Niezłą radochę musi mieć Maynard James Keenan tworząc z Puscifer. Nie musi się prężyć i napinać by każdym utworem udowadniać, że oto właśnie przeciera nowe muzyczne szlaki. Presja towarzysząca tworzeniu z Tool porównywalna jest zapewne z „lekkością ruchu” w szlamie lub innej nieprzyjemnej substancji sięgającej do kolan lub wyżej. Z Puscifer można natomiast pozwolić sobie na skoki w bok, na tworzenie dźwięków pozornie banalnych, prostych i niekoniecznie odkrywczych, ale urzekających. Na „Conditions Of My Parole" to słychać.
Swoboda lidera zdaje się być jeszcze większa po wydaniu "V is for Vagina", który to album przez sporą część słuchaczy został uznany za muzyczny żart, a przez liczną rzeszę fanów Tool, spodziewających się zapewne kalki macierzystej formacji Keenana, jako rozczarowanie.
Okładka zdobiąca najnowsze wydawnictwo zespołu zdawała się sugerować, że album będzie dawką dźwięków lekkich, łatwych i przyjemnych. Tymczasem album jest melancholijny, ujmujący, wymagający skupienia by w pełni móc go docenić. Na "Conditions Of My Parole" nie ma już tyle mocnego bitu, który obecny był na debiucie zespołu, muzyka jest też mniej transowa. Nie znaczy to, że trans i moc zostały całkowicie wyeliminowane z twórczości Puscifer. Wprawdzie pierwsze intensywniejsze dźwięki pojawiają się dopiero w czwartym na płycie "Telling Ghosts" jednak wystarczy posłuchać takiego "Toma", który atakuje słuchacza mocnym, intensywnym bitem z genialnym, mocnym refrenem by powrócił klimat bliższy debiutowi. Jednak najnowsze dzieło Puscifer w większej mierze wypełnione jest spokojną, melancholijną elektroniką, której wyjątkowość wynika z prostych struktur, pięknych melodii oraz magii duetu wokalnego udzielającego się na płycie. Głównym wokalistą wciąż jest Keenan, ale jego linie znakomicie uzupełnia głos kobiecy. Piękny i urzekający.
Fani wyłącznie innych grup Keenana (Tool i A Perfect Circle) nie znajdą na "Conditions Of My Parole" zbyt wielu dźwięków, które przypadną im do gustu. Wyjątek będzie stanowił "Telling Ghosts", który w repertuar głównie drugiej powyżej wspomnianej formacji wpasowałby się znakomicie. Dla mnie "Conditions Of My Parole" jest jednym z najlepszych albumów wydanych w minionym roku. Stanowi także znakomity przykład umiejętnego wykorzystywania elektroniki, momentami nawet banalnej elektroniki, do tworzenia magicznych, bardzo klimatycznych kompozycji.
Ocena: 9,5/10
Tracklista:
01. Tiny Monsters02. The Green Valley03. Monsoons04. Telling Ghosts05. Horizons06. Man Overboard07. Toma08. The Rapture09. Conditions Of My Parole10. The Waver11. Oceans12. Tumbluweed
Wydawca: Self-Released (2011)
oki : ciągle podpisuję się pod stwierdzeniem, że to zajebisty materiał jest...
Yngwie : No jak dla mnie to najlepsze forum muzyczno-kulturalno-światopoglądowe w...
minawi : nowe dokonanie Toll. Genau ;) Yngwie, czyżbyś powrócił n...