Crionics powstał w 1997 roku i od początku składał się z muzyków udzielających się już w różnych krakowskich zespołach. Zanim doszło do wydania pierwszej płyty „Human Error: Ways To Selfdestruction” były mniejsze wydawnictwa, a skład się zmieniał. Ostatecznie płytę nagrali Waran – wokal, gitara, Vac-V – klawisze, Marcotic – bas i Darkside – perkusja. W tym zestawieniu zadali potężny cios, który z miejsca wysunął ich na czoło, nie tylko sceny krakowskiej, ale przysporzył znacznie szerszego rozgłosu.
In Flames do całkiem niedawna był jednym z niewielu zespołów, których nie było mi dane zobaczyć na żywo. Tym niemniej ucieszyłem się, że ten zasłużony dla metalu zespół zawita do Wrocławia. Ze Szwedami, że tak powiem, jestem od samego początku, tzn. od 1994 roku, w którym ukazał się debiut chłopaków z Goteborga. Wiadomo, że opinii jest tyle co dziur w zadzie. Każdy ma swoją i nie inaczej jest w tym przypadku. Głównym aspektem, dla którego chciałem ujrzeć ich na żywo była po prostu ciekawość, albowiem patrząc na to co panowie prezentują obecnie pod względem muzycznym, moim zdaniem nie zyskują sobie nowych słuchaczy.
23 czerwca nakładem Hellthrasher Productions ukazała się kompaktowa wersja debiutanckiej EP-ki Ars Magna Umbrae - "Through Lunar Gateways". Ars Magna Umbrae to jednoosobowy projekt D.A Khthōna (PL), stylistycznie wpisujący się w nurt nowoczesnego, dysonansowego black metalu o lekko atmosferycznym zabarwieniu i wyalienowanym, kosmicznym klimacie.
Necromancer jest jednym z prekursorów bułgarskiej sceny metalowej. Poza granice własnego kraju, na szerszą skalę, ich sztuka dotarła przy okazji trzeciej płyty „Seven Ways To Die”, którą wydała Mystic Production. Wytwórnia ta miała swoja gazetę, do której dołączana była płyta z piosenkami z wydawanych przez nią pozycji. Tak właśnie poznałem ten zespół i zainteresowałem się nim na tyle, że kupiłem sobie album.
Żona mówi do męża: „Ale ty jesteś debilem. Jesteś takim debilem, że gdyby był konkurs na największego debila to zająłbyś drugie miejsce.” „Dlaczego drugie?” – pyta mąż. „Bo jesteś takim debilem, że nawet takiego konkursu nie potrafiłbyś wygrać.” Parafrazując. „My Chim… Amoi Chim… Ailways Chim” Capri Sancti to moja najgorsza kaseta. Jakbym sobie ułożył wszystkie płyty i kasety od najlepszej do najgorszej to ta byłaby na przedostatnim miejscu.
Przy okazji „Gateways To Annihilation” do Morbid Angel wrócił Eric Rutan. Wzmocniony gitarowo zespół nagrał płytę potwornie ciężką, ale zarazem wyjątkowo wolną, czym zadziwił światową publiczność. Zamiast szaleńczych temp mamy więc jeszcze bardziej przytłaczającą swoim majestatem konwencję. Nie każdemu się to musiało spodobać, ale album przyjęty został bez rozczarowań. Nikt bowiem nie może zaprzeczyć, że Morbid Angel wciąż pozostaje death metalowym bogiem i instrumentalnym geniuszem.
Obituary zaprezentowało nowe, specjalne wydawnictwo, zatytułowane "Ten Thousand Ways To Die". Album zawiera dwa niepublikowane dotąd utwory studyjne oraz kilka bonusów w wersji live, nagranych podczas trasy koncertowej "Inked In Blood Tour". Grupa Obituary przyjedzie do Polski w listopadzie na dwa koncerty, podczas których na scenie towarzyszyć im będą zespoły Exodus, Prong i King Parrot. Amerykańskiego zespołu Obituary nie trzeba zbytnio przedstawiać fanom muzyki death metalowej – to pionierzy gatunku. Powstali w 1984 roku na Florydzie, początkowo używając nazwy Executioner.
Mimo, że pierwszy album The Gathering “Always…”, z miejsca stał się istotną pozycją w doom metalu i zespół odniósł za jego sprawą sukces, to już rok później postanowili zmienić swoje podejście do muzyki i zaprezentować sztukę bardziej wyważoną i odchodzącą od ciężkich brzmień. Zwrotowi stylistycznemu towarzyszyła także istotna korekta składu obejmująca oboje wokalistów. O ile, mająca drugoplanową rolę Martine Von Loon, nie zaważyła na końcowym efekcie, to zatrudnienie Nielsa Duffhuesa było dużego kalibru pomyłką. Nie ulega bowiem wątpliwości, że zepsuł on całkiem niezłą płytę.
zsamot : Dla mnie dopiero Mandylion jest udanym albumem...
Sparky : Muzycznie bardzo spoko. Ale maniera wokalna dosłownie wszystko zabija. P...
zsamot : Oj mocno nierówny krążek. Miał trochę dobrych momentów, ale o...
The Gathering istniał już trzy lata i miał na koncie dwie demówki zanim zdołał wypuścić swój pierwszy album. Dwa utwory już przewinęły się na wcześniejszych wydawnictwach, pozostałych sześć to nowe propozycje. Repertuar zaprezentowany na „Always…” to klimatyczny doom/death metal i od zawsze było słychać, że The Gathering jest zespołem, który pragnie wyłamać się poza ramy określające muzykę metalową.
Już 6 lutego 2015 roku ukaże się najnowszy album formacji The Subways. Krążek zatytułowany po prostu „The Subways” będzie czwartym w dorobku zespołu. Nowa płyta to również początek nowego etapu w działalności The Subways. Przy pierwszych trzech albumach zespół pracował ze znanymi producentami (Stephen Street, Butch Vig i Ian Broudie), natomiast produkcja i miks najnowszego krążka to dzieło wokalisty, Billy’ego Lunna. Efektem ma być płyta, której brzmienie będzie esencją tego, jak zespół brzmi na żywo. Zaraz po wydaniu krążka The Subways ruszają w dużą trasę promocyjną, która 18 lutego dotrze do warszawskiego klubu Proxima.
Na kanale Youtube można posłuchać nowego utworu z nadchodzącej płyty szwedzkich death metalowców Stench, zatytułowanego "Archways". Ich drugi album "Venture" ukaże się 26 września 2014 roku nakładem Agonia Records. "Venture" to siedem nowych utworów, nawiązujących swoją konwencją do old-schoolowego death metalu, przesiąkniętego atmosferą horroru. Kompozycjom towarzyszy rozważnie dawkowana, specyficzna aura, która przekrada się przez utwory, czyniąc album bardziej odważnym i ryzykownym.