zagubiona w kieszeni
czegoś, co zdawało
się być moją drogą
zeskoczyłam z kraciastego obrusu,
ze stołu Boga, by
nie patrzeć na
świat
z
perspektywy łyżeczki
do herbaty.
czegoś, co zdawało
się być moją drogą
zeskoczyłam z kraciastego obrusu,
ze stołu Boga, by
nie patrzeć na
świat
z
perspektywy łyżeczki
do herbaty.
Draven : Druszlakiem? Cholera jasna, ja chcę to zobaczyć.
Hope : O Kocie w butach już było :P to teraz o Kocie w durszlaku :P
Hope : Hania z durszlakiem na głowie :lol: napisze o tym poemat :lol: