Ta dogłębna i przybijająca cisza,
Rozprasza mnie.
Pamiętam,
Odkąd ją tylko w sobie zastałem,
Przestałem istnieć.
Teraz,
Siedzę sam i milczę,
Nad Twym pomnikiem.
Och,
Gdybym mógł przywrócić dawny stracony czas,
Byłbym najszczęśliwszym.
Cisza.
Odkąd ją poznałem,
Stałem się dla innych obcym.
Pamiętam,
Jak za każdym razem gdy Cię odwiedzałem,
Drżało mi serce.
Ech,
Dlaczego nie zostałem z Tobą do samego końca,
Teraz śpisz.
Róże,
Pamiętasz, jak Ci je co dzień przynosiłem?
Zapewne teraz o nich śnisz.
A w ówczesnym czasie, suszyłaś je,
I wieszał na ścianie, na pamiątkę.
Czerń,
Włosów, które mi pozostawiłaś,
Są jak jedwab w dotyku.
Wącham je co dzień jak narkotyk,
By na nowo sobie Ciebie przypomnieć.
Cisza.
Spokój teraz mnie ogarnia,
A wraz z bratem, smutkiem.
Pamiętam,
Gdy, byliśmy młodzi pisaliśmy do siebie wiersze.
Teraz, są to dowody naszej już utraconej namiętności.
Dlaczego?
Odpłynęłaś gdzieś tam w dal.
I już Cię w domu nie ma.
Pozostawiłaś mi tylko jeden adres,
Ogród na końcu miasta.
Pływam,
Teraz więc wśród kwiatów tego ogrodu,
Wspominając, nasz wspólny taniec,
Pośród różanych alejek.
Teraz tam wieczna jesień zawitała.
Róże swoje kolory utraciły.
Wciąż,
Wspominam jak mocno Cię przy sobie trzymałem,
Gdy razem tańczyliśmy.
Za każdym razem gdy śnię o Tobie,
Przypomina mi się Twój zapach.
Ciekaw,
Jestem jak żyje Ci się w Hadesowym domu.
Oby tylko dobrze.
Płaczę!
Gdy wspominam chwile Twego bólu i cierpienia.
Nie mogę zasnąć, gdy przypomina mi się,
Jak Twe słone, gorzkie i ciężkie krople łez padały na me ramię,
Wciąż płaczę.
Boże!
Jeśli istniejesz, objaw! mi się,
Chcę, choć w jak najmniejszym stopniu czuć,
Że się na mnie patrzysz i liczysz,
Ileż to ja jeszcze razy oddam się niewoli alkoholowej i rozpuście.
Wiedz!
Że moje słowa to uczucia zewnętrzne.
Że kochałem i kocham.
Lecz , straciłem.
Zbyt mocno,
Łapałem tamte chwile.
Zbyt długo czekałem aż,
To już nie ma sensu.
Popadłem w grzech.
Żałuję!
Że nie dotykałem, gdy mogłem.
Nie całowałem gdy byłaś gorąca.
Teraz studzę się w mym żalu,
Jak kostka lodu w szklance z whisky.
Słucham!
Cię! powiedz i wszystko jeszcze raz.
Choćby ostatni.
Zawsze będę tego potrzebował.
Teraz śnię.
Śnię,
Ze stoisz tam na drugim końcu mego czasu,
I czekasz aż w końcu mój czas dobiegnie kresu.
Obmyślałem wiele razy,
Jak dotrzeć do Ciebie.
Klęczę teraz,
Przed twym pomnikiem i myślę,
Że kim bym był, gdyby nie Ty.
Czym bym był dla tego świata.
Po co bym żył gdyby nie Ty...
KostucH
kontragekon : Koncert zaczyna się o godz. 19.30, wejście do Progresji od godz. 18. B...