Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Perunwit - Perkunu Yra Dang I

Aro, Perkunu Yra Dang I, No Trends Production, folk, Perunwit

„Przybyłem opowiedzieć wam o czasach, które powinniście pamiętać choć dzielą nas od nich setki lat. Oto pierwsza część opowieści, którą powinniście zapamiętać, gdyż mówi ona o czynach wielkich i śmiałych, których dokonywał dumny słowianin.” Tak Aro rekomenduje swój drugi album, który podzielił na dwie części. Obie ukazały się w 1996 roku choć w dwóch innych wytwórniach. Ja jestem posiadaczem kasety „Perkunu Yra Dang I” wydanej przez efemeryczną No Trends Production.

Pogańską produkcję Perunwit określić można mianem folku, choć tak naprawdę to niewiele jest tu grania. Najwięcej gry na instrumentach odnajdziemy w utworach pozbawionych wokalu, czyli „Gdy Chrześcijański Miecz Przebije Pierś” i „Perkunu Yra Dang” oraz w drugiej części „Niebo Ostanie Zawżdy Wolne”. To też jednak jest raczej takie rzępolenie i muzycznie to tutaj nic dobrego nie uświadczymy. Perunwit jednak wytwarza średniowieczną atmosferę walki pośród bezkresnego boru. Przedstawia takie scenki rodzajowe, które, okraszone brzdąkaniem i jakimiś uderzeniami, dają obraz pradawnych czasów. Dużo tu dodatkowych odgłosów i efektów, co ubarwia i wzmacnia przekaz.

Momentami zawodzi jakaś pieśń, ale wokale najczęściej są deklamowane. Niestety Aro nie jest najlepszym narratorem i te teksty mogłyby być lepiej zrobione. W „…O Brzasku” tekst jest mówiony niedbale i dość niewyraźnie. Nawet jeżeli jest to zamysł celowy, no bo w końcu to mówi wojownik, to jest to niedopracowane. W „Nadwarciański Szczep” tekstu w ogóle nie słychać. Deklamacja damska w starosłowiańskim tekście „Niebo Ostanie Zawżdy Wolne” tez nie robi wrażenia.

Najlepszy jest „Tu Gdzie Kiedyś…”. Ten numer ma swoją syntezatorową dramaturgię podsycaną odgłosami i samą opowieścią o obcych ludziach jakichś co wielką najechali siłą, a ten co na przedzie wielki złoty dźwigał krzyż. „Bogowie, Zemsty!!! Krwi i Zemsty!!!” Pozytywnie wypada też wierszowany „Pogrzeb Swintoroga”. Jest tu adnotacja, że tekst jest dwunastowieczny, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć.

„Perkunu Yra Dang I” jest ciekawostką, refleksem z dawnych, pogański czasów. Ujęte w proste dźwięki sytuacje można sobie puścić niczym film i przenieść się o wieki wstecz: „…umierający wojownik spada z wierzchowca. Zanim dopadną go wilki śnieg okryje leżącą postać. I tylko stercząca strzała ciemnieje w bieli zimowego całunu…”

Tracklista:

1. ...O Brzasku 

2. Gdy Chrześcijański Miecz Przebije Pierś 

3. Nadwarciański Szczep 

4. Perkunu Yra Dang 

5. Kumele Vineto 

6. Tu Gdzie Kiedyś... 

7. Niebo Ostanse Zawżdy Wolne 

8. W Całunie Bieli Śniegów 

9. Pogrzeb Swintoroga

Wydawca: No Trends Production (1996)

Ocena szkolna: 3+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły