Wstrząsająca historia kryje się za albumem „Poems Of An Extinct Species”. Jego główny autor, Jan Weber, jest kompozytorem muzyki filmowej i twórcą elektroniczno-ambientowego projektu Art Noir. W 2015 roku wykryto u niego ALS czyli stwardnienie zanikowe boczne. Ta potworna i nieuleczalna choroba powoduje powolny zanik i bezwład mięśni. Gdy nadeszła diagnoza ramy albumu były gotowe, lecz na skutek niemożności poruszania palcami nie było możliwe dalsze samodzielne kontynuowanie pracy.
Co za szczęście, pomyślałem sobie, gdy podczas surfowania po necie dowiedziałem się, że na koncert do Polski przyjeżdża Amorphis, a było ono tym większe, że owy występ miał się odbyć w moim rodzinnym mieście. Jakiż ja byłem zachwycony, że nie będę zmuszony chcąc obejrzeć Finów na żywo, jeździć po kraju najwspanialszą koleją świata - PKP. Co do kariery tego zacnego zespołu, jest ona od jakiegoś czasu na widocznej fali wznoszącej, albowiem cztery ich ostatnie albumy, począwszy od wydanego w 2009 "Skyforger" na ostatnim wydawnictwie "Under The Red Cloud" kończąc są naprawdę znakomite.
Już za tydzień do Polski dotrze Amorphis. Założony ponad ćwierć wieku temu fiński zespół od miesiąca jest w europejskiej trasie promującej jego wydany we wrześniu zeszłego roku dwunasty album zatytułowany "Under the Red Cloud". Jedyny występ grupy w Polsce odbędzie się 6 kwietnia we wrocławskim klubie Alibi. W charakterze supportów pojawią się formacje Textures i Poem. Udział niemieckiego Pyogenesis został odwołany. Wydarzenie osobiście zapowiada wokalista Amorphis.