(Wpis z cyklu "dopadła mnie chandra" i ...uj! Konikowi też wolno bręczeć o bzdetach.)
Zimą się czeka. Czeka się na pociągi i autobusy. Czeka się na info: od przyjaciół, którzy nie dojechali, o paczkach, których nie dostarczono na czas. Czeka się na śnieg, później na chwilę słońca i lżejszy mróz. Czeka się, aż odwołają zajęcia. Na usunięcie awarii się czeka. W drzwiach na psy i koty, by nie zostały nocą na dworze. Czeka się na Święta i na ich upragniony koniec, na Nowy Rok. Na wenę się czeka, na rozstrzygnięcie, by podjąć decyzję. Na zrozumienie.
Jeśli szybko powtarzać: czekam, czekam, czekam, czekam, czekam, czekam… brzmi jak tykanie zegara. Dziwne i bezsensowne. I takie jest czekanie…
Wszystko się dłuży. Jeszcze nie teraz. Za jakiś czas. Byle do wiosny…
Zima jest czekaniem.
Mam na imię: Czekam.
„…Nigdy nie będziemy jak Bonny i Clyde - ani orłem ani reszką.
Będziemy jak ten deszczowy maj, jak ci wszyscy brzydcy ludzie z Tesco.
Jestem chory na wszystko kochana
I nie wiem co mnie tu czeka.
Jestem chory na wszystko.
Chorobę mam na powiekach.
Jestem chory na wszystko kochana
I jak pies kulawy szczekam.
Jestem chory na wszystko,
Chory na wszystko,
Chorobę mam na powiekach.”
Ceiphied : ....lub bawić się w Star Wars i udawać, że sople to miecze świetlne...
Ceiphied : Nie nacieszyłam się śniegiem, za to mróz nadal się utrzymuje. Pozost...
Razorblade-Kiss : Viko, współczuję. Mnie na szczęście ani razu... Zima mi w tym roku...