Reaktywowany pół roku temu skład death/gore metalowego Autopsy przechodzi od słów do czynów i, tak jak obiecał, już w lutym rusza z przygotowaniami piątego w swym dorobku długograja. Miejscem prac nad materiałem zatytułowanym "Macabre Eternal" będzie położone w Berkeley w stanie Kalifornia studio Fantasy. Podczas rejestracji kawałków muzykom Autopsy towarzyszyć będzie producent i inżynier dźwięku Adam Munoz (asystował przy tworzeniu płyt Faith No More czy Mr. Bungle). Jak zdradza perkusista składu, Chris Reifert: "Kawałków na album mamy w nadmiarze zatem w krążek wpakujemy tyle nagrań ile starczy miejsca". Wydawcą pierwszego od 16 lat płyty będzie Peaceville Records.
Panów z Vomitous nazwać płodnymi nie można. W ciągu 9 lat twórczości wypocić splita oraz singiel to niewiele. Jak to mówią, po trupach do celu, w tym roku nakładem Sevared Records wyszła pierwsza EPka zatytułowana "Surgical Abominations Of Disfigurement", która przynosi kawał brutalnego szwedzkiego death/grindu.
Nie wcześniej niż przed Halloween (31 października) nową płytę w ręce fanów odda amerykańska death/gore metalowa Necrophagia. Muzycy zespołu zakończyli właśnie proces pisania nagrań, które trafią na piątego długograja zatytułowanego "Deathrip 69". "Nowy materiał brzmi jak nieco spóźniona kontynuacja albumu "Season of the
Dead" [debiut z 1987 roku], z ponurymi i ciężkimi riffami przeplatającymi się z przerażającymi i nieludzkimi wokalami w rolach głównych" - tymi słowami krążek promuje grupa. Na krążku usłyszymy m.in. Micka Thomsona (gitarzysta SlipKnoT) czy Opal Weinstein, byłą żonę Philipa Anselmo (Down, ex-Pantera), która wraz
z eksmężem udzielała się niegdyś w Necrophagii, a także blackmetalowym
projekcie Viking Crown. Wydawnictwo wzbogacą również rozkładówki z ucharakteryzowanymi na "nekro-piękności" modelkami, m.in. Poppy, Kaos, Lilith Ave Satanas, Jenną M., Sapphirią De Sade czy Jenną Jameson, amerykańską gwiazdą filmów porno, a prywatnie fanką zespołu.
Amerykanie z deathmetalowego Necrophagia rozpoczęli prace nad drugim w swojej karierze wydawnictwem DVD. Na materiał pod tytułem "The Gospel of Gore" trafi prawdopodobnie szereg klipów koncertowych, zza kulis, z trasy oraz wywiady. Pewne jest, że najwięcej miejsca wypełni krótkometrażowy film fabularny w którym muzycy zespołu wcielą się w głównych bohaterów skąpanego w hektolitrach krwi i obrzydliwych flaków filmu gore. Z informacji grupy wynika, że zainteresowanie współpracą nad przedsięwzięciem wyraziło już kilku reżyserów i producentów związanych z horrorami, filmami grozy, slasher, gore itp. - m.in. Hart D. Fisher, Jim Vanbebber, Herschell Gordon Lewis (ojciec chrzestny gore), Tom Savini, Ryan Nicholson, Gunnar Hansen, Jovanka Vuckovic czy Mariano Baino.
Garść newsów z obozu hiszpańskiego Haemorrhage. Gore/grindowy kwintet podpisał właśnie umowę z wytwórnią Relapse Records. Współpraca na polu amerykański label-hiszpański zespół zaowocuje już wkrótce atrakcyjnymi wydawnictwami - nową płytą studyjną oraz remasteryzowanymi klasykami w postaci "Grume" i "Apology For Pathology". Odnośnie nowego albumu wiadomo, że prace nad materiałem na szósty krążek ruszą jeszcze tej zimy. Zakończenie rejestracji spodziewane jest na końcówkę 2009, początek 2010 roku.
Komentarze Ignor : no kurwa, w końcu leniwe hiszpańskie prosiaki ruszyły dupy, wydają p...
DEMONEMOON : no kurwa, w końcu leniwe hiszpańskie prosiaki ruszyły dupy, wydają p...
Harlequin : też czekam :))
O najnowszej płycie Agoraphobic Nosebleed normalnie bym co najwyżej wspomniał w podsumowaniu miesiąca. Ta grindcorowa kapela ostatni pełny album wydała ponad 6 lat temu i zasłynęła tym, że na płycie "Altered States Of America" znalazło sie 99 kawałków utrzymanych w utraszybkim tempie, które możnaby opisać w jednym zdaniu. Co więcej, lider zespołu, Scott Hull bardziej znany jest raczej z dokonań Pig Destroyer niż macierzystej formacji. Los chciał, że odpaliłem "Agorapocalypse" od niechcenia i w ciągu 28 minut zostałem zdemolowany.
Komentarze DEMONEMOON : Rzeczywiscie słychac tu wiele wpływow,ja sie czepie tylko tego zasrane...
Ignor : Stworzyć nowa jakość w takim stylu jest trudno, a Scott Hull robi to z łat...
Hiszpania to niewątpliwie piękny
kraj, największy z trzech państw położonych na Półwyspie
Iberyjskim. Kojarzona przede wszystkim z corridą, tancerzami
flamenco, czy też zatłoczonymi plażami. Dobrze, a jak sprawy
mają się z szeroko pojętą muzyką rockową? Ile znacie tak na
prawdę dobrych zespołów pochodzenia hiszpańskiego? Sam nie
dawno zadałem sobie takie pytanie. Po kilku chwilach, doliczywszy
się zaledwie kilku kapel i to w większości nieznanej szerszej
publiczności zdałem sobie sprawę, że Hiszpania, akurat w
aspekcie dobrej muzyki metalowej jest w Europie - autsajderem.
Niemniej, jednak i tam odnaleźć można kilka zespołów,
godnych uwagi. Haemorrhage z całą pewnością się do nich zalicza.
Skandynawki grind i brutalny death metal rośnie w siłę. Kiedyś Nasum, a teraz Rotten Sound, Deathbound czy Cumchrist. Szkoda, że żadna z tych kapel nie zagościła w moim odtwarzarzu więcej niż jeden raz. Nie inaczej będzie z norweskim Kraanium, który debiutuje abumem "Ten Acts Of Sickening Perversity".
Ameryka Południowa to kontynent, na którym oprócz kilku zespołów z Brazylii muzyka ekstremalna wydaje się być egzotyką. W zasadzie oprócz tworów spod palców braci Cavalera oraz death metalowego Krisiun żaden inny zespół nie zrobił większej kariery (nie licząc kultowego Sarcofago). Na upartego można by wymienić takie formacje jak progmetalowy Mindflow, nieistniejący, detahmetalowy Rebaelliun, chilijskie Coprofago i Criminal - ale wszystkie te formacje są raczej niszowe i trafiają do wąskiego grona słuchaczy. Ostatnio do tego niszowego grona dołaczył kolumbijski Carnivore Diprosopus.
Przed ósmym albumem rzeźników z Cannibal Corpse stanęło ogromne wyzwanie. "Bloodthirst" - krążek poprzedzający "Gore Obsessed" zrobił spore zamieszanie na rynku, gdyż w pewien sposób odświeżył styl zespołu, pojawiło się kilka nowych elementów, czyniących tą muzykę bardziej przysępną. Trzy lata móżdżyli więc muzycy, jak tu stworzyć coś lepszego i niestety nie wymóżdżyli.
Cannibal Corpse - amerykański zespół, będący jednym z najlepszych kapel grających ektramalne death metalowe i gore metalowe utwory. Powstał w 1989 roku w Buffalo w stanie New York. Początkowo zespół grał naprawdę brutalny death metal, na co wpływ miał jeden z członków zespołu, Chris Barnes, który odszedł od zespołu w 1994 roku do Six Feet Under. Wpływ ten słychać w szczególności w pierwszych 4 krążkach zespołu. Począwszy od albumu "Vile", muzyka jest szybsza, jednakże już mniej miażdżąca i brutalna.