Norwescy metalowcy z Kvelertak chyba polubili nasz kraj, skoro zapowiedzieli swój kolejny występ, który odbędzie się 18 listopada w warszawskim klubie Hydrozagadka. Dla przypomnienia - zespół zagrał w Polsce niedawno dwa koncerty - pierwszy odbył się 20 czerwca w poznańskim Blue Note, drugi natomiast - 21 czerwca we wrocławskim Firleju. Tym razem podczas swojego jesiennego występu artyści ruszą na stolicę, aby promować swoje najnowsze wydawnictwo "Nattesferd" które ukazało się 13 maja 2016 roku.
Kvelertak powstał w 2007 roku w norweskim Stavanger. Grupę tworzy sześciu muzyków, z czego aż połowa to gitarzyści. Jest to dość nietypowy układ, ponieważ nieczęsto się zdarza, aby w jednym zespole było aż trzech wiosłowych. Styl muzyczny, jaki uprawiają Norwegowie tak naprawdę ciężki jest do sklasyfikowania, ponieważ jest to wypadkowa rock and rolla z domieszką black metalu, przyprawiona szczyptą punka i hardcore'u. Twórczość Kvelertak przepełniona jest energią, żywiołowością i porządnym łupnięciem. Wokalista Erlend Hjelvik czasem sprawia wrażenie oszołoma, ale to, co potrafi wydobyć ze swojego gardła naprawdę robi wrażenie. Formacja ma na swoim koncie 3 albumy studyjne: "Kvelertak" (2010), "Meir" (2013) oraz "Nattesferd" (2016) - jak widać, płyty ukazywały się z częstotliwością co 3 lata - czy zatem możemy przepuszczać, że następne wydawnictwo ukaże się w 2019 roku? Czas pokaże, a tymczasem warto jesienią wybrać się na koncert Kvelertak, aby na żywo się przekonać, co znaczy norweski power.
