Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Poetics. Strona: 16

Wysłany: 2011-04-13 18:25

Yngwie (Diabolista)
Yngwie
Posty: 2297
Wrocław / Częstochowa

Zaiste, jak tu cicho - rzekłby druid stary
Gdy dawną swoją ścieżką przybył zbierać runo
Lecz nagle przyszło witać nowe avatary
Co nie poznał ich wcześniej, twarz okrył zadumą.

Jam Yngve, nietutejszy, lecz miejsce znajome
Gdym dzierżył miecz w mych dłoniach, wśród synów Asgårdu
Lecz nie miałem tej wiedzy co nazywać domem
Nie myślałem, że wkroczę do krainy bardów.

Czas nastroić już lutnię, co fioletem nieba
Wzywa wciąż i wskazuje właściwe tonacje
Lecz dłonie nieposłuszne, ciągle ćwiczyć trzeba
By móc znowu nawiązać z mą weną relacje.

Tymczasem czasu znaki dokoła rozsiane
Wołają o wspomnienie, choćby krótkim słowem
Coby z kurzu się wytrzeć i znów być widziane
Na nadejście następnych tajemnic gotowe.


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2011-04-14 15:53

Niech mnie dźgnie stalówki ostrze stare -
Słyszę głos ludzki czy rozmawiam upiorem?
Jako żyw człowiek przed stoi, dam wiarę?
Druidem się zowie choć podpiera się toporem.

Witajcież wędrowcze w naszych starych progach!
Wybaczcież nam panoszący się tu nieporządek
Bowiem dawnośmy dotrzeć tutaj w nogach
Siły nie mieli i tak odłogiem stał ten wątek.

Mile słyszeć, że muzyki hołdujecie duchom
I w nich odnajdujecie swe wcielenie.
Kiedyś kapela wrzała tu głośno, a dziś głucho!
Czasem to i wsparły wilki i jelenie!

Wybacz mą anonimowość: zowią mnie Kostuch,
Stróżem i myśliwym jestem w okolicach tych.
Spokój tu panuje i jak widzisz martwy ruch
Po ostatnich bojach. Wróg i ludzie w czmych!


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2011-04-14 19:20

Na progi zdaje się czasem naznaczone
Spoziera ukradkiem nieznajome lico
Nieśmiało snuje spojrzenie zawieszone
Na granicy ufności (o stali Strażnico!)

Tymczasem już zmierzchać poczyna
Gasną i zapalają się kolejne światła
I oto nowy dzień cienia się zaczyna
Rozkładając z wolna swe mgliste skrzydła

A dęby i brzozy bardzo wiekowe
Szumią i szumią 'śmiało idźże'
Litea więc już wdycha kurze baśniowe
Oddechem nawiedza słów dawnych witraże

Zza kontuaru wyłania się postać
By podać i dłoń i lichtarz
Nie ma zamiaru słowami szastać
A może jednak (?)

Teraz
Równolegle z myślami płynie jawne
'Witam'


'trwający chaos poczeka, posłuchaj jak noc szepta'


Wysłany: 2011-04-15 10:12 Zmieniony: 2011-04-15 10:15

Kostuchu, starczyło żeś się pojawił a jużeś dawne miejsce zbawił!
Wyzwolił od ciszy wdzierającej się każdą szczeliną,
Od pustki, ciemności, zapomnienia – co kurz zostawił!
Jeden okrzyk a zjawia się orszak idący rymów wytartych ścieżyną.

(Zbawienie nie oznacza, żeś otrzymał boskie rogi,
Choć kto wie, co za czort w Tobie drzemie?
Nie, nie tędy wiodą mych myśli drogi,
Teraz poddają się niewielkiej tremie?)

Miło znów Cię widzieć na starym posterunku,
Liczę, że jak dawnymi czasy nie stronisz od słów trunku.


Yngve, witam Cię - wprawdzie bardzo skromnie,
Lecz nie umniejszając Twej osobie godności.
I przyznam, że radość nieopisaną odczuwam ogromnie,
widząc nowe twarze, niezbadane nurty, kolejne możliwości.



Liteo, raduję się, że skusiły baśnie słów pięknych,
Jednak proszę Cię bardzo – nie licz słów ilości!
Pisz odważnie, nie kryj się po kątach wąskich i małych
Czuj się jak w świecie, gdzie piórem tworzysz poezji włości.

Na zakończenie przedstawiam się ładnie,
Choć imion mam wiele, mówią na mnie Arie,
Tym, co odpowiedzieli, tych co poezji zew woła,
W chwale i powitaniu nisko chylę czoła.


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Wysłany: 2011-04-15 13:08 Zmieniony: 2011-04-15 13:22

Yngwie (Diabolista)
Yngwie
Posty: 2297
Wrocław / Częstochowa

Zatem znowu zagrało, dzięki Ci Kostuchu,
Żeś prześwietne to miejsce odratować raczył
I pozwolił rozkwitać muzom w pieśni duchu,
By wędrowiec zmęczony byt swój tu zaznaczył.

Topór mój? - antyk stary, ciężki, obosieczny,
Noszę go, bo towarzysz posłuszny i wierny,
Ciągle dobrze mi służy, choć mniej użyteczny,
Zna historię budowy niejednej tawerny.

Lecz to czas odpoczynku, zatem pieśni wiele
Rad bym znowu posłuchać i właśnie w tym celu
Dobrze topór odłożyć, przytulić kantele,
Zasiąść w miękkim, z mchu tkanym, wygodnym fotelu.

Witam także i panie, tak zacne oblicza
Rzadko są spotykane ostatnimi czasy,
Czekam zatem na więcej, bo ich moc lecznicza
Jak natury utwory, góry, rzeki, lasy.


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Poetics Wysłany: 2011-04-15 18:31 Zmieniony: 2011-04-15 18:40

Cokolwiek mam za zbroi żeber, radośnie łomoce
Słysząc tyle znajomych i przyjaznych głosów.
Wpierwiej tu się trochę posprząta a potem owoce
Zniesie by zapachem niosły z pełnych koszów.

Wymiecie szkło tańcami zawziętymi zadeptane
I ponów zapełni rozmaitych smaków trunkami.
Półki na powrót kolorywmi etykietami zasłane
Będą, a na stołach zwoje papierów z kałamażami.

Arie! Jak to się stało, że na czas tak długi
Oboje przepadliśmy z dala od tych stron?
Boskie były Twoje kulinarne tutaj usługi
A także pisarskie pióra oberwane z wron.

Po głosie Twym damskim delikatnym Liteo
Wnioskuję, że nie pochodzić z głębin lasu.
Skrzydła? Z wyżyn Twego pochodzenia dzieło
Choć od czyiś ojców, na to trzeba czasu.

Chwyć no Yngwie za lutnię i muzyki wpuść tu trochę,
Zaraz pieśń i jaką chórem zaśpiewamy:

[i:9d52426869]Hey za lasem wróg raz z dymem puścił wiochę,
I wszystkich w pień wycięli chamy.
Czarci jednak rady już nie dali gdy poznali Zochę,
Ta zaś gwałtem ich wycięła, dasz wiarę kochany?

Hey! Hey! Czarci wzięła Zocha!

I pod górę dranie pięli sztandary wywieszać
Ojczyźnie swej chwalebne,
Jednak wicher bliźni zaczął lasem mieszać
Rzucając im na głowy młoty swe podniebne!

Hey! Hey! Młoty swe podniebne![/i:9d52426869]


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2011-04-16 00:56

Do tańca tchnień kilka pieśń poderwała
Do kurzu miotełki ożywiła lutni melodia
Całości leśna dusza z cicha dyrygowała
Ot co, jakby porządek, ogarnięcia parodia

Ależ na cóż wydziwiać, wszak przewidział
Kostuch wzniosły sprzątalniczy pochód
Po nim miejsce zabiera słowienniczy wydział
Który to dopiero zbierze niezłych kart dochód

Wzniosłym naznaczeni trunkiem i tańcem
Głosimy pieśni i mantry, i tajemne treści

Wszystko to staje się żywym liter hulańcem
Niby posłańcem światu niosącym wieści

Do śpiewu dołącza się wiatr i rzeka
Ptaszyna już stroszy co lepsze piórka
Zewu tętent dłużej nie czeka
Budzi kolejnych, powiada Weny córka

Czy kłamie, czy prawdę fałszuje
Czy ona jakąś nadzieje buduje

Wszak gips i bandaż zewsząd odpada
Czy to na nowo budzi się forma
Czy to nie lśni nowych iskier fasada
Wszak jeśli tak, tom temu bardzo rada


'trwający chaos poczeka, posłuchaj jak noc szepta'


Wysłany: 2011-05-26 01:04

No! Wreszcie ład tu zapanował nowy
Jak świeża trawa na polu bitewnym
Wyrosła, wnet i zawitają żywe głowy
Choć nie do końca tegom pewny.

Niby przelewa się tu blask czystości
Zewsząd migocząc niczym diamenty
Dumnie, to jednak straszy wciąż nicości
Trup, w pustki szkielet owinięty.

W pieśni nasza siła porządku była
By i życie także tu przywróciła -
To jednak ta aura przemiła
Zbyt prędko i nagle się wyciszyła.

Kiedy w tym miejscu tak złośliwy
Los panosząc się rozgościł?
Jak ten chwast podle kąśliwy
Zamieszkać tu się rozochocił!

Nadejdzie jednak jeszcze dzień
W, którym w raz z wszelką istotą,
Abstrakcji przeminie koci cień,
A nowe pokolenia kurz jej wymiotą.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2012-01-15 13:30

Temat z cyklu "Zawał prof. Miodka" :>.


“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”


Wysłany: 2012-01-17 12:11

[quote:9879bff566="szarl"]Temat z cyklu "Zawał prof. Miodka" :>.[/quote:9879bff566]
Jedyny w swoim rodzaju! Ale wierszem prosimy, wierszem :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2012-01-17 19:41

Yngwie (Diabolista)
Yngwie
Posty: 2297
Wrocław / Częstochowa

Jeśli coś się popsuło - poukładać trzeba.
Choć od słowa do czynu zazwyczaj przejść trudno
I początki niełatwe, to z pomocą nieba
Wszystko jest do zrobienia. Ostatnio tu nudno.

Ja tu tylko przelotem, kilka strof zapiszę.
Choć w krainie północy, dziś przykrytej śniegiem,
Ludzie raczej spokojni, preferują ciszę,
Nie chcą riffów miażdżących, swoim żyją biegiem.

Moja lutnia, jej wnętrze gwiazd światłem natchnione,
Im jest starsza tym lepsza - niczym dobre wino,
Prosi by zapisywać słowa weń stworzone,
Bo inaczej jej myśli na zawsze zaginą.

Lecz po kilku akordach czas schodzić na ziemię
I choć kusi co chwila by się z nią pobawić,
I jam ciekaw co jeszcze w moim duchu drzemie,
Trzeba jednak na później coś sobie zostawić.


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2012-01-17 20:52

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

yyyyy Yngwie, jam nie wiedziała, że z Ciebie taki poeta


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2012-01-17 20:59

Yngwie (Diabolista)
Yngwie
Posty: 2297
Wrocław / Częstochowa

no patrz, a nawet Uniwersytetu Adama Mickiewicza żem nie skończył, hehe


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2012-01-20 01:54

W głowie co rzeczecie mi się kołysze:
Pijany płomień porusza na ścianie cienie
Któremu w tle lutni przygrywa brzęczenie
I oto kroki światła taneczne słyszę.

Knot-lalkarz na woskowym piedestale
Niczym noga rozkapryszonej baletnicy
Dyryguje fałdami wiotkiej spódnicy
I tylko powietrze zna jej ruchy doskonale.

Tyś Panie Grajek wpuścił tu nuty
Co rozpaliła taneczne odruchy
I niechaj żałuje każdy co głuchy
Że drętwymi pozostaję ich buty.

Hejże! Czemuż akordy chcesz oddalać?
Nuci, śpiewa, słowem śpiących cuci
A gdyśmy tak tańcem magi osnuci
Każe płomienie z nagła dopalać.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2012-01-20 15:13

[quote:04388e612e="raffal777"]Życie mi zwrucili, teraz Boga chwali.[/quote:04388e612e]

Może i się czepiam ale razi mnie bardzo ten błąd ortograficzny choć czytało mi się dobrze.


Do wszystkiego trzeba dorosnąć.


Wysłany: 2012-02-17 21:20

Nie ogarniam cóż się dzieje w tym, że wątku
Każdy biadoli z innego świata zakątku
Nikt nikogo nie słucha, każdy papla o niczym
Lud rymuje i myśli, iż to poetycki wyczyn(!)

A ja zaśpiewam o wróżce bez skrzydeł
Co mieszka w kopalni kolorowych mydeł
O tym, że jeden bezsens goni następny
i bla bla bla

...

ratunku!

------------------------------

Dialog wymaga przekazu
- informacja, sens i zrozumienie
Dialog to nie monolog
Dialog w poezji formie wymaga 'więcej'


raffal777 - wybacz, ale te Twoje wpisy są jak dla mnie totalnie oderwane od rzeczywistości tego wątku.


'trwający chaos poczeka, posłuchaj jak noc szepta'


Wysłany: 2012-09-15 20:18

Brak mi słów. Cudowne.


I'm dying, I hope you're dying too....


Wysłany: 2012-09-15 22:38 Zmieniony: 2012-09-19 19:26

[color=RED:a558597bda]Brawo, po prostu brawo. Obowiązuje tu jednak [b:a558597bda]wysoka[/b:a558597bda] kultura języka i jest mi przykro jeśli potrzebujesz mieć tego typu zasady NA PIŚMIE. Tego typu utwory wrzucaj na prywatnego bloga albo do szuflady, a nie tutaj. Każdy następny tego typu "występ" będę usuwać.

MOD.[/color:a558597bda]


Niepuszczone baki cofaja sie do mozgu i stad sie biora posrane pomysly... :P


Wysłany: 2012-10-10 21:00

[quote:99289a2b7a="corpsex"][color=RED:99289a2b7a]Brawo, po prostu brawo. Obowiązuje tu jednak [b:99289a2b7a]wysoka[/b:99289a2b7a] kultura języka i jest mi przykro jeśli potrzebujesz mieć tego typu zasady NA PIŚMIE. Tego typu utwory wrzucaj na prywatnego bloga albo do szuflady, a nie tutaj. Każdy następny tego typu "występ" będę usuwać.

MOD.[/color:99289a2b7a][/quote:99289a2b7a]

Ooo matko jak tu powaznie...


Niepuszczone baki cofaja sie do mozgu i stad sie biora posrane pomysly... :P


Wysłany: 2012-10-11 14:07

Nie zawsze i wszędzie jest poważnie, sztuką jest tak przeklinać by nie używać przy tym "brzydkich" słów


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło