The Burning Dogma to włoski zespół death metalowy. Istnieją już parę lat, ale dopiero teraz wydali swoją debiutancką płytę za sprawą amerykańskiej Sliptrick Records. „No Shores Of Hope” to rozbudowana porcja zróżnicowanej muzyki, w której oprócz deathowych blastów i niskich growlingów uświadczymy epickości i klawiszowych przestrzeni.
Nieco grooveowy death metal stanowi podstawę tego albumu. Ciężka, ale melodyjna jazda udekorowana jest jednak klimatycznością. Przede wszystkim na trzynaście utworów, aż sześć stanowią różne instrumentalne i często elektroniczne intra. Nadają one muzyce atmosfery z okładki i dopełniają podstawowe kompozycje. A te również potrafią zaskoczyć. Najbardziej „Skies Of Grey”, w którym śpiewa Debora Ceneri. Wraz z wokalistą Andreą tworzą świetny wokalny duet z rodzaju piękna i bestia. W innych utworach też pojawiają się czyste wokale, choć muzyka zazwyczaj pozostaje mocna i szybka.
„No Shores Of Grey” to także płyta dobra gitarowo. Wioślarze dbają o to żeby słuchacz się nie nudził i zalewają go nie tylko skondensowanymi riffami, ale i sporą porcją ciekawych solówek. Kawałki są mocne i uderzające. Oprócz wspomnianego „Skies Of Grey” warto też wyróżnić dziesiąty „Nemezis”. Po nim nastepuje jeszcze część oddzielona w trackliście od całości i zatytułowana „Dawn Yet To Come”. Składa się właściwie z jednego, w sporych fragmentach spowolnionego i doomowego, numeru „No Heros Dawn” i dwóch intr. Cała płyta jest bardzo przyjemna w odbiorze. I wkręcająca i z odpowiednim kopem. Nie ma monotonii, są za to pomysły i odpowiednia realizacja. Warto więc do niej zajrzeć i się przekonać.
Tracklista:
01. Waves Of Solitude
02. The Breach
03. Enigma Of The Unknown
04. Skies Of Grey
05. A Feast For Crows
06. Burning Times
07. Distant Echoes
08. No Shores Of Hope
09. Dying Sun
10. Nemesys
11. Drowning
12. No Heroes' Dawn
13. “..e uscimmo a riveder le stele”
Wydawca: Sliptrick Records (2016)
Ocena szkolna: 4+
