Dokładnie rok temu, po pięciu latach niebytu artystycznego, powrócił niezależny reżyser filmowy Lethargus, znany z takich produkcji jak horror „Insomnia” czy teledysków, twórca tzw. retro-awangardy. Rok temu reżyser powrócił z filmem „Siedlisko”, który był przypowieścią o początku zagłady ludzkości widzianej z perspektywy tajemniczej kobiety.
Od premiery „Siedliska”, retro-awangardowego filmu grozy, minęły dwa miesiące (premiera 9 maja), a echa wydawnictwa wciąż jeszcze rozbrzmiewają. Przypomnijmy, reżyserem produkcji jest artysta o pseudonimie Lethargus, znany m.in. z horroru „Insomnia”. Najnowsza produkcja „Siedlisko” jest wielkim powrotem twórcy po pięciu latach nieobecności. Choć od daty premiery film jest stopniowo krótko w dystrybucji, to już cieszy się sporym zainteresowaniem.
Tajemniczy reżyser z Pomorza powraca po pięciu latach z niebytu artystycznego z nowym równie przerażającym, co poprzedni, obrazem filmowym (Insomnia) dziełem. "Siedlisko", bo taki tytuł ma ta produkcja, zapowiada się niezwykle interesująca, jest reżyserską, kameralną wizją zagłady ludzkości, metaforycznie ukazną przez pryzmat tajemniczej kobiety, obdarzonej niezwykłą wrażliwością na otaczający ją świat. Produkcja zadaje ważne i dosyć uniwersalne pytanie, dokąd zmierzamy jako cywilizacja?
Od co najmnie dwóch lat jak wiadomo, niezależny twórca bardzo alternatywnego i tajemniczego kina grozy o równie, tajemniczy pseudo artystyczny Lethargus, dostrzeganym w środowiskach kina alterantywnego i kultury, znany z poprzedniej produkcji "Insomnia", nagrodzonej przychylnymi opiniami portali poświęconymi horrorówi i publiczności, kręci kolejną mroczną wizje świata, "Siedlisko".
Pojawienie się gatunku grozy w filmie wywarło bardzo silny wpływ na całą kinematografię. Pierwsze obrazy utrzymane w tej konwencji powstały w pierwszej połowie XX wieku i do dziś uznawane są za arcydzieła w swoim gatunku, którym współczesnym filmom trudno dorównać. Jednym z klasyków, których nie może pominąć żaden wielbiciel mrocznego klimatu, jest "Furman śmierci”.
Ciężki jest los wampira we współczesnym świecie. Jak być rozumianym przez mieszkańców małego miasteczka? Czy można ot tak zapomnieć o największej miłości życia? Co zrobić, aby nie zwariować z nudów i nie popaść w obłęd? Z takimi problemami muszą się zmagać: Viago, Vlad, Deacon i Petyr – bohaterowie nowozelandzkiej komedii “Co robimy w ukryciu”.
Yngwie : Artykuł w dziale film, więc można było się domyślić ;-) Choć ja...
Mannelich : Cóż. Czuję się poniekąd zawiedziony. Pierwsza moja myśl po prze...
oki : Bardzo klasowa rozrywka i jeden z najśmieszniejszych filmów ostatnich lat...
filmu grozy Insomnia, trwają pracę nad nową produkcją tajemniczego
niezależnego reżysera i performera Lethargusa, obraz będzie nosił
tytuł "Siedlisko" za tym tajemniczym tytułem fabularnie kryje się autorska wizja Pomorza przedstawiona w kontekście choroby cywilizacyjnej, jak zapowiada wydawca reżysera i w tej produkcji nie zabraknie klaustrofobicznego klimatu i niepokojących wizji rzeczywistości.
kontragekon : Kochani, pierwszym filmem możliwym do kupienia był ostatecznie 'Karnawa...
HardKill : oky :D
HardKill : Witam :) wpadł mi dzisiaj w ręce mały artykulik o filmie " Kot i Kanarek...
amorphous : A jest jakiś szczęściaż z dp który dostał bilety? zamienie sie na r...
kontragekon : Ja aż tak strasznie nie żałuję Tori, bo idę na Heaven and Hell. Chocia...
kontragekon : Hm, Tori Amos to chyba nie jest w żadnym wypadku rodzaj subkultury metalo...