Szczecińska Mastema wydała swoją drugą płytę „Golden World”. Wydawcą jest Via Nocturna, a krążek zawiera prawie godzinę rozległego death metalu z elementami progresywnymi. Mówiąc, że muzyka jest rozległa, mam na mysli przestrzenność krajobrazów. Motywy są długie, raczej nieśpieszne i przemijają płynnie. Rozciągnięte riffy przemieniają się w solówki, albo się kondensują, zaczynają urywać i stają się techniczne.
Zazwyczaj w takich momentach uwidacznia się też bas. Potem znowu wraca melodia i większa harmonia. Tak więc w warstwie muzycznej sporo się dzieje i Mastema prezentuje zróżnicowane granie.
Również różne są wokale, choć często pojawiają się takie progresywne śpiewy, które kojarzą mi się z Gojirą. Wychodzi to udanie i stanowi punkt charakterystyczny tej płyty. Poza tym są growlingi i trochę takiego bardziej krzykliwego, hardcoreowego wokalu. W „Hammer Of Injustice” jest cały długi fragment z tekstami, chyba z jakiegoś filmu. Ja lubię takie wstawki i uważam, że jest fajnie zrobione. Wokalnie wyróżnia się też numer „Those Who Opose”, który ma łatwo przyjmujący się refren.
„Golden World” to opowieść o chciwości i bezwzględności w dążeniu do bogacenia się. Wszystkie teksty opisują ludzi, którzy czerpią korzyści z krzywdy cichych, czy to wyzyskując ich, okradając, czy też wysyłając na wojny. Taki głos o niesprawiedliwości tego świata. Jak byłem młody to też mi takie myśli chodziły po głowie.
Album jest dobrze zrobiony i dobrze się go słucha. Jest to raczej taka kojąca i upajająca odmiana death metalu. Do spokojnej konsumpcji.
Tracklista:
01. Global Paranoia
02. Tanathosphere
03. Hammer Of Injustice
04. Cult Of Silver
05. White Tavern
06. Molecular Propaganda
07. Those Who Oppose
08. Live Into Wealth
09. I'm Watching You
10. Humanimal
Wydawca: Via Nocturna (2017)
Ocena szkolna: 4