Wysłany: 2007-08-17 16:01
[quote:fcf0919607="BarTolmai"]
ciezka sprawa, bo jesli porozmawialbys z gosciem ktorego motto brzmi "napierdalac dla szatana" pomyslalbys swoje i taki poglad pewnie odnosilby sie do reszty, zwlaszcza ze tak jak i w KK wiekszosc jego wspolnoty zna tylko podstawowe pojecie o swej wierze.[/quote:fcf0919607]
I tu np. powstaje dla mnie pewien problem, któego nie potrafię zrozumiec.
Satanizm ma poniekąd wiele wspólnego z ateizmem jak dla mnie, bo czy satanista nie odrzuca Boga? Nie modli się do Niego, ponieważ nie potrzebuje jego łaski. Jest panem własnego życia i również ni dziękuje mu za to co zyskał, poniewaz wszystko co zdobył zawdziecza sobie.
Jeżeli dobrze to pojmuje to czemu z drugiej strony są czarne msze, rytuały i hasła "napierdalac dla szatana". Czy to nie po prostu zmiana Pana, któremu się służy? Co z tego że nie modlisz się do Boga, jesli robisz to samo podczas czarnych mszy do Szatana.
[quote:fcf0919607="BarTolmai"]Mniejszosc biegla w temacie bywa przekonywujaca o ile masz zamiar sie przekonac [/quote:fcf0919607]
Myślę, że taka rozmowa mogłaby być interesująca i ukazałaby wiele luk w moim rozumowaniu. Satanistą i tak nie zostane, bo jak dla mnie potrzeba tu odpowiednich cech charakteru. Sama postać Szatana sprawia na dodatek, że chrześcijaństwo staje się dla momentami naprawdę komiczne.
Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D
Wysłany: 2007-08-17 16:39
BarTolmai widzę, że dogadać się nie możemy, i cały czas się zastanawiam czy to maja wina, że wyrażam się mało przejrzyści, Twoja czy też po prostu obu po trochu
Chętnie bym się spotkał, ale niestety moje tymczasowe miejsce zamieszkania to Norwegia więc kawałek drogi
[quote:759e981a19]Jeżeli dobrze to pojmuje to czemu z drugiej strony są czarne msze, rytuały i hasła "napierdalac dla szatana". Czy to nie po prostu zmiana Pana, któremu się służy? Co z tego że nie modlisz się do Boga, jesli robisz to samo podczas czarnych mszy do Szatana.[/quote:759e981a19] eee... czarne msze dla satanisty mogą być rodzajem nowego doświadczenia- podoba ci się to, to to robisz, ale nie są formą kultu.
Dla przeciętnego satanisty wiara w wyższe byty jest kretynizmem.
Szatan jest symbolem (zresztą stworzonym przez błędną interpretacje) a nie substytutem boga.
Rozmyślanie o śmierci - jest rozmyślaniem o wolności. -Jim Morrison
Wysłany: 2007-08-19 14:32
[quote:9ad4935b03="Paskievicz"]łujezisicq ale męczycie wafla 8), na prawdę ciężko przebrnąć przez te wszystkie posty i odnośniki
obrzydzacie mi jeden z moich ulubionych tematów rozmów 8)[/quote:9ad4935b03]Żebyś wiedział, że doszedłem do identycznego wniosku. Bez boga nie byłoby szatana. To wymysł tych co pisali biblię. Nie byłoby boga nie byłoby nieba, piekła, czyśćca i innych tego typu bzdetów. Sranie w banie :roll:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-08-19 14:48
Kostuch, dziękujemy za wniesienie tylu nowych wątków do dyskusji. Twoje argumenty są nie do obalenia, i zwalają mnie z nóg.
[size=7:6240ab52c2]pathetic[/size:6240ab52c2]
Rozmyślanie o śmierci - jest rozmyślaniem o wolności. -Jim Morrison
Wysłany: 2007-08-19 15:03
No dobra, przepraszam. Przywaliłem jak łysy grzywką o beton i nie zwracajcie na to uwagi. Kontynuujcie swoja dyskusje a ja nie bede sie wrącać (chyba, że rzeczywiscie będe mial cos sensownego do powiedzenia, heh) Tymczasem raz jeszcze przepraszam :)
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-08-19 16:07
Heh... pozytywnie mnie zaskoczyłeś KostucH.
Of course przeprosiny przyjęte :)
Na razie chyba wszystko co chcieliśmy powiedzieć, zostało powiedziane... znaczy ja i BarTolmai do siebie nawzajem nie trafiamy ;P
Rozmyślanie o śmierci - jest rozmyślaniem o wolności. -Jim Morrison
Wysłany: 2007-08-19 20:19
[quote:7dc1b5857a="Psycho"]Heh... pozytywnie mnie zaskoczyłeś KostucH.
Of course przeprosiny przyjęte :)
Na razie chyba wszystko co chcieliśmy powiedzieć, zostało powiedziane... znaczy ja i BarTolmai do siebie nawzajem nie trafiamy ;P[/quote:7dc1b5857a]Dziękuje uprzejmie, że przeprosiny przyjete i, że mile zaskoczyłem :) Swoją drogą od początku waszej dyskusj było widać, że mało kto do kogo trafiał ale walka była zacięta :wink:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-10-06 23:22
Mój pierwszy post więc witam wszystkich.
Kiedyś zatraciłem się w religii. Nie potrafiłem zrozumieć jak to możliwe by Bóg mógł skazać kogoś na wieczne cierpienia w piekle. Przecierz człowiek żyje na tym świecie co najwyzej kilka lat, więc dlaczego miałby cierpieć wiecznie? Zacząłem poszukiwać prawdy-począwszy od Świadków Jehowy a na Misji Czaitania skończywszy. Żadna religia jednak nie rozwiała wszystkich moich wątpliwości. Ciagle zastanawiałem sie po co Bóg stworzył wszechświat. Na to pytanie żadna religia nie potrafiła udzielić satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. W końcu pewnego pięknego dnia natrafiłem na pewną książkę. Były to "Rozmowy z Bogiem" N.D. Walscha. W tej książce ( i pozostałych tego autora) znalazłem wreszcie odpowiedzi na swoje pytania. To co przedstawiono w tej książce stało się moją drogą życiową-żadnej religii a tylko czysta duchowość. Tak naprawdę to religia i duchowośc to dwie różne rzeczy. Nie dziwie się niektórym, że pisza iż żadna religia im nie odpowiada, ja mam tak samo. Polecam więc wszystkim o otwartym umyslę lekturę ksiązek Walscha-znajdziecie je w każdej księgarni. A na początek dla zainteresowanych tematem podaje link: http://www.rzb.pl/
Wszystko w co wierzysz może być tylko błędną opinią innych.
Wysłany: 2007-10-07 11:51
Myślę podobnie... wiara i muzyka to dwie różne sprawy. To, że słucham sobie takiego Behexen nie oznacza wcale, ze jestem jakimś satanistą. Po prostu lubię ich muzykę i tyle :twisted: :wink:
Wysłany: 2007-11-18 14:09
z chrzescijanstwa na inna religie przeszlam dawno temu, kiedy jeszcze nie mialam pojecia o gotyku (choc wiedzialam co to metal, a nawet jakiegos electro sluchalam). ale teraz, gdy namietnie slucham wszelkich odmian gotyku nadal wierze w Boga. nie uwazam, zeby rodzaj sluchanej muzyki wplywal na zmiane wiary czy jej utraty.
Wysłany: 2007-11-18 18:51
[quote:a9c47ec0ae="Am"]z chrzescijanstwa na inna religie przeszlam dawno temu, kiedy jeszcze nie mialam pojecia o gotyku (choc wiedzialam co to metal, a nawet jakiegos electro sluchalam). ale teraz, gdy namietnie slucham wszelkich odmian gotyku nadal wierze w Boga. nie uwazam, zeby rodzaj sluchanej muzyki wplywal na zmiane wiary czy jej utraty.[/quote:a9c47ec0ae]
A czym według Ciebie jest gotyk? Jest powiązany z jakąś ideologią czy też religią? Co miałaś na myśli mówiąc "teraz gdy namiętnie słucham wszelkich odmian gotyku nadal wierzę w Boga", bo ja nie rozumiem tego..
http://www.basilicaigni.xlx.pl
Wysłany: 2007-11-18 23:05
Znam osoby, które gdy zaczęły słuchać metalu przestały wierzyć w Boga i zaczęły naprawdę wierzyć i oddawać cześć Szatanowi. Ale oczywiście mówienie, że każdy metal to satanista nadaje się do leczenia.
Ja sama przeżyłam coś w tym stylu, choć nigdy nie zaczęłam czcić Szatana. Ale metal na jakiś czas odsunął mnie od Boga, zrodził wiele wątpliwości, również natury religijnej. Oddalił mnie, ale potem na jakiś czas wróciłam. I o dziwo, w tym pomógł mi ten sam gatunek muzyki, a nawet te same zespoły, co oddaliły XDDD może po prostu to był zwykły kryzys, który przypadkowo nastał akurat w czasie najmocniejszego tkwienia w metalu? Uj wi. Ja jednak jestem zdania że muzyka może mieć potężny wpływ na duchowość człowieka.
Wysłany: 2007-11-19 18:00
[quote:cf5617ee43="Kosiarz"][quote:cf5617ee43="Am"]z chrzescijanstwa na inna religie przeszlam dawno temu, kiedy jeszcze nie mialam pojecia o gotyku (choc wiedzialam co to metal, a nawet jakiegos electro sluchalam). ale teraz, gdy namietnie slucham wszelkich odmian gotyku nadal wierze w Boga. nie uwazam, zeby rodzaj sluchanej muzyki wplywal na zmiane wiary czy jej utraty.[/quote:cf5617ee43]
A czym według Ciebie jest gotyk? Jest powiązany z jakąś ideologią czy też religią? Co miałaś na myśli mówiąc "teraz gdy namiętnie słucham wszelkich odmian gotyku nadal wierzę w Boga", bo ja nie rozumiem tego..[/quote:cf5617ee43]
gotyk, to jest to co mi powiedza, ze to gotyk :D serio.
a czy gotyk jest powiazany z jakas ideologia czy religia? nie wiem, jesli nawet to nie jest to dla mnie wazne, bo muzyka mi sie podoba, wiec jej slucham. jesli ktos sie jeszcze kieruje jakas ideologia, to jego sprawa. u mnie jedynie muzyka ma jakis wplyw na styl ubrania sie na impreze klimatyczna, bo na codzien ubieram sie zwyczajnie.
czego nie rozumiesz w mojej wypoiwedzi? odpowiedzialam na paytanie - czy muzyka, ktorej slucham mial jakis wplyw na moja wiare i regilijnosc. odpwoiedzialam, ze nie.
Wysłany: 2007-11-19 18:58
[quote:b0c8aa59bd="Unquenchably"]Znam osoby, które gdy zaczęły słuchać metalu przestały wierzyć w Boga i zaczęły naprawdę wierzyć i oddawać cześć Szatanowi. Ale oczywiście mówienie, że każdy metal to satanista nadaje się do leczenia. [/quote:b0c8aa59bd]
To chyba osoby o słabej psychice, bardzo podatne na czynniki zewnętrzne. Zdrowy człowiek nie pod wpływem muzyki odsuwa się od Boga, lecz wcześniej musiał mieć wątpliwości dotyczące jego istnienia itp itd ...
Zgadzam się z Tobą że ludzi uważających każdego metala za satanistę albo ateistę należy leczyć. To tak samo jakbym powiedział, że każdy chrześcijanin słucha Radio Maryja :wink:
"We would like to see most of the humanary's killed off becouse it's unworthy it is unworthy of the gift of life"
Wysłany: 2007-11-19 19:06
[quote:48a4bcf777="Slawomir"] To tak samo jakbym powiedział, że każdy chrześcijanin słucha Radio Maryja :wink:[/quote:48a4bcf777]
Najmądrzejsze zdanie jakie dziś przeczytałem :D
http://www.basilicaigni.xlx.pl
Wysłany: 2007-11-19 19:08
[quote:447161db7c="Unquenchably"]Znam osoby, które gdy zaczęły słuchać metalu przestały wierzyć w Boga i zaczęły naprawdę wierzyć i oddawać cześć Szatanowi. Ale oczywiście mówienie, że każdy metal to satanista nadaje się do leczenia.
Ja sama przeżyłam coś w tym stylu, choć nigdy nie zaczęłam czcić Szatana. Ale metal na jakiś czas odsunął mnie od Boga, zrodził wiele wątpliwości, również natury religijnej. Oddalił mnie, ale potem na jakiś czas wróciłam. I o dziwo, w tym pomógł mi ten sam gatunek muzyki, a nawet te same zespoły, co oddaliły XDDD może po prostu to był zwykły kryzys, który przypadkowo nastał akurat w czasie najmocniejszego tkwienia w metalu? Uj wi. Ja jednak jestem zdania że muzyka może mieć potężny wpływ na duchowość człowieka.[/quote:447161db7c]
Oczywiście wiele czynników ma niewielki wpływ na duchowość i osobowość człowieka. Ale podkreślam "niewielki", bo człowiek nie jest zabawką, którą ktoś lub coś kieruje. To jego własna wola decyduje czego będzie słuchać, jaką wyznawać wiarę czy jak się ubierać itp. A że często człowiek ulega czemuś, bo tak mu łatwiej, to już inna kwestia, świadcząca o samodzielności.
Stałam się ateistką przed słuchaniem metalu i gotyku. Oczywiście kilka rzeczy na to wpłynęło, bo tak kształtuje się człowiek, ale z pewnością nie była to muzyka tylko mój własny nieprzymuszony wybór.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-11-19 19:43
[quote:b6c5be108d="Aria_de_Bloodvarie"] Oczywiście wiele czynników ma niewielki wpływ na duchowość i osobowość człowieka. Ale podkreślam "niewielki", bo człowiek nie jest zabawką, którą ktoś lub coś kieruje. To jego własna wola decyduje czego będzie słuchać, jaką wyznawać wiarę czy jak się ubierać itp.[/quote:b6c5be108d]
Patrząc na różnorakie sekty (włączając chrześcijaństwo, bo ma najlepszy system manipulacyjny) mam co do tego wątpliwości :wink:
"We would like to see most of the humanary's killed off becouse it's unworthy it is unworthy of the gift of life"
Wysłany: 2007-11-19 20:22
[quote:189fde2128="BarTolmai"] zonk kolego, ma najlepszy odcisk palucha na kartach dziejów, system manipulacyjny do prefekcji opanowali fanatyczni wyznawcy Islamu.[/quote:189fde2128]
Hmmm... przemyślałem i przyznaje Ci racje
"We would like to see most of the humanary's killed off becouse it's unworthy it is unworthy of the gift of life"
Wysłany: 2007-11-26 14:02
Zanim jeszcze zacząłem słuchać cięższych brzmień to już miałem wątpliwosci co do wiary, matula za szmaty do kościoła i nie było zlituj, a w gimnazjum basta i koniec. Awantura nie jedna była ale wygrałem. Jak sie pojawiła muza to "la'satanistycznej" głópawki też nie dostałem więc cały czas luz. Ktoś czuje to w co wierzy to prosze bardzo, droga wolna. Ja od małego tych koscielnych ceregieli i pism nie czaiłem i te wszystkie modlitwy zawsze były dla mnie jakimś stekiem herezji (no bo o co chodzi w "ojcze nasz"?) dlatego nie poddałem sie tej religi i bardzo jestem z tego dumny. Acha, i jeszcze jedno. Jak religia to i tradycja. Zbliża sie post wiec kosciół ogłosił, że żadnych imrpez itp itd ale i tak wielu ma to gdzieś i nie zwarza na to, no przecież to paranoja zebym nie mógł zjeśc mięsa czy pójśc na piwo bo oni zakazali. Jeśli komus to odpowiada to szczerze współczuje. Tak co do mnie :arrow: życie dla żywych, a pmięć ku zmarłym. I żadne pismo święte nie będzie mi mówic co mam robić. Amen :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-26 16:42
Dziękuje za popracie panie wicemarszałku mojego tematu :twisted: Toczcie rozprawy dalej ku chwale...ku chwale...ku chwale...zdrowego rozsądku :!: :twisted:
Ejjjmen :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."