Już 23 czerwca 2021 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego ukaże się prawdziwa uczta dla ducha i radość dla oczu! Wizjonerska fabuła i ponadczasowy, pełen humoru język Stanisława Lema, przefiltrowane przez wrażliwość uznanego amerykańskiego ilustratora, Jona J Mutha. "Podróż siódma" to komiks, picture book i kawał dobrej literatury w jednym. Kolekcjonerski rarytas dla miłośników twórczości autora "Dzienników gwiazdowych" i jednocześnie doskonały wstęp dla młodych czytelników do flirtu z pisarstwem Lema, który bez wątpienia przerodzi się w wieczną miłość.
„O kurwa.” Nie jest to wprawdzie początek płyty „Necrophiliac Decomposition” zespołu Dismembered Flesh Mutilation, ale jej środkowy fragment, a zarazem wyczerpujące streszczenie i podsumowanie. Właściwie to ciężko by było o trafniejszą recenzję. Gdybym miał to wyrazić innymi słowami, to rzec mógłbym tylko: Ja pierdolę.
Przepraszam, czy ktoś widział moją piłkę do metalu? Jestem przekonany, że gdzieś tu ją zostawiłem. Ech dobra, wezmę nóż. Przecież czymś muszę się okaleczać podczas słuchania „Mutilated In Minutes” angielskiego Gorerotted. Delektowanie się ich goregrindem bez wypruwania sobie wnętrzności byłoby jak kino bez popcornu. Taki trochę seks przez telefon.
Mütiilation powstał w 1991 roku w Grabels na południu Francji, na fali zainteresowania black metalem. Od początku zespół był bardzo płodny i zaczął wydawać demówki, głównie na kasetach. „Satanist Styrken” jest czwartą z nich, wydaną w 1994 roku, na której wystąpił nowy perkusista Krissagrazabeth. Pomysłodawcą i liderem projektu był Meyhna’ch, tutaj na gitarze i wokalu. Basu nie ma w ogóle.
„Hopeless Melancholy” is a reflection of negativity, pain and hatred… Expressed through the art of Black Metal.” Taki napis widnieje na tle wisielczej pętli, w okładce pierwszej płyty norweskiego Adversus Semita, zatytułowanej właśnie „Hopeless Melancholy”. Została ona wydana w 2010 roku przez meksykańską wytwórnię Self Mutilation Services w limitowanym nakładzie pięciuset egzemplarzy. Jest to drugie wydawnictwo tego jednoosobowego projektu, którego twórcą jest Abandoned, bo rok wcześniej wypuścił demo „The Ecstasy Of Sin”.
Płyta „Possessed By Reality” autorstwa Mutilation jest przykładem na to jak wytrwałością i ciężką pracą można w końcu osiągnąć swój cel. Aby ją nagrać zespół potrzebował aż dwunastu lat i poprzedził ją czterema kasetami demo. W większości były to produkcje własne, lecz raz byli już w Carnage, aż historia zatoczyła koło i znów trafili pod skrzydła Mariusza Kmiołka, choć tym razem już do Empire Records. A dodanie płyty do magazynu Thrash ‘em All zapewniło im promocję o jakiej wcześniej mogli tylko pomarzyć.
zsamot : Szkoda, że jak wyszła, to w modzie było jebać te płyty, bo dołączo...
„The Lament Of Gods” to EPka, którą Varathron wydał z okazji dziesięciolecia swojego istnienia. W tym czasie udało się nagrać dwie płyty i kilka mniejszych wydawnictw. Są więc podziękowania, pozdrowienia i jak zwykle beznadziejne zdjęcia. Do wyboru na CD, winylu i kasecie, a to wszystko w Pagan Records.
Demimonde z Pragi istniał już w latach dziewięćdziesiątych i na koniec swojej ówczesnej działalności wydał eksperymentalny album „Mutant Star”. Ja o nim nie słyszałem, ale w przesłanej notce zespół chwali się jego dużym sukcesem. Po szesnastu latach od tego wydarzenia odrodzili się w połowie oryginalnego składu i postanowili kontynuować swoją kosmiczną przygodę, czego efektem jest „Cygnus Oddysey”. Taka pogmatwana i nasączona elektroniką muzyka zowie się space metalem i Demimonde jest jego rdzennym przedstawicielem.
Left Hand Sounds i Klub U Bazyla zapraszają na jedyny w Polsce koncert dwóch hord, które coraz lepiej poczynają sobie na ścieżce Metalu Śmierci – szwedzkiego Degial i fińskiego Vorum. Trasa ‘Savage Mutiny Across Europe’ zawita do Poznania 29 maja 2016 roku. Degial – członkowie niesławnego ‘Kręgu Metalu Śmierci’ z Upssala. Gdy wielu straciło już nadzieję, że death metal może być ekstremalnie mroczny, opętany, bluźnierczy, odrażający i brudny na horyzoncie pojawili się Szwedzi ze swoim Dzikim Buntem.
Bożyszcze kobiet, Ryan Gosling jest nie tylko utalentowanym aktorem, ale również zdolnym muzykiem. Kilka lat temu dał się poznać jako gitarzysta, pianista oraz wokalista w duecie Dead Man's Bones. W 2009 roku ukazało się jego pierwsze i jedyne jak do tej pory wydawnictwo, którego tytuł brzmi dokładnie jak nazwa zespołu. Efekt? Jest mrocznie, gotycko i magicznie.
Z grubej rury na krajową scenę wkraczają panowie z Nuclear Holocaust. Światło dzienne ujrzał właśnie ich debiutancki materiał "Mutant Inferno", wypełniony po brzegi oldschoolową mieszanką metalu, grindu i chamskiego punka. Jeśli cenicie takie hordy jak Blasphemy Rites, Iron Fist, Ragehammer, Drünken Bastards czy Whipstriker, muzyka świdniczan nie powinna zawieść waszych gustów. Nuclear Holocaust to młoda stażem, bo założona w kwietniu 2015 formacja, niemniej złożona ze starych scenicznych wyjadaczy.
Demo „Malignant Existence” zespołu Mutation z dalekiego Singapuru jest jednym z większych rarytasów w mojej kolekcji kaset. Wydane w 1991 roku, było jedną z pierwszych death metalowych produkcji w Singapurze, choć sam Mutation już wcześniej wydał jedno demo. Tam były dwa kawałki, tutaj są te same dwa, wzbogacone o jeszcze jeden i krótkie intro i outro. Razem prawie piętnaście minut i takie dzieło można było już rozsyłać po świecie.
Brytyjski zespół Code, wykonujący progresywny post-rock, zaprezentował wideo do utworu "affliction". Utwór pochodzi z nadchodzącej płyty "Mut", której premiera odbędzie się 27 lutego w Europie (10 marca w Ameryce Północnej) nakładem Agonia Records. Najnowsze płyta to zwrot w dotychczasowym kursie muzycznym; na albumie nie doświadczymy znanego fanom formacji avantagrdowego black metalu. "Mut" to w pełni progresywno post-rockowe dzieło, będące wyrazem kreatywnej ambicji Code.
Brytyjski zespół Code wyda swój najnowszy album zatytułowany "Mut" 27 lutego w Europie i 10 marca w Ameryce Północnej nakładem Agonia Records. Najnowsza płyta to zwrot w dotychczasowym kursie muzycznym; na albumie nie doświadczymy znanego fanom formacji avantagrdowego black metalu. "Mut" to w pełni progresywno post-rockowe dzieło, będące wyrazem kreatywnej ambicji Code. Okładka albumu została opracowana przez austriackiego grafika Thomas'a Neulinger'a, natomiast sam krążek został nagrany w osławionym Brighton Electric Studios (The Cure, Foals, Nick Cave, Royal Blood) pod okiem Paul'a "Win" Winstanley'a. Ten ostatni odpowiada również za miks i master płyty.