Cóż to za powiew świeżości! Gdy o Lynyrd Skynyrd i The Allman Brothers mało kto już pamięta na rockowej scenie pojawiła się formacja, która świetnie kultywuje tradycję rocka południa. Składający się m.in. z byłych muzyków The Allman Brothers Gov't Mule wprowadził ten nurt w nieco bardziej zadziorne rejony.
Rzeczywiście więcej w muzyce Gov't Mule rockowego pazura i ognia niż w
twórczości wspomnianych dwóch formacji. W utworach z debiutanckiego
krążka przewija się wiele nonszalancji, pomysłów i ucieczek w
improwizację. Nie powinien więc dziwić fakt, że momentami całość brzmi
dość niespójnie. Z drugiej strony formację porównywano do starej
Metallicy ze względu na wyrafinowanie i mnogość tematów przewijających
się w utworach, co wcale nie byłoby błędem."Gov't Mule" to bardzo udany debiut, będący rzeczywiście powiewem świeżości, a zarazem ukłonem w stronę pięknej tradycji. Płyta może nie wybitna ale na tyle dobra, ze słucha się jej z przyjemnością.
Tracklista:
01. Grinnin' In Your Face
02. Mother Earth
03. Rocking Horse
04. Monkey Hill
05. Temporary Saint
06. Trane
07. Mule
08. Dolphineus
09. Painted Silver Light
10. Mr. Big
11. Left Coast Groovies
12. World Of Difference
Wydawca: Relativity Records (1995)