Właściwie to „Allotropic Metamorphic Genesis Of Dismorphism”. Tak brzmi pełny tytuł trzeciej płyty …And Oceans. Jego dziwaczność idzie w parze z oryginalnością i industrialnością muzyki, gdyż jest to moment, w którym zespół zwrócił się mocno ku dźwiękom komputerowym, w głównej mierze pozostając jednak przy black metalu. Efekt jest bardzo twórczy i oryginalny, a cały album wyjątkowy.
Przeglądając zagraniczne portale muzyczne niejednokrotnie zetknąłem się z tym, że …And Oceans nie zbiera rewelacyjnych recenzji. Trochę mnie to zdziwiło, gdyż mój pierwszy kontakt z twórczością tego zespołu odebrałem pozytywnie, a był to utwór "Intelligence Is Sexy".