Tommy Vitaly jako solista zaczął działać od 2009 roku, nagrywając dwa albumy. Początkowo jego zespół miał wokalistę, ale już na poprzedniej płycie „Hanging Rock” śpiewem zajęła się pokaźna plejada gości. Tak jest i na jego najnowszym dziele „Indivisible”. Słuchając go ma się wręcz wrażenie, że jest to jakaś składanka. Prawie cały czas jednak mamy do czynienia z wartkim i upstrzonym cięta gitarą, power metalem.
Yngwie : A skomentuję... akurat zrobiłem sobie rowerowy, weekendowy wyjazd z...
Pamiętam wywiad z jednym z współwłaścicieli sporej firmy wydawniczej, który stwierdził, że właściwe zaszufladkowanie danego wykonawcy to połowa sukcesu w ramach sprzedaży danego wydawnictwa. Jeśliby zasadę tą przełożyć na poczynania Avantgarde z Asofy to należałoby uznać, że wytwórnia dała ciała po całości. Określenie zawartości "Percezione" jako black/doom metal nie oddaje muzycznej zawartości tego albumu.