Choć od pierwszej płyty „Sixtimesnine” minął zaledwie rok, nie przeszkodziło to Groinchurn wydać w tym czasie EP i dwa splity. Wiadomo, że w grindcore wszystkiego musi być dużo, więc i na drugim albumie znalazło się całe mnóstwo kawałków, ale ile dokładnie, to już kaseta wydana przez Mad Lion Records pozostawia pewne niedomówienia. W załączeniu ta, która jest tam naprawdę. Oryginalnie materiał wydany został przez niemiecką Morbid Records w 1998 roku.
„Whoami” to trzeci album południowoafrykańskiego Groinchurn. Został wydany w 2000 roku i patrząc na dyskografię zespołu można zauważyć, że w ostatnich latach zdecydowali się bardziej kondensować materiał zamiast rozdrabniać na niezliczone ilości splitów jak to miało miejsce wcześniej. Od poprzedniego długograja „Fink” sprzed dwóch lat, wydali tylko jeden split.
W nowej Progresji, na koncercie na dużej scenie byłem już dwa razy, ale ponieważ nie pisałem relacji to teraz jest okazja, żeby przybliżyć trochę prezencję samego klubu, tym bardziej, że przy każdej wizycie napotykam na spore zmiany. Obecnie żeby dostać się na teren koncertu, trzeba przejść przez Progresja Cafe. Tak więc do klubu wchodzi się bez biletów i żadnego sprawdzania. Tak można dostać się na pierwsze półpiętro gdzie również są stoliki i wygodne fotele. Stamtąd jest już blisko do sali i bardzo dobrze słychać, więc jak ktoś nie ma kasy na bilet to zawsze może sobie zamówić jakieś dobre czeskie piwko i posłuchać koncertu za darmo:)
zsamot : Podobnie Wujas to widzę, jak było w Poznaniu. ;) Pozdrawiam!!!