Ostatnio trafiła w moje łapki demówka piotrkowskiego Heritage. Już sama okładka wzbudziła we mnie szyderczy uśmiech - zupełnie nieczytelne logo i cała masa czołgów z lufami wymierzonymi w słuchacza… zanosiło się więc na łomot, co też się urzeczywistniło po odpaleniu krążka.
Komentarze Harlequin : z absurgów to polecam brazylijski Krig - dawno nie słyszałem takiego g...
cross-bow : no to w górę ;) Gniefko - musimy sobie kiedyś zrobić wieczór absurd...
Harlequin : Z tego co Gniewol podał w recce, to chyba niezbyt fajna płyta, nie wspom...