Z informacji od ludzi związanych z zespołem wynikało, że Nerville nad swoim debiutem pracowało 10 lat. W tym roku w końcu udało im się wydać ów debiut. Nie powiem, żebym nie miał obaw przed włączeniem tego materiału. Skąd te obawy? Ano stąd, że po włożeniu płyty do kieszeni odtwarzacza wyświetlił się łączny czas albumu - ponad siedemdziesiąt minut. Debiutancki album plus dłużyzna – struchlałem.