Youdash pochodzi z Rzeszowa i we wcześniejszych latach, własnymi siłami, wydał już dwie EPki. Druga z nich, „Hunting Among The Stars”, właściwie jest podstawą do albumu „Astrophobia”, bowiem pochodzi z niej połowaxa repertuaru płyty. Zespół nawiązał współpracę z Deformeathing Productions, poszerzył materiał i ruszył na podbój wszechświata.
Jak chciałbym słowami oddać to co dzieje się na „Astrophobia” to napisałbym tak: Tpokijmpj p9ohpo o;pncwp nmioijvc nc2fip, ilqwbpnbcob ipvzitph fe2yu4. Maksymalnie dysharmonijna i poplątana muzyka gwarantuje, że słuchacz nie zazna spokoju pogrążając się w kakofonicznym chaosie. Tu wszystko trwa moment i natychmiast zostaje zastąpione kolejną huraganową salwą. Dłuższe riffy czy inne motywy, jak jednoczesna solówka na gitarze i basie w „Deathstar”, należą do rzadkości. Czasem, jako przerywniki wyłaniają się delikatne, a nawet wesołe melodyjki, ale to tylko po to, żeby zaraz zalać moment błogości kolejną porcją hałasu. Wszystko jest tu bowiem gęste i ciężkie, a niskie growlingi przeplatają się z przeraźliwymi wrzaskami.
Nie jest sztuką się nałupać i naćkać maksymalną ilość dźwięków w jednej sekundzie. Sztuką jest zrobić z tego muzykę. Uważam, że Youdash ta sztuka jak najbardziej się udała. „Astrophobia” to płyta dobra instrumentalnie i ciekawa muzycznie. Przewalające się jak w kalejdoskopie wątki, mimo wszystko, tworzą melodie, zwarte riffy, solówki. Czuć w tym koncepcję i widać, że ktoś jednak ten chaos przemyślał i kontroluje, a w odpowiednich momentach wtyka jeszcze różne komputerowe dodatki.
Zgodnie ze swoim tytułem, „Astrophobia” w całości traktuje o kosmosie i różnych, niewyobrażalnych zagrożeniach jakie z jego strony czyhają. Oprócz gąszczu instrumentów, będziemy musieli też zmierzyć się z wszechpotężnymi mocami, które chcą zawładnąć wszechświatem.
Na koniec niespodzianka w postaci „Strip Tease” Acid Drinkers. Zaczyna się podejrzanie normalnie, ale to tylko przez chwilkę, jakby dla żartu. Zaraz jest wróć i jedziemy dwa razy szybciej. Numer oczywiście wykręcony w kosmos i powywracany na wszystkie strony, ale pomysłowy i końcowy efekt jest udany.
Ja za takim technicznym graniem ogólnie nie przepadam, ale Youdash zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Jak już pisałem wchłania się to i z przyjemnością można posłuchać. W dodatku brzmienie jest idealne, a instrumenty selektywne. Jest czym sobie łeb zdemolować.
Tracklista:
1. Astrophobia
2. Celestial Phenomena
3. Hunting Among the Stars
4. Deathstar
5. Devouring Cell
6. Astral Anxiety
7. Forceguide
8. Strip Tease (Acid Drinkers cover)
Wydawca: Deformeathing Production (2016)
Ocena szkolna: 4+