina tej osoby nie powinna podejmować za niego tej decyzji, bo jest to kompletna bzdura, mają do tego takie samo prawo jak ludzie obcy.
Wysłany: 2007-02-22 16:01
Eutanazja to temat dosyc sliski. Niech wystarczy jak napisze, ze jesli kiedys zamienie sie w warzywko albo bede nieuleczalnie chory i bede cierpial to prosze mnie odeslac do papy Starego Lucyfera. Mozliwie szybko.
Nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej... duzo gorzej
Wysłany: 2007-03-01 20:22
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.htmlkat=1356&wid=8754402&rfbawp=1172776110.794&ticaid=134f5- coś na temat. Kobieta uzyskała zgodę na eutanazję. Ostatnio czytałam w jednej gazecie o człowieku, który nie chce być ciężarem dla rodziny i także chce uzyskać zgodę na nią. Ja osobiście nie umiem powiedzieć czy jestem za czy przeciw. Zawsze jest ta druga strona medalu. Gdyby jednak ode mnie miała zależeć eutanazja kogoś bliskiego nigdy bym się na nią nie zgodziła, czy by o nią prosił, czy by żył ,,jak roślina''.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno gdu umrzesz"
Wysłany: 2007-03-01 20:31
Jeśli faktycznie człowiek jest nieuleczalnie chory albo jest prawie totalną rośliną i sam wyrazi świadomie na to zgode lub poprosi o to to jestem za. Trzeba uszanować jego wolę. Z drugiej strony, jak tu juz było napisane jeśli nie ma z kimś kontaktu to nie popieram, żeby za chorego decyzję podejmowała rodzina, bo skąd oni mogą wiedzieć czego chory chce? Dla mnie to już jest lekkie przegięcie.
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2007-03-03 02:15
NIe nie nie nie nie, to jest całkiem coś odmiennego od samobójstwa, (może nie tak bezpośrednio, ale to jednak nie to), człowiek w stanie wegetatywny w tym momencie prosi o pomoc by nie cierpieć dalej na tym "żywym"padole, ponieważ brutalnie rzecz ujmując wchłania tlen i sam widzi, iż nie ma sensu zajmować wyra w szpitalu i ...a zresztą, parę postów wyżej o tym już jest.
A taki, z grubsza mówiąc, samobójca jest w zasadzie pełnoprawnym obywatelem, który nie jest ograniczony poprzez żadne nowotworowe choróbska lub losowe wypadki życiowe i sam świadomie decyduje o swym losie.
Tu raczej nie można mówić o prawie do śmierci, gdyż samobójca nie nie jest fizycznie do niej zobowiązany,że się tak wyrażę, choć to może nieco enigmatcznie brzmieć jednak w tej chwili nie potrafię tego inaczej przedstawić (wybaczcie - alkohol) :evil:
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-03-03 12:29
Ev, cholero Ty jedna :P teraz to mi klina zabiłaś.
No masz tu rację jednak jeśli chodzi o eutanazję to chyba raczej rozpatruję się ją pod kątem człowieka przykutego do łóżka nie mogącego normalnie funkcjonować i wykonywać żadnych mechanicznych czynności.
Jeśli chodzi zaś o cierpienie psychiczne...no cóż, to już inna para kaloszy, do których eutanazja chyba stopy nie wsadzi. Choć nie da się ukryć ciekawy to problem. Trza by się nad nim głębiej zastanowić.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Re: Eutanazja Wysłany: 2007-03-03 15:20
[quote:5313aa8580="Ev"]To dlaczego ten co cierpi fizycznie moze umrzec, a ten co cierpi psychicznie nie? [/quote:5313aa8580]
[quote:5313aa8580="VampirePandora"]Eutanazja to zadanie śmierci osobie [b:5313aa8580]nieuleczalnie[/b:5313aa8580] chorej umotywowane skróceniem jej cierpień.[/quote:5313aa8580] Dotyczy osób cierpiących, [b:5313aa8580]niezdolnych[/b:5313aa8580] do normalnego funkcjonowania, cieszenia się życiem, którzy nie mają nadziei (ani realnej szansy) na powrót do zdrowia.
Różni się też od samobójstwa, bo nie polega na odebraniu życia, a nie podtrzymywaniu go na siłę.
Jestem za, jeśli jest to świadoma decyzja chorego.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-03 15:28
Choroby psychiczne są zazwyczaj, jeśli nie zawsze, nieuleczalne i z nimi się umiera, więc to akurat argument nie jest .
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-03-03 18:00
[quote:6082c89375="zet"]Choroby psychiczne są zazwyczaj, jeśli nie zawsze, nieuleczalne[/quote:6082c89375]
Człowiek cierpiący psychicznie to nie to samo, co chory psychicznie!!!
A same choroby psychiczne są możliwe przynajmniej do zaleczenia, a depresję, która może być przyczyną odebrania sobie życia, akurat można wyleczyć.
[quote:6082c89375="zet"] z nimi się umiera, więc to akurat argument nie jest .[/quote:6082c89375]
Umiera się z nimi, nie koniecznie przez nie i przed śmiercią można jeszcze zakosztować życia, do czego nie jest raczej zdolny "człowiek-roślina". Ale to już się robi OT.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-03 20:36
[quote:5056c0eeda="Ev"][quote:5056c0eeda="Morgana"]A same choroby psychiczne są możliwe przynajmniej do zaleczenia, a depresję, która może być przyczyną odebrania sobie życia, akurat można wyleczyć.
[/quote:5056c0eeda]
8O
Nie da sie.:[/quote:5056c0eeda]
Osobiście znam przypadki, które tej tezie zaprzeczają. Może nie da się w pełni wyleczyć choroby, ale jej objawy owszem. Można żyć z tym tak samo jak z rakiem. Może człowieka zniszczyć, ale można też żyć latami i cieszyć się życiem. Ale kwestia samobójstw to osobna tematyka.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-03 23:24
[quote:8a1e08e44d="Ev"][Zaprzeczasz sama sobie. Przynajmniej mam takie wrazenie. "Osobiście znam przypadki, które tej tezie zaprzeczają" :arrow: czyli, ze mozna wyleczyc depresje, po czym piszesz,ze "Może nie da się w pełni wyleczyć choroby, ale jej objawy owszem". Twoja wypowiedz nie ma sensu.[/quote:8a1e08e44d]Można wyleczyć, ale nie ma gwarancji, że definitywnie i całkowicie. Znam przypadki, w których ludzie wyszli z depresji i teraz prowadzą normalne życie, więc jak dla mnie są wyleczeni, ale mogłabym się skłonić do tego, że i Ty masz w jakimś stopniu rację i to tylko objawy są wyeliminowane, a sama choroba zaleczona.
Amen.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-04 14:09
Jakby mi ktos powiedzial ze nie moge sie zabic bo jestem chory psychicznie albo bo mam depresje to bym go wysmial. Czlowiek powinien miec prawo do decydowania o swoim zyciu a wiec tez o smierci.
Nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej... duzo gorzej
Wysłany: 2007-03-04 14:17
A tak wogóle czym jest choroba psychiczna? A może to właśnie my źle wszystko postrzegamy? Nie ważne czy osoba jest świadoma czy nie, jeśli nie ma żadnych szans na wyzdrowienie, na walke z bólem, i wręcz pragnie śmierci, to nieludzkim jest karac ją życiem w bólu. Z tym że nie można przeginac w drugą stronę, czyli w ten sposób że wszystkie osoby chorę i niedołężne od razu do komory gazowej ładowac. Każdy człowiek i sprawa eutanazji, to zupełnie inne historie. Ja osobiście chciałbym mie możliwoś decydowania o tym, czy chcę umrze teraz czy męczyc się latami czy miesiącami w bólu
"Jak Cię topornę pierdołkiem, to trupniesz padem, zarękasz machami i krawężniesz o pierdolnik;););)" Czego życzysz swoim wrogom? - "Na pochybel skurwysyny!!!"
Wysłany: 2007-03-09 21:09
Eutanazja nie powinna być dopuszczalna!Czy chory psychicznie,czy przykute do łóżka warzywo,ma prawo do życia.Dlaczego trzebva takich ludzi od razu przekreslać?Czym oni sobie na to zasłużyli?Czy to ich wina?
Oczywiscie,można to tak tłumaczyć.Ulga przy cierpieniu.ale przecież cierpienie jest tylko wtedy,kiedy inni zadają je choremu.
Eutanazja zalezy od tego,jakie nastawienie maja bliscy chorego.Czy chcą,by go nie było,czy chcą by mial swiadomość,że nie jest sam,ze ma osoby,które kochaja go i pragną by z nimi został,bez wzgledu,czy dodycha sam,czy nie !
Wysłany: 2007-03-12 16:35 Zmieniony: 2007-03-12 16:46
[quote:7a56fd0c93]Eutanazja nie powinna być dopuszczalna!Czy chory psychicznie,czy przykute do łóżka warzywo,ma prawo do życia.[/quote:7a56fd0c93]
Ciekawe czy myslalbys tak samo gdybys mogl poruszac tylko oczami. A skoro wszyscy mamy prawo do zycia to dlaczego nie mielibysmy miec prawa do smierci?
[quote:7a56fd0c93]Dlaczego trzebva takich ludzi od razu przekreslać?Czym oni sobie na to zasłużyli?Czy to ich wina? Oczywiscie,można to tak tłumaczyć.Ulga przy cierpieniu.ale przecież cierpienie jest tylko wtedy,kiedy inni zadają je choremu.[/quote:7a56fd0c93]
No teraz to palnales jak lysy warkoczem o beton. Nie chodzi tylko o cierpienie fizyczne ale tez o cierpienie psychiczne, ktore moze byc o wiele trudniejsze do zniesienia niz nawet najwiekszy bol fizyczny. Jest to cierpienie, ktore ma zrodlo w "duszy" i nie musi byc wywolywane przez kogos bo wystarczy parszywa sytuacja zeby je poczuc. Myslisz ze jestes w stanie wyobrazic sobie jakie katusze przezywa czlowiek np.sparalizowany od szyi w dol kiedy mysli:"To wszystko moja wina, czemu jechalem tak szybko/nie sprawdzilem jak tam jest gleboko/...? Teraz nie ma juz ze mnie zadnego pozytku, moja rodzina bedzie sie musiala mna opiekowac do konca zycia przez moja glupote..."
[quote:7a56fd0c93]Eutanazja zalezy od tego,jakie nastawienie maja bliscy chorego.Czy chcą,by go nie było,czy chcą by mial swiadomość,że nie jest sam,ze ma osoby,które kochaja go i pragną by z nimi został,bez wzgledu,czy dodycha sam,czy nie ![/quote:7a56fd0c93]
Eutanazja eutanazja ale zabranianie komus zakonczenia wlasnego zycia i ratowanie go na sile to troche jest nie wporzadku wg. mnie.
Nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej... duzo gorzej
Wysłany: 2007-03-12 16:42
jestem teraz w takiej sytuacji ze chciała bym by ją wprowadzili .nie jest przyjemnie patrzec jak kochana osoba sie meczy na morfinie bo juz nawet lekarze nic nie moga zrobić i skazuja na powolne umieranie w męczarniach
nic sie nie dzieje bez powodu
Wysłany: 2008-10-09 19:43
Odkopuję ten temat.
Zdecydowana większość z nas opowiada się za eutanazją. Najczęściej padającym argumentem jest to, że człowiek jest wolny i sam powinien decydować, czy jest w stanie dalej funkcjonować, czy też jego wegetacja jest tak bolesna, czy wręcz zupełnie obojętna i pozbawiona sensu - że najlepsze dla siebie rozwiązanie widzi w odejściu. Jedyne co może zastanawiać : reakcja znajomych, rodziny - ich przewidywalne uczucia po dokonaniu aktu samobójstwa i - w małych miastach także skandal i presja, jaką to wszystko wywrze na najbliższych.
Jakie prawo do bardzo krytycznej oceny tego niełatwego czynu ma ktoś z zewnątrz, kto nawet w części nie czuł tego co człowiek, który rozważa swoją własną śmierć -ŻADNE.
Przykładny chrześcijanin pewnie odniósłby się do dekalogu i za dawcę życia uznał Boga, który decyduje także o czasie umierania.
Moje pytanie zmierza do tego, by dowiedzieć się, czy jest tu ktoś kto zdecydowanie opowiada się za ochroną wszelkiego życia - także w skrajnie ciężkiej sytuacji (interakcji ( a raczej braku relacji; odtrąceniem) ze strony otoczenia, życiowej itp.), pośród niewyobrażalnego cierpienia psychicznego, kalectwa.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-10-09 20:40
Myślałam, że opowiesz się "Panie" za całkowitą ochroną życia. Spójrzmy na problem z nieco innej strony: czy osobę poważnie chorą psychicznie/fizycznie/psychicznie i fizycznie - jej kalectwo usprawiedliwia w jakiś sposób decyzję o samobójstwie?
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi