Ducha gór każdy może sobie wyobrażać w inny sposób. No i zależy oczywiście jakich gór. Każde góry mają pewnie swojego ducha. Ten z płyty Vaget, zatytułowanej właśnie „Duch Gór”, to siwy pan ze śnieżnymi wąsami, który lubuje w mrocznych, ludowych dźwiękach, wspartych elektronicznym poszyciem. Jego muzyka jest przestrzenna, krystaliczna i spływająca ze szczytów daleko ku halom i dolinom.
Ols jest solowym projektem dark folkowym Anny Marii Oskierko. Mająca dzisiaj swoją premierę płyta „Widma”, jest trzecią jaką nagrała pod tym szyldem, a to, że wydawcą jest Pagan Records już samo w sobie stanowi pewną nobilitację. W języku polskim ols oznacza bagienny las olchowy i właśnie w taki zabiera nas autorka jawiąca się na zdjęciach jako odludna czarownica: „Na zewnątrz nic już nie ma, można iść tylko w głąb, w ciemny las, w ciemny las”. Wieje wiatr, drzewa szumią złowrogo. Gdzieś tam skrzeczy jakieś straszydło. Trochę się boję, ale co zrobić? Idę.
Królowa mroku powraca do Polski. Chelsea Wolfe zagra na jedynym koncercie w kraju tego lata. Twórczyni rewelacyjnego albumu „Abyss” po 3 latach zatęskniła za Polską i przyjedzie 14 sierpnia do Poznania promować swoje ostatnie wydawnictwo „Hiss Spun”, które ujrzało światło dzienne we wrześniu 2017 roku. Sama autorka komentuje materiał bardzo tajemniczo - „album jest cykliczny, podobnie jak ja i moje nastroje. To rodzaj egzorcyzmów, w których nie zgadzam się sama ze sobą”.
20 marca 2017 roku miała miejsce premiera splitu Alne oraz Stworz – dwóch zespołów znad Łyny. Wspólne wydawnictwo zatytułowane jest „Warńija”, skłąda się z czterech utworów od Alne oraz ośmiu utworów od Stworz. Łącznie będzie to niemal godzina muzyki oscylującej wokół stylistyki pogańskiej i dark/folkowej, sławiącej ducha Warmii, piękno przyrody, kultury oraz zapomnianej przez wielu tradycji. Wydawcą krążka jest Werewolf Promotion.
Moda na muzykę dark folkową trwa i ma się całkiem dobrze. Dekadenckie klimaty potrafią się podobać i sprawdzają się w rozmaitych aranżacjach. Spuścizna po Nicku Cavie i Johnnym Cashu z powodzeniem znajduje nowych odbiorców, którzy nie zadowolą się byle czym. Jeden z bardziej oryginalnych przedstawicieli neo folkowego brzmienia – King Dude – w poniedziałek, 8 sierpnia zawitał do Krakowa, dając koncert w klubie Rotunda. Artystę supportował zespół Them Pulp Criminals oraz amerykańska wokalistka Foie Gras. Pomimo że to okres wakacji i niefortunny dzień tygodnia, występy zgromadziły całkiem sporą pobliczność.
"Lucifer is Love", pełnoprawny debiut Them Pulp Criminals w końcu ujrzy światło dnia i blask nocy. Stanie się to już 12 sierpnia, na mocy paktu z Malignant Voices. Them Pulp Criminals to rezultat dżentelmeńskiej umowy pomiędzy wokalistą Tymkiem Jędrzejczykiem (Ragehammer, Exmortum, Outre) i kompozytorem Igorem Herzykiem. Obaj od lat tworzą w Krakowie – mieście scen, knajp i rynsztoków; poetów, pijaków i kurwiarzy, od dawna spowitym smogiem artystycznej bohemy. Dotychczasowy, awanturniczy bagaż doświadczeń skłonił ich do obrania zupełnie nowej muzycznej ścieżki.
Trochę łotr, a trochę romantyk. Piewca Lucyfera, bard Ścieżki Lewej Ręki. 8 sierpnia 2016 King Dude zagra swe pieśni w krakowskim Klubie Alchemia. Na koncert zapraszają Left Hand Sounds i Southern Discomfort. Na fali sukcesu wydanej w zeszłym roku płyty „Songs of Flesh and Blood – In the Key of Light” i po świetnie przyjętych wiosennych koncertach, King Dude powraca na Stary Kontynent. Określany przez niektórych mianem „złego Johnny'ego Casha”, King Dude czerpie z klasycznych wzorców amerykańskiej piosenki i definiuje go na nowo, nadając mu wyraźnie ciemniejszy odcień.
Po pamiętnym występie na ubiegłorocznej edycji Asymmetry Festival Matt Elliott powraca do Wrocławia. Brytyjski pieśniarz balansujący na granicy rocka, folku i songwritingu wystąpi 15 marca w klubie Firlej, gdzie zaprezentuje zarówno utwory ze swojej solowej działalności, jak i te, które nagrywał pod szyldem The Third Eye Foundation. Będzie to jedyny tego typu koncert podczas tegorocznej europejskiej trasy artysty. Występ Matta Elliotta będzie podzielony na dwie części.
Po fantastycznie przyjętym koncercie na Asymmetry Festival King Dude znów pojawi się w Firleju. Gwiazda dark folku zamelduje się we wrocławskim klubie 3 marca 2016. Występ Amerykanina odbędzie się w ramach Before Asymmetry 2016, imprezy zapowiadającej przyszłoroczną edycję Asymmetry Festival. King Dude to artysta wykonujący muzykę z rewirów neofolk, dark folk. Muzyka tworzona przez tę tajemniczą postać to ponure dźwięki wzbogacone o głęboki wokal. Teksty często dotyczą tematyki śmierci i bólu. Muzyk współpracuje blisko z Chelsea Wolfe, która użyczyła swojego głosu na potrzeby utworu „My Mother Was the Moon”.
Spiritual Front nie byłby tym, czym jest, gdyby nie charyzma, charakterystyczny głos i porywające umiejętności aktorskie lidera – Simone Salvatori.
To on nadaje kierunek, w którym z takim sukcesem rozwija się zespół. 11 marca muzyk da solowy występ w poznańskiej Meskalinie. Artysta wystąpi w tym roku w naszym kraju trzykrotnie. Po raz pierwszy dokładnie miesiąc wcześniej, 11 lutego, w warszawskiej Progresji, a także latem podczas tegorocznej edycji festiwalu Castle Party w Bolkowie.
Mamy dodatkowe 10 wejściówek na koncert Kentin Jivek oraz Mirt. Dodatkową atrakcją koncertu będzie wspólny występ sceniczny obu wykonawców. Aby otrzymać bilety należy odpowiedzieć prawidłowo na pytanie: "Jaki jest tytuł najnowszej płyty artysty, którą promuję on w swej trasie koncertowej". Z odpowiedziami prosimy się spieszyć bo należy je nadsyłać do 16 stycznia na adres konkurs@darkplanet.pl wraz ze swym nickiem na DarkPlanet.
Kentin Jivek to francuski kompozytor i piosenkarz wykonujący muzykę z pogranicza dark folku i psychodelicznego folku. Jego twórczość zbliżona jest do twórczości Current 93 czy Dead Can Dance. Muzykę, którą na swoich albumach prezentuje Jivek, określić można jako bardzo udane połączenie neofolku granego w duchu Death in June z postgrunge'owym ponurym sognwriterstwem przywodzącym na myśl Mad Season czy Alice in Chains. Mamy dla was do wygrania wejściówkę na koncert artysty.
Kentin Jivek to francuski kompozytor i piosenkarz wykonujący muzykę z pogranicza dark folku i psychodelicznego folku. Jego teksty są wyrażane w trzech językach: francuskim, angielskim i hiszpańskim. Inspirację czerpie z wierzeń i opowieści mitologicznych oraz folkloru, które zaktualizowane są do nowoczesnego folku. Jego twórczość zbliżona jest do twórczości Current 93 czy Dead Can Dance.
11 listopada nakładem niemieckiego Trisol ukaże się kolejne wydawnictwo projektu Jerome Reutera - Rome. "Die Aesthetik der Herrschaftsfreiheit" będzie jednym z najbardziej rozbudowanych pod względem zawartości materiałów w historii luksemburskiej grupy. Trzy albumy po 12 nagrań w każdym, daje w sumie trwającą ponad 150 minut ucztę złożoną z pełnych powagi neo-folkowych pieśni wzbogaconych o intensywny martial industrial, apokaliptyczny folk czy elementy tzw. spoken word w duchu dzieł Bertolda Brechta, Pablo Nerudy, Hansa Magnusa Enzensbergera i Gustava Landauera. Każdy krążek zapakowany zostanie osobno w oprawioną twardym materiałem książkę zawierającą 40 stron tekstów i biograficznych not o Rome.
Włoski neofolkowy zespół Spiritual Front ukończył właśnie ostatnie prace produkcyjne nad najnowszym albumem - "Rotten Roma Casino". Już wkrótce, zarówno na oficjalnej stronie grupy, jak i profilu MySpace, mają pojawić się utwory z nadchodzącego wydawnictwa. Na pierwszy singiel został wybrany utwór "Darkroom Friendship", do którego został już nakręcony teledysk. Jego premiera za dwa tygodnie, 25 kwietnia. Wydawnictwo ukaże się nakładem niemieckiego labela - Trisol.
Niestety potwierdziła się wiadomość, iż w dniach 4 i 5 czerwca duet z Luksemburga nie zagra koncertów w naszym kraju. Rome, który miał odwiedzić Warszawę i Kraków być może dotrze do Polski w drugiej połowie roku. Póki co, zespół odwołał wszystkie zaplanowane występy na przestrzeni najbliższych sześciu miesięcy jako powód podając problemy osobiste. Przypomnijmy, że 15 maja ma ukazać się najnowszy album grupy "Nos Chants Perdus", którego poprzedziła wydana na początku tego roku EPka "L’Assassin".
15 maja to ostatecznie potwierdzona data ukazania się nowego albumu zespołu Rome. Luksemburska grupa z każdym kolejnym albumem konsekwentnie wypracowuje swój własny styl "poezji tęsknoty", która obraca się wokół tematów mrocznej melancholii, braku własnego miejsca na świecie i wyraża szeroko pojmowane uczucie współczesnej rozpaczy. Głównymi bohaterami ich muzyki są niezamierzeni buntownicy rodem z powieści Alberta Camusa, ludzie współcześni burzliwym wydarzeniom wieku XX - wygnani i ścigani, pogardzani i niezrozumiani; wieczni wrogowie dyktatury. O tym właśnie są utwory Jerome'a Reutera, kontynuujące tradycje Jacquesa Brela i Léo Ferré, a także Toma Waitsa i Nicka Cave'a. Począwszy od mini albumu "L’Assassin", grupa wytrwale rozwija swoje minimalistyczne brzmienie, które na najnowszej płycie "Nos Chants Perdus" powoli pozostawia za sobą apokaliptyczne rejony.
Na 29 stycznia przyszłego roku zaplanowano premierę EP/singla luksemburskiej neofolkowej formacji Rome - "L'Assassin", który ukaże się nakładem niemieckiej wytwórni Trisol. Nowe wydawnictwo, jak enigmatycznie nadmienia na swoim blogu twórca zespołu, Jerome Reuter jest zwiastunem większej produkcji, która najprawdopodobniej ujrzy światło dzienne w marcu 2010 roku.
"To nie jest album z serii "the best of". To raczej dźwiękowy przykład doskonałości, którą dane mi było osiągnąć podczas etapu komponowania moich nagrań" - tłumaczy Matt Howden z projektu Sieben. 30 marca pod skrzydłami wytwórni Red Room ukaże się nowy album jego neo-klasycznego projektu - "As They Should Sound". "Ten materiał symbolizuje mój koniec, podsumowuje moją pracę z wyprzedzeniem" - wyjaśnia artysta, który mimo sporządzania bilansu swej działalności wcale nie wybiera się na emeryturę. Nowa płyta jednoosobowej formy muzycznej nadal zdominowana będzie przez skrzypcowe, początkowo zapętlane frazy wzbogacane kolejno pieczołowicie dobieranymi detalami choć jak obiecuje Howden znajdzie się również miejsce na skrzypcowe rewolucje i nowości.
Belborn - niemiecki duet muzyczny, powstały w Niemczech 2000 roku z
inicjatywy muzyków znanych jako Holger Fiala i Susanne Hora-Fiala, którzy
prywatnie są małżeństwem. Belborn prezentował muzykę z nurtu neofolk oraz jego tradycyjnych odmian, wykorzystując instrumenty klawiszowe oraz strunowe, podczas koncertów zaś wykonywał kompozycje w aranżacjach akustycznych. Nazwa grupy to wypadkowa słów Beltane i Born.