Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Przerażająca niepewność

Michał! Michał? Czy to Ty? Nie... Odpowiada mi tylko głucha cisza. Słyszę jak mi dzwoni w uszach i jest to dźwięk, który mnie przeraża. Czuję jak zimne macki samotności oplatają moją duszę. Ciemność i strach nacierają z zewsząd. Dlaczego? Po co pytam, przecież wiem dlaczego! Lecz... to mnie właśnie tak boli... Odpowiedź, ta straszliwa i przerażająca odpowiedź brzmi: niema Cię.
To prawda, że poznałam Cię niedawna. Ale czy serce wybiera? Wystarczyło spojrzenie, wymiana uśmiechów i uścisków ręki, a już wiedziałam! Wiedziałam kogo wybrało moje serce. Nie był to trudny wybór. Te cztery godziny, które spędziliśmy razem były dla mnie bajką. Czymś tak nierzeczywistym jak sen. W końcu tylko w snach widzi się swojego rycerza w srebrnej zbroi... A ja go miałam przed sobą! Siedział na krześle, naprzeciwko mnie. Był tak blisko, że wystarczyło by wyciągnąć rękę i mogłabym go dotknąć... 
Wspominając sobie naszą rozmowę uśmiecham się. Pamiętam, że każdy Twój uśmiech ogrzewał mi serce, a spojrzenie ciemnych oczu przyspieszało bicie mojego pulsu. W ciemne noce widzę Ciebie: Twą piękną twarz, smukłe ciało, a w powietrzu wibruje Twój głos.
Pamiętam... kusiłam Cię. Dosyć zabawne było odgrywanie zdecydowanej i pewnej siebie. Ale ja taka nie jestem... Moje zachowanie wynikało chyba z tego, że Cię pokochałam od pierwszego wejrzenia. Może to śmieszne..., ale prawdziwe. Nic tu nie pomoże mówienie: „Ale przecież Ty mnie wcale nie znasz!”
Byłam zdecydowana zdobyć mężczyznę, który odebrał mi serce. Chociaż w środku drżałam ze strachu przed odrzuceniem. Zachowywałeś się tak, że nie umiem trafnie tego odczytać. Imponowałam Ci? Bawiłam? A może się naprzykrzałam? Nie wiem...
Powiem szczerze, że nawet byłam rozluźniona. Korzystałam z tego co jest teraz. Nie myślałam co będzie później. Wystarczyło to, że mogę na Ciebie patrzeć, sycić oczy widokiem najprzystojniejszego mężczyzny jakiego kiedykolwiek widziałam. Gdybyś wiedział co czuję... jak byś zareagował? Rozbawiłoby Cię to? Może myślałbyś, że jakaś małolata za dużo sobie wyobraża? Nie wiem... Ale i tak boję się odpowiedzi.
Wiele w życiu wycierpiałam. Chłopacy kopali mi tylko groby. Gdy coś do niego czułam dostawałam „kopa psychicznego”. Może czasami zachowuję się jak dziecko, ale moje przeżycia odbiły na mnie ogromne piętno. Dlatego nigdy mnie nie zobaczysz ani z rówieśnikiem, ani ze starszym o parę lat chłopakiem. Niestety dogaduję się najczęściej z 22-27-latkami. Dla mnie nie istnieje bariera wieku, być może dla Ciebie jednak takowa jest...
Gdybyś tylko dotrzymał słowa! Czy wymagałam tak wiele? Jedno spotkanie... Chciałam wiedzieć o Tobie więcej! Chciałam Cię zobaczyć... Bo ja patrzałam na Ciebie nie tylko oczami, ale też duszą i sercem. I widziałam coś pięknego, cudownego i tak bardzo nierealnego...
Unikałeś mnie, prawda? Robiłeś wszystko specjalnie po to, żeby się ze mną nie zobaczyć. Nawet nie wiesz jak mnie to boli, bardzo... Możliwe, że byłam zbyt nachalna i odrzuciło Cię to ode mnie, ale tak bardzo chciałam się z tobą zobaczyć!
Ale teraz Cię niema. Odjechałeś. Wyjechałeś z powrotem do Anglii, gdzie pracujesz. Nie wiem kiedy wrócisz, chciałabym wiedzieć. Chciałabym móc przywitać Cię na lotnisku wraz z Twoimi rodzicami. Nie mogłam Cię nawet pożegnać! Gdybyś miał tylko więcej czasu... Jednak wszystkie marzenia związane z Tobą, pozostaną jedynie niespełnionymi mrzonkami 17-letniej dziewczyny. Czy jeszcze kiedyś uśmiechniesz się do mnie? Podasz mi rękę? Czy będzie mi dane porozmawiać z Tobą i stać się częścią Twojego życia? Nie wiem... tylko czas uśmierzy ból... A mimo to ślę Ci te słowa na wietrze, błagając by trafiły do właściwego człowieka. Niech to wyznanie będzie moim prezentem na Walentynki dla Ciebie...
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły