Rozsypał się Black Sabbath po „Born Again” permanentnie. Ian Gillan wrócił do Deep Purple, swój projekt założył Geezer Butler, więc Tonny Iommi zawiesił działalność zespołu i również rozpoczął karierę pod swoim nazwiskiem. Płyta „Seventh Star” miała być jego pierwszym solowym albumem, ale na to nie zgodziła się wytwórnia Warner Bros. Ostatecznie, w drodze negocjacji, płyta ukazała się pod nazwą Black Sabbath featuring Tony Iommi, co samo w sobie jest po prostu bez sensu, ale cóż, prawa rynku.
"An Eveving With Greg Dulli" to wyjątkowy występ, w czasie którego Greg Dulli wspólnie ze swoim zespołem zaprezentuje publiczności szeroki wybór utworów obejmujących całą karierę oraz kilka premierowych kompozycji. Greg Dulli to jedna z najważniejszych postaci amerykańskiego niezależnego rocka. Od blisko trzech dekad – choć z kilkuletnimi przerwami – przewodzi formacji The Afghan Whigs, która była nie tylko jednym z czołowych zespołów wielkiego sukcesu niezależnego rocka końca lat 80-tych i początku lat 90-tych, ale wywarła wpływ na dziesiątki zespołów.
Carnal Agony to szwedzki twór powstały w 2011 roku. „Preludes & Nocturnes” jest ich debiutanckim albumem wydanym przez amerykańską Sliptrick Records. Zawiera materiał zawarty już na demówkach poszerzony o nowe kawałki.
Jechałem do Krakowa, aby przekonać się, że na żywo Julia
Marcell to też postać wyjątkowa. Artystka, która zachwyca
nie tylko dziewczęcą świeżością, ale przede wszystkim na wskroś
współczesnym brzmieniem i wysublimowaną wrażliwością,
która wzmaga efekt zróżnicowania muzycznego. Nastroje,
dramaturgia, dynamika i ciśnienie zmieniały się na koncercie,
niczym pogoda na górskim szlaku. Trasa wybrana przez Julię
zaliczała się do tych, malowniczych, ambitnych, pozostających w
pamięci słuchacza na dłużej.
Mam problem z tą płytą. Dałem jej niezliczoną ilość szans, jak mało której wcześniej. Dałem wiarę w zapewnienia, słuchałem, słuchałem i czekałem, aż entuzjazm zakołacze w drzwi mojej muzycznej świadomości. Nie zapukał! Za to w umyśle na stałe zagnieździło się uczucie rozdrażnienia i zwątpienia, które męczyło mnie z każdym kolejnym utworem coraz to bardziej. W pewnej chwili uświadomiłem sobie, że jeszcze żaden album pod którym podpisał się Greg Dull nie sprawił mi tyle przykrości, co Dynamite Steps. Co ja biedny począć mam? Pozwolicie, że pozrzędzę chwile?
Choć rock ma się ciągle dobrze, to
niestety coraz mniej płyt wzbudza ogólnoświatowe poruszenie.
Sezonowe gwiazdy zastępują kolejne, a producenci głowią się, gdzie tu
by jeszcze „coś” podrasować i w ostateczności spieprzyć. I
tylko zysk się liczy, bo i wytwórnie przestały dbać o
długofalową karierę artystów. Ale PJ Hearvey „jakoś”
sobie radzi. Muzyką na „Let England Shake” to dzieło dojrzałej
wokalistki. Słychać to dosłownie w każdym utworze. Album, którym
może chlubić się po wsze czasy.
Trochę się tliło, za nim się zapaliło. Dziewczyna ma fart, że trafiła na Kucza i Kordeckiego. To pod ich opieką nastąpiła pierwsza, prawdziwa i poważna eksplozja talentu Gaby. Ale podobno szczęście sprzyja lepszym. Nic więc dziwnego, że upodobało sobie Kulkę. Na polskiej scenie z świecą szukać wokalistki o choćby zbliżonym talencie. Muzyka na płycie Sleepwalk jest mocno zakorzeniona w elektronicznej przeszłości Kucza. Ale takiej z domieszką psychodelii i ambientu, nie stroniącej przy tym, od smaków zapożyczonych ze sprawdzonej popowej kuchni.
Za nami dwa z czterech koncertów wrocławskiego cyklu Singer-songwriting. W
klubie Firlej wystąpili we wrześniu: Jacek Kulesza oraz Keith Caputo. Przed nami
pozostałe dwa koncerty cyklu. Już 15 października wystąpi Janek Samołyk, sześć
dni później serie koncertów zamknie występ Hugo Race & True
Spirit. Mężczyźni, którzy piszą, komponują i śpiewają, zazwyczaj własny
repertuar, solo lub z towarzyszeniem zespołu, w specyficzny, często
melancholijny sposób to doskonała propozycja na jesienne wieczory, dla osób,
które cenią sobie muzyczną melancholie i ballady. Cyklowi patronuje DarkPlanet.
Już w następny weekend we wrocławskim Firleju, 18 września, ruszy cykl Singer-songwriting. Wspólnym mianownikiem dla czterech koncertów w wydaniu śpiewających mężczyzn jest jej balladowy charakter.
Zaproszono tych, którzy piszą, komponują i śpiewają, zazwyczaj własny
repertuar, solo lub z towarzyszeniem zespołu, w specyficzny, często
melancholijny sposób. Podczas czterech, jesiennych wieczorów, na scenie
klubu wystąpią: Keith Caputo, Hugo Race, Jacek Kulesza i Janek Samołyk. Cyklowi męskiej melancholii w Firleju patronuje DarkPlanet.