Agencja koncertowa Go Ahead oraz PW Events mają zaszczyt zaprosić na koncert symbolu belgijskiej alternatywy gitarowej grupy dEUS. Grupa pojawi się 7 marca we wrocławskim klubie Firlej. dEUS to oryginalny, oparty na ciężko pracujących gitarach, ale urozmaicony partiami skrzypiec indie rock. Zespół porównywany jest często do takich gigantów muzycznego podziemia jak Frank Zappa, Tom Waits czy Captain Beefheart. Podczas trasy koncertowej Belgowie promować będą swóje najnowsze wydawnictwo - płytę "Keep You Close", która ukazała się we wrześniu tego roku.
W styczniu Fourteen Twentysix wyda swój drugi album "In Halflight Our Soul Glows". Nowy krążek jest kontynuacją debiutu "Lighttown Closure" z 2010 roku z gościnnym wokalem Micka Mossa z Antimatter. Płyta będzie dostępna jako digipack oraz digital download, a także jako ręcznie wykonane wydanie limitowane. Cały album będzie zawierał szesnaście utworów.
Legendarny Biohazard ujawnił właśnie okładkę nowego albumu "Reborn In Defiance", który ma ukazać się 20 stycznia 2012 nakładem Nuclear Blast Records. Dwa kawałki - "Come Alive" i "Vengeance Is Mine" - można posłuchać już na Facebooku zespołu. Biohazard przedstawił też szczegóły swojej trasy koncertowej po Europie, która niestety jednak omija Polskę.
Po zapoznaniu się z kolejnym wydawnictwem Swan Christy wiem, że jednego mogę być pewien – ten zespół nie wie co to znaczy stagnacja. Każde wydawnictwo tego zespołu różni się od poprzedniego w sposób radykalny. O ile na poprzedzającym recenzowany obecnie album krążku pod tytułem “Black Is The White Color” zespół jeszcze dość mocno tkwił w stylistyce rockowej, o tyle na „Julian” praktycznie całkowicie odciął się od tej stylistyki. Zasadniczo nie powinno mnie to dziwić bo znając wcześniejsze dokonania zespołu taki skok był nie do uniknięcia i stanowił logiczną kontynuację obranej przez Greków drogi. Jednak spodziewałem się, że te zmiany będą wprowadzane trochę wolniej. Tymczasem na „Julian” praktycznie nie uświadczymy już gitar. Wszystko opiera się na głosach wokalistów, klawiszach, samplach, skreczach i innych elektronicznych zabawkach.
Siekiera, największa legenda lat 80-tych i mit festiwalu w Jarocinie, wraca w wielkim stylu po 25 latach. 13 grudnia 2011 roku nakładem Manufaktury Legenda ukaże się studyjna płyta zespołu zatytułowana „Ballady Na Koniec Świata”. Nowy album Siekiery to rewelacyjny zwrot w stronę muzyki akustycznej. Urokliwe piosenki, kameralną poezję śpiewaną i bezpretensjonalny folk lider grupy, Tomasz Adamski, brawurowo przeplata epickimi utworami instrumentalnymi, przywołującymi filmy Davida Lyncha czy Godfrey’a Reggio.
Wszystko wskazuje na to, że w kwietniu przyszłego roku na dwa koncerty do Polski przyjedzie grupa Anathema. Obok uwielbianych w naszym kraju Brytyjczyków wystąpi świetna formacja Amplifier. Grupy wystąpią na dwóch 3-godzinnych koncertach w 21 kwietnia w Krakowie i dzień później w Poznaniu. Bilety w przedsprzedaży nabywać można w cenie 99 złotych. Od 1 kwietnia będzie to 110 złotych. Anathema przyjedzie do Polski promować nowe wydawnictwo, którego premiera zapowiedziana jest na 16 kwietnia.
Nie trudno zauważyć, że ostatnio mamy prawdziwy wysyp kapel
grających Thrash metal. Ostatnio już to pisałem, ale napiszę
jeszcze raz: Thrash ma się w Polsce dobrze i narazie nic nie
zapowiada żeby miało się to zmienić. Cieszy zwłaszcza wysyp
młodych kapel chcących sobie "pochłostać" w pełnym
oldschoolu. Pojawia się tu jednak mały problem - niektóre z tych
zespołów chcą tak bardzo w to brnąć, że zapominają czasem o
czymś takim jak "własny styl" a to sprawia, że koniec
końców brzmią zbyt podobnie do siebie. Tego samego spodziewałem
się po opisywanym dzisiaj, materiale lublińskiego Fanthrash, bo
czego innego spodziewać się po takiej nazwie? Nastawiałem się na
zwykły, thrash jakiego teraz wiele, a tymczasem ekipa z lublina
kopnęła mnie w dupę mocniej niż jakikolwiek zespół w tym roku.
Pani Eeeweelin tworząca niesamowite cudeńka. Wisiorki, bransoletki i inne cudowne rzeczy w niecodziennym wydaniu. W niebanalnym wyglądzie. Piękne i urocze dodatki do każdego stroju. Nie codzienny wygląd i ich wyjątkowość już jakiś czas temu przyciągnęła moją uwagę, gdy przeglądałam forum i użytkowników. Naprawdę nie drogie unikatowe cuda. To się teraz ceni.
Niemieckie trio – Eisenfunk –
szczególnie znane za sprawą singla "Pong" lub bardziej
klipu jakim opatrzono ów utwór powraca z kolejną płytą.
"Pentafunk" to album wydany w piątą rocznicę
działalności grupy i zapewne stąd pochodzi jego tytuł. Próbując
powtórzyć sukces poprzedniego "8 bit" zespół kontynuuje
obrany przed rokiem kurs w stronę prostych, chwytliwych utworków,
niekoniecznie z tym samym efektem co ostatnio, i tak w nasze ręce
trafia garść wprawdzie świerzych ale jakby znanych kawałków.
Chciałoby się rzec: "Ale to już było, i niestety wraca".
Sharon Osbourne, żona legendarnego Ozzy’ego – rockmana i autora
bestsellerowej autobiografii także napisała książkę. Mowa o „Zemście”, która właśnie trafiła do księgarń w całej Polsce.
„Zemsta” to współczesna opowieść o złudnej magii Hollywood, z uniwersalnym motywem
sióstr-rywalek osadzonym w realiach brutalnego amerykańskiego show-biznesu. Warto
zaznaczyć, że autorka pisała książkę na podstawie swoich wieloletnich,
osobistych doświadczeń.
Skoro podjęłam się recenzji drugiego albumu tej artystki,
podejmę się także recenzji trzeciego. Tym razem chciałam się podzielić
wrażeniami z przesłuchania (nie jednorazowego!) albumu „Conatus” z września
2011 roku. Ponieważ jest to już trzeci album w dorobku tej pani, miałam
co do niego oczekiwania na pewno większe niż do poprzedniego. Czy te
oczekiwania zostały spełnione? I tak, i nie.
Marek S. Huberath, a właściwie Hubert Harańczyk, na co dzień jest pracownikiem Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego i zajmuje się badaniem struktury wody oraz mechanizmami tworzenia nanostruktur lipidowych w organizmach biologicznych przy pomocy NMR. Natomiast nie na co dzień jest poczytnym autorem fantastyki trzykrotnie uhonorowanym prestiżową Nagrodą im. Janusza A. Zajdla i pięciokrotnie do niej nominowanym. Debiutował jeszcze w “Fantastyce” w 1987 słynnym opowiadaniem "Wrocieeś Sneogg, wiedziaam...", które zwyciężyło w konkursie miesięcznika.
Agencja koncertowa Go-ahead i PW Events ma zaszczyt zaprosić na koncert zespołu Kylesa. Ten amerykański zespół czerpiący istotne wpływy z takich zespołów jak
Neurosis, Kyuss, Black Sabbath pojawi się 29 stycznia w poznańskim
klubie Blue Note. Szczególnie widowiskowo wyglądają ich występy na żywo,
w trakcie których muzycy wykorzystują dwa zestawy perkusyjne. Kylesa to
jeden z ważniejszych przedstawicieli sludge metalu na świecie. Będzie
to jedyny w Polsce koncert tej formacji podczas ich europejskiej trasy. Jako
support usłyszeć będziemy mogli amerykański zespół screamo Circle Takes The Square oraz kanadyjczyków z hardcorowej grupy Ken Mode.
Niedawno nakładem Prószyński i S-ka ukazała się czwarta część kultowego komiksu “Funky Koval” zatytułowana “Wrogie przejęcie”. Koval zaczął pojawiać się w 1982 roku, a więc jeszcze “za komuny”, w częściach w “Fantastyce” i był często jednym z głównych oprócz artykułów, kolorowych wkładek z grafikami Vallejo, Fossa czy Achilleosa powodów, dla których kupowało się magazyn. Postać stworzona została przez Wiktora Żwirkiewicza i Jacka Rodka i miała byc nazywana jako signum temporis - Punky Rock. Imię Funky Koval wymyślił sam autor komiksu - Bogusław Polch, by wnieść polski akcent do stylizowanego na amerykańskich zeszytach komiksu.
Frontside zakończył prace nad kolejnym klipem promującym ostatni krążek kapeli zatytułowany "Zniszczyć wszystko". Video powstało do utworu „Granice rozsądku” - tym razem muzycy pokusili się również o specjalny "remix' utworu. Nie wiadomo co rapowy teledysk ma wspólnego z utworem - może wpadną na to czytelnicy. Płyta ukazała się nakładem Mystic Production.
Kim jestem? Nie wiem. Dokąd zmierzam? Nie wiem. Czy ja naprawdę istnieje? Może cały świat to jedna wielka iluzja. Sny wydają mi się bliższe i bardziej rzeczywiste niż sama rzeczywistość. Na czym polega sama istota sensu? Co czujesz, kiedy coś czujesz? Czy można wtedy nazwać to uczuciem? Co wypełnia Ciebie jeśli nie pustka? Dokąd idziesz kiedy gdzieś idziesz? Skąd wiesz, że postępujesz źle, jeśli nie wiesz, że postępujesz dobrze. Dlaczego kochając kogoś tak bardzo go nienawidzisz, a pragnąc go, odtrącasz kiedy tylko próbuje się do Ciebie zbliżyć.
Być w tym i ponad to... Jestem
wszechświatem i nicością, niebem i piekłem. Twoją radością i Twoją
rozpaczą. Nie jestem nikim pomiędzy diabłem, a aniołem. Nie wiem czy
"diabeł skrzydlaty, czy anioł rogaty" soi za mną. Nie wiem dokąd pójść i
kogo za rękę trzymam...
Francja słynie nie tylko ze ślimaków, żabich udek i Wieży Eiffla. Żabojady mają również szeroki dorobek na metalowym rynku muzycznym. Nie sposób nie wymienić takich składów jak Deathspell Omega , Glorior Belli czy właśnie Arkhon Infaustus. Nie jest to już taka siła jak kilkanaście lat temu, ale nadal potrafi walnąć z byka niczym ich krajan Zidane. Jedno jest pewne, że opisywany poniżej „ Orthodoxyn” musi wpisać się do historii metalu, pewne jest też że doprowadzi do obłędu niejednego muzycznego smakosza oraz pewnym jest, że Kamil Bednarek nie nagra takiego albumu gdyby nawet pojechał nagrywać go do samych czeluści piekieł.