Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

John Paul Jones - The Thunderthief

Rok 2001 to niewątpliwie czas w którym wielu wykonawców wydaje swoje albumy zycia: Devin Townsend "Terria", Tool "Lateralus" czy też Green Carnation "Light Of Day, Day Of Darkness". John Paul Jones i jego album ''The Thunderthief'' trafił więc na mocną konkurencję. Krążek ten to taka niedoceniona perełka z tamtego okresu.
John Paul Jones jest producentem, aranżerem i mulitinstrumentalistą jednak najwiekszy ozgłos związany był z jego występami w Led Zeppelin, gdzie udzielał sie jako basista pokazując swoje bezbłędne opanowanie tego instrumentu. Karierę solową rozpoczął pod koniec lat 90 albumem ''Zooma'' będącym solowym popisem jego gry na gitarze basowej.

Na ''The Thunderthief'' muzyk zawarł bardziej spójny przekaz. Na krążku odnajdziemy dużą ilość hard rocka, punkowe zacięcie kończąc na orientalnych utworach.
Gościnnie na płycie udziela się inny wielki muzyk Robert Fripp. Jego solówka w pierwszym utworze potwierdza tylko jego klasę. Utwór zbudowany jest na świetnym podkładzie sekcji rytmicznej. Większa część płyty to gra instrumentalna, w której to muzyk odciska swoje piętno. Perfekcyjne zgranie perkusji z basem słyszymy w ''The Thunderthief". To hard rockowy utwór, w którym to w pewnym momencie wplecione zostają klawisze, które jeszcze bardziej napędzaja maszynę. Z podobnym patentem mamy do czynienia w ''Hoediddle''. W kolejnych utworach John Paul Jones prezentuje się jako muzyk wszechstronny. Jego biegłość w obsłudze klawiszy jest imponująca. Utwór ''Ice Fishing At Night'' to najlepszy przykład na to, że mamy tu również wokale, którymi zajął się sam muzyk. Własnie do wokali mam zastrzezenia. W spokojniejszych i klimatycznych numerach muzyk jeszcze sobie radzi, jednak gdy mamy do czynienia z ostrzejszymi fragmentami płyty tak jak w punkowym ''Angry Angry'' wypada to dosc słabo. Szkoda, że muzyk nie zaprosił rasowego wokalisty, ale to chyba jedyny minus przypisany tej płycie. Dalej mamy cześć bardziej orientalną: gra na mandolinie nie sprawia problemu muzykowi, dźwiękami tego instrumentu kończy się ta płyta.

Album godny polecenia. Utwory mają swoje charkterystyczne brzmienie, z którego muzyk może być dumny jak na starszego pana. Muzyka, którą stworzył jest spójna i ucieszy fanów ambitnego grania.

Wydawca: Discipline Global Mobile (2002)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły