Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Benediction - The Grand Leveller

Benediction, Subconscious Terror, Dave Ingram, The Grand Leveller, SPV Poland, Mark Greenway, Napalm Death, Celtic Frost, death metal, Bolt Thrower, Karl Williets

Nie jestem do końca pewien, ale „The Grand Leveller” to najprawdopodobniej pierwsza death metalowa płyta jaką w życiu słyszałem. Kaseta kupiona na początku oczywiście w wersji pirackiej, ale wydanie licencjonowane SPV Poland, które posiadam do tej pory też jest mocno wiekowe. Na pudełku widnieje cena 39000zł. Jest to druga płyta Benediction i została wydana rok po debiutanckim „Subconscious Terror”. W tym czasie w zespole zaszła poważna zmiana. Do Napalm Death przeszedł wokalista Mark Greenway, a zastąpił go Dave Ingram, który swoim charakterystycznym głosem obdzielił cztery kolejne płyty Benediction.

„The Grand Leveller” to dziewięć autorskich utworów plus cover Celtic Frost „Return To The Eve”. Jest on nagrany w bardzo podobnym stylu co reszta kawałków i płynnie wkomponowuje się w całokształt płyty. Przyznam szczerze, że przez wiele lat nie wiedziałem, że to nie ich numer. Do wersji oryginalnej tego nagrania dotarłem znacznie później.
   

A jaki jest ten rozpoznawalny styl Benediction? Przede wszystkim zarówno gitary, jak i wokal są nagrane bardzo nisko. Muzyka jest taka grobowa i dudniąca, lecz jest w niej dużo melodyjnych riffów, które tworzą szkielety poszczególnych kawałków i czynią je rozpoznawalnymi. Do tego solidna praca perkusji i basu, które nie są tylko podkładem do gitar tylko często tworzą własne partie. Są również niezłe solówki. Benediction stawia na mroczną brutalność. Więcej tu walcowatych melodii niż szybkich i silnych uderzeń, chociaż w odpowiednich momentach potrafią przyspieszyć i sieknąć trochę gitarowym szaleństwem. Nad wszystkim unosi się właśnie ten niski, zdarty growling. W „Jumping At Shadows” ma swoje gościnne krótkie wejście Karl Williets z Bolt Thrower. Pozycje 8 i 9 są połączone w jedną całość i nawet teksty we wkładce są zapisane jako jeden.
   

Tematyka również jest grobowa. Pochowane ciało pożerane przez robaki, seryjni mordercy, w intrze złowrogie wichry. Klimacik jak na death metal przystało, zacne instrumentarium. Całej płyty słucha się bardzo przyjemnie i fajnie jest czasem do niej powrócić.

Tracklista:

01. Visions in the Shroud
02. Graveworm
03. Jumping at the Shadows
04. Opulence of the Absolute
05. Child of Sin
06. Undirected Aggression
07. Born in a Fever
08. The Grand Leveler
09. Senile Dementia
10. Return to the Eve (Celtic Frost cover)

Wydawca: Nuclear Blast 1991

Ocena szkolna: 5-
   

Komentarze
zsamot : O tak, na żywo są potężni. ;)
Harlequin : Bardzo dobry materiał, choc chyba stawiam go ciut niżej niż "Transcend...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły