Wysłany: 2007-10-24 21:16
...wszystko co żyje, musi umrzeć - koło życia...:D
Wysłany: 2007-10-24 21:23
Posmiertnie ponoc kazdy trafia do krainy stworzonej we wlasnej wyobrazni przez lata... CZyli ja trafie do zamglonego Avalonu xD
la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi
Wysłany: 2007-10-24 21:26
O rraaannnyyyyy... trafię do zdziczałego świata, w którym rządzi las... xD I będe miał różki i ogonek, będe słuchał wichrów i polował na omamieńców... ale jazda xDD
Wysłany: 2007-10-24 22:00
[quote:359025f512="Grim_demon"]Posmiertnie ponoc kazdy trafia do krainy stworzonej we wlasnej wyobrazni przez lata...[/quote:359025f512]O w pyte...błagam, niech mi ktoś skasuje wyobraźnie ja chce od początku :!: :!: :!:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-10-25 07:25
[quote:ef489085f8="Selene69"]Kostuch wciśnij "reset" i po sprawie :wink:[/quote:ef489085f8]A gdzie to sie wciska :roll: :?:
Gdyby mój "drugi świat" miałby być złożony z tego co sobie wyobrażałem i wyobrazam to ja poprosze o nieśmiertelność :roll: - na wynos :lol:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-10-25 11:00
Heeh :)
Lovecraft to musi mieć fajne życie po życiu w tym swoim świecie xDD. To samo twórcy horrorów wszelkiego rodzaju.
Poza tym, jeśli o mnie chodzi, chętnie wskoczę w świat, który sobie wyobrażam, który zrysowuję na papier i czasami opisuję xDD
Wysłany: 2007-10-25 13:52
[quote:b852aa6d02="Wild_Child"]Poza tym, jeśli o mnie chodzi, chętnie wskoczę w świat, który sobie wyobrażam, który zrysowuję na papier i czasami opisuję xDD[/quote:b852aa6d02]Hmmm, dobry pomysł tyle, że ja wyladowałbym w świecie, który wyobrażam sobie komponując utwory :wink:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-10-25 19:04
Przekonamy się po śmierci... Moim zdaniem przestajemy istnieć. Przestaje działać podświadomość... i nie ma już nic. Można to nazwać pewną formą wolności.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-10-25 22:16
[quote:6c4fad77bd="Aria_de_Bloodvarie"]Przekonamy się po śmierci... Moim zdaniem przestajemy istnieć. Przestaje działać podświadomość... i nie ma już nic. Można to nazwać pewną formą wolności.[/quote:6c4fad77bd]
mam dokładnie ten sam pogląd. nicość, niebyt... nie ma nas...
Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning...
Wysłany: 2007-10-26 03:07
[quote:403127b6c0="Selene69"]kup Glocka i wciśnij :wink: :twisted: a raczej pociągnij:P[/quote:403127b6c0]A może wyciśniej :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-10-29 15:54
[quote:5deb0c0474="Selene69"]Tylko potem wróc i napisz jak tam jest :lol: [/quote:5deb0c0474]Wszystko fajnie dopóki nie zacznie śmierdzieć :lol: :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2009-03-09 19:39
Jak dla mnie to nic nie ma po śmierci. Ciało się rozkłada, a powstałe atomy i cząsteczki budują nowe organizmy. I to jest ta nieśmiertelność - obieg materii w przyrodzie. Chociaż za kilkadziesiąt lat może się okazać, że wszystkie te teorie są nic nie warte. Ale ja tam żyję teraźniejszością
Prawda jest córą czasu poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności.
Wysłany: 2009-03-10 13:26
A ja wierzę, że odrodzę się znów, aż dusza dojdzie do pewnego, bliżej dla mnie nieokreślonego stanu - dążenie do doskonałości, albo może napotkanie tej właściwej bratniej duszy ?. I znów kiedyś spotkam pewne osoby. Często mam wrażenie, że niektóre osoby to już znałem w poprzednim życiu :)
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2009-03-10 14:48
[quote:6ae4eac9f5="CrommCruaich"](...) Często mam wrażenie, że niektóre osoby to już znałem w poprzednim życiu :)[/quote:6ae4eac9f5]
Ja też :)
Po śmierci nic nie będzie - będziemy żyć innym życiem nie wiadomo gdzie i nie będziemy wiedzieli, że żyliśmy inaczej kiedyś, zanim umarliśmy, a zarazem urodziliśmy się.
Aliquando praeterea rideo, jocoro, ludo, homo sum.
Wysłany: 2009-03-10 14:51
No to wiadomo, że jeśli nikt z nas nie uzyska oświecenia w obecnym życiu będzie kontynuował wędrówkę wcieleń. Natomiast to czy odrodzimy się w tym świecie czy w jakiś innym nie jest raczej możliwe do przewidzenia, choć zapewne ma związek z etapem przebudzenia duchowego...
Rzadko tu bywam, ale panny modelki zapraszam na: www.dryp.maxmodels.pl
Wysłany: 2009-03-10 14:54
I tu wracamy do największego pytania wszechświata z "Autostopem przez Galaktykę" - ile dróg musisz przejść ? :)
A tak na serio, to ciekawe jaki miałby być ostateczny cel tej wędrówki.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2009-03-10 16:21
mnie po śmierci zjedzą robaczki...i to tyle...co się ze mną stanie... :wink: to pewne...
[img:6bf6095cd1]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:6bf6095cd1]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2009-03-10 16:58
[quote:f38b45c2e7="CrommCruaich"]
A tak na serio, to ciekawe jaki miałby być ostateczny cel tej wędrówki.[/quote:f38b45c2e7]
Mi się tak wydaje, że celem tej wędrówki jest przeżycie życia w pełni szczęśliwie - bez smutku.
Nierealne - więc moim zdaniem pasuje :wink:
Zawsze będziemy błądzić tu i tam...
Aliquando praeterea rideo, jocoro, ludo, homo sum.
Wysłany: 2009-03-18 23:44
Uważam że w życiu mamy do osiągnięcia pewien cel, każdy z nas ma inny, takie zadanie na to wcielenie, heh a jak się nie uda no to bach! w następnym "przerabiamy" to samo...i do skutku ;] w kolejnych wcieleniach kroczymy dalej, dążąc do doskonałości...tylko taką teorię czuję i taka ma dla mnie sens. To by było straszne marnotrawstwo energii gdybyśm po prostu "przemijali"...
"psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie"
Wysłany: 2009-03-19 15:22
[quote:0a086504d7="TatumiMorgan"]To by było straszne marnotrawstwo energii gdybyśm po prostu "przemijali"...[/quote:0a086504d7]
Energia w przyrodzie nie ginie, tylko przepływa, ciągle zmieniając swoją formę.
Prawda jest córą czasu poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności.