Czemu ranią, krzyczą i ból zadają?
Czemu kłamią, skoro dawno nie kochają?
Czemu cierpię, skoro nie kocham?
Czemu kłamię, że nocami nie szlocham?
Gdzie słowa kojące, gdy tak bardzo boli?
Gdzie ten przyjaciel, co ból ukoi?
Gdzie odrobina uśmiechu i radości?
Gdzie szukać, skoro tak brak miłości?
Czemu kłamią, skoro dawno nie kochają?
Czemu cierpię, skoro nie kocham?
Czemu kłamię, że nocami nie szlocham?
Gdzie słowa kojące, gdy tak bardzo boli?
Gdzie ten przyjaciel, co ból ukoi?
Gdzie odrobina uśmiechu i radości?
Gdzie szukać, skoro tak brak miłości?