Polską muzyczną scenę niezależną lat 80. należy kojarzyć prawie wyłącznie z Warszawą, zaś jedynym szeroko znanym reprezentantem Wrocławia jest Lech Janerka. Funkcjonowanie w powszechnej świadomości takich przekonań skłoniło redaktora Pawła Piotrowicza do głośnego zaprzeczenia. W tym celu zgromadził w jednej książce dziesięć wywiadów z wrocławskimi osobistościami ze świata muzyki, aby pokazać, że w obranym umownie okresie od powstania zespołu Klaus Mitffoch do upadku PRL-u w mieście działali też inni, zajmujący się różnymi odmianami tej sztuki artyści, którzy osiągnęli niemało i zasługują na to, by o nich pamiętać. Jeśli komuś takie nazwy, jak Sedes, Program 3, Miki Mousoleum, Kormorany, S.A.D. i "Antena krzyku", nie mówią zbyt wiele, oto dostał szansę, by poszerzyć swą wiedzę.
Yngwie : Niom, ciężko w dzisiejszych czasach "zniszczyć system" ;-) Wtedy było...
Lupp : Mieszanka polityki i sztuki zawsze w końcu eksploduje. Nie zajmujmy się...
Yngwie : Co tu robię? Korzystam z wolności i demokracji :) A co do klimatów...