Biorąc pod uwagę, że trzeci album Scream Maker „BloodKing” od poprzedniego dzieli aż sześć lat, nie można się dziwić, że zespół uzbierał aż 14 kawałków, dających w sumie 67 minut muzyki. Mimo to, na początku miałem obawy, że ta ilość może mnie znużyć. Na szczęście nic podobnego. Scream Maker trzyma formę i żywotność od początku do końca i nie ma mowy o zamulaniu.
„Darkside” to druga płyta Necrophobic, wydana cztery lata po debiutanckiej „The Nocturnal Silence”. W tym czasie zespół jednak nie próżnował wydając mniejsze wydawnictwa oraz zmieniając skład. Do nowego dzieła zniszczenia przystąpili więc z nowymi gitarzystami, którymi zostali Martin Halfdan i Sebastian Ramstedt.
Pięć lat potrzebował Sparagmos na wydanie następcy „Error” i przez te pięć lat wiele się zmieniło. Zmienił się basista, gdyż Andrzej Rudnicki zaczął zapowiadać pogodę w TVN, a na jego miejsce pojawił się Robert Morganti. Zmienił się język, gdyż Sparagmos zaczął nadawać po polsku i zmieniła się muzyka, która słała się cięższa, bardziej miażdżąca i trzeba przyznać, całkiem oryginalna.
Festiwal Naturalnie Mazury Music & More odbędzie się w dniach 13-15 lipca 2018 roku. Organizatorami są Agencja ArtGrey i Fundacja Zatrzymać Czas, oraz Gmina Węgorzewo. Na Naturalnie Mazury swój udział potwierdzili już: Lady Pank, Stanisława Celińska, Monika Brodka, Jary Oddział Zamknięty, Ania Rusowicz, Kabanos, Sebastian Riedel & Cree, Pidżama Porno. Najważniejszym elementem trzydniowego festiwalu jest konkurs Grand Prix dla młodych kapel.
Po „W.F.O.” w Overkill nastąpiła, nie pierwsza już, wymiana gitarzystów. Pozycje te obsadzili Sebastian Marino i Joe Comeau. Nie wiem jaki wywarło to wpływ na nową płytę „The Killing Kind”, gdyż wiadomo, że za kompozycje odpowiadają Blitz i Verni, ale jest to album, na którym zespół postanowił trochę poeksperymentować i wprowadzić pewne urozmaicenia do swojej muzyki.
Przedstawiałem już kiedyś EPkę Nasty Crue „Rock N Roll Nation”, gdzie pisałem o nich jako o glam metalowym wynalazku. Mimo scenicznego osamotnienia i niewątpliwych przeciwności, zespołowi udało się przetrwać i po paru latach nagrać pierwszy album „Riots In Heaven”. W tym czasie zmienili gitarzystę, zgubili umlaut nad u, a ich wizerunek się nieco odpstrokacił. Muzyka pozostała jednak ta sama.
Cursed Dream to zespół bliźniaczy w stosunku do Evilution. Różnica jest taka, że Evilution to solowy projekt gitarzysty i basisty Jacka Rybczyńskiego, a pozostali muzycy występują w nim jako goście i pojawiają się tam też dodatkowe osoby. Tutaj mamy do czynienia z kolektywem, który niedawno wyprodukował swoją pierwszą, niezatytułowaną, próbkę możliwości.
Czasem się zastanawiam skąd biorą się daty powstania zespołów na Metal Archives. W przypadku Evilution jest to rok 2007, a dopiero teraz ukazała się pierwsza oznaka życia tego tworu. Biorąc pod uwagę, że materiał nazwany „Race Of Hate” trwa osiemnaście minut, nie jest to oszałamiająca dyskografia. W dodatku Evilution jest projektem jednoosobowym, więc moment założenia zespołu może być dość umowny. Mniejsza jednak z tym, przejdźmy do meritum.
Deadly Association powstał w 2009 roku w Krakowie. W zeszłym roku udało im się wydać pierwszą, krótką EPkę, a w sierpniu zespół wypuścił materiał nazwany debiutancką płytą. „Hellish Dellusions” to dwanaście utworów i w sumie czterdzieści dziewięć minut muzyki. Jednak taka informacja istotnie fałszuje rzeczywisty obraz, gdyż na płycie znajduje się trochę zbędnych atrakcji, do których przejdę w dalszej części. Dodam jeszcze, że nie wiem o co chodzi z tym „Dellusions”. Słowo delusion oznaczające złudzenie, ułudę - pisze się bowiem przez jedno "l". Biorąc pod uwagę okładkę chyba chodzi właśnie o to, czyli jest to błąd w tytule i to jeszcze wywalony tak na żółto. Tak więc na początek niezła wpadka.
Projekt Meet The Ambient nabiera wiatru w żagle. W tym roku zagrał już
kilka koncertów na terenie Polski oraz w Budapeszcie na Sziget Festival
2012, a jesienią rusza w kolejną trasę. We wrześniu premierę będzie
miała druga płyta projektu, pod tytułem "Grey". Album wydany zostanie
przez wydawnictwo FA-art. Twórca Meet Th Ambient,
Sebastian Pypłacz, to śląski muzyk i poeta, znany przede wszystkim jako
założyciel formacji Pan Stian, z którą wydał dwie EPki: „Kilka Minut” i
„Drugi Ulubiony Organ”.
Andy LaPlegua i Sebastian Komor już podczas swego tournee po Australli zapowiadali powrót projektu. Dotychczas grali sporadycznie jako Icon Of Coil skupieni raczej na swoich pozostałych projektach. Jednak podczas swego ostatniego koncertu w Bochum potwierdzili, że trasa ta to dopiero początek prawdziwego powrotu dwóch Norwegów mieszkających w Ameryce Północnej. Andy zapowiedział, że powstanie nowy album Icon Of Coil i może się to stać już jesienią tego roku. Byłby to powrót z nowym materiałem po prawie ośmiu latach - bo tyle czasu upłynęło od "Machines Are Us".
W kwietniu odbyła się premiera najnowszego wydawnictwa tarnowskiego
zespołu rockowego Totentanz. Nakładem Mystic Productions ukazał się album
zatytułowany „Inni”, na którym znalazło się 13 utworów. zupełnie
innych niż na poprzednich płytach. Po sukcesach „Niebólu” i „Zimnego domu” spodziewałam się czegoś równie dobrego, jak nie lepszego. I jak bardzo lubię chłopaków z Totentanz, jak bardzo mi imponują, tak teraz muszę przyznać z bólem serca, że czuję niepewność, co do tego, jak odebrać najnowsze wydawnictwo.
Włoski label Frontiers Records poinformował, że podpisał kontrakt
płytowy z wiecznie młodym Sebastianem Bachem. Jeszcze w tym miesiącu Bach, ze swoją grupą, w której znalazł się
ostatnio młody gitarzysta Nick Sterling oraz perkusista Bobby
Jarzombek (Halford, Iced Earth, Riot) wejdą do studia, by pod okiem
producenta Boba Marlette (Black Sabbath, Shinedown, Atreyu, Filter)
nagrać nowy album. Nowej płyty Sebastiana należy spodziewać się latem tego roku.
Jak pisaliśmy wcześniej, Combichrist wydaje wkrótce nowy album studyjny zatytułowany "Making Monsters". Apetyt na zakup nowego krążka pobudzić ma wcześniejsze wydanie singla "Never Surrender", który ma zostać wydany już 27 sierpnia. Znana jest już jego tracklista. Remiksy na płycie wykonane zostały przez IAMX, Terence'a Fixmera oraz Melt - projekt Sebastiana Komora z Zombie Girl i Komor Kommando.
Po ukazaniu się debiutanckiej EPki "Das EP" Sebastian Komor planuje kolejne wydawnictwa swego solowego projektu Komor Kommando. Pierwsza długogrająca płyta "Where Flesh Meets Metal" powinna ukazać się na zimę tego roku. Składać się będą na nią zupełnie nowe, niepublikowane jeszcze utwory. Specjalnym gościem na albumie będzie wokalista Jean-Luc DeMeyer z Front 242. W najbliższym czasie powinna ukazać się tracklista oraz dokładne informacje o limitowanej edycji krążka.
Massive Depeche Mode tribute compilation to be released in April. V/A - "alfa matrix re:covered - a tribute to depeche mode" 2CD is the
title of a brand new and massive Depeche Mode tribute compilation which
will be released in April 2009 worldwide by Alfa Matrix.
Miesiąc marzec w elektronicznym światku zdominują gorące premiery belgijskiej wytwórni Alfa Matrix. Jedną z nich jest zapowiadana dużo wcześniej na łamach portalu EPka nowego projektu wszędobylskiego Sebastiana Komora, protoplasty projektów Icon Of Coil, Monofader, Muscle And Hate czy Zombie Girl - Komor Kommando. Totalnie bezkompromisowy akt DJa jest zdecydowanie najcięższym i najagresywniejszym ładunkiem ze wszystkich dotychczasowych - mało tego, składnikiem jego prochu są również cyniczny spryt i sarkastyczny dowcip z zastosowaniem dominacji i prowokacji. EPka "Das" dostępna jest w przedpremierowej sprzedaży od 1 marca.
Kanadyjskie wytwórnie Synthetic Entertainment i Synthetic Sounds ogłosiły ostatnio podpisanie kontraktu dla nowego projektu solowego Sebastiana Komora (znanego m.in. z Icon Of Coil i Zombie Girl). Tak o projekcie mówi sam Komor: "Melt jest właśnie taką muzyką, jaką uwielbiam tworzyć. Głośna, nieposłuszna, jak emocjonalny wybuch frustracji. Całkowicie niszczy dźwiękowo słuchającego". Wywodzący się z Edmonton zespół pozyskał sobie wsparcie Grega Cory'ego, gitarzysty Zombie Girl i gościnnie didżeja w klubie New City Compound.
Wszechobecny i skuteczny w swoich muzycznych działaniach DJ/producent Sebastian R. Komor uruchomił kolejny autorski projekt. Jednoosobowy czyn ochrzczony po prostu Komor Komando ma być wypadkową muzycznych inspiracji i pasji, które artysta bez żenady obnażał przy okazji działalności w takich grupach jak Monofader czy Muscle And Hate. Konkretnego materiału Komor Komando powinniśmy spodziewać się jeszcze w tym roku, jak na razie na oficjalnym MySpace Xenomorph Productions, wytwórni należącej do Komora ukazał się surowy odsłuch obrazujący początkowe poczynania projektu.
Po dwóch udanych remixach jakie Sebastian R. Komor (Icon Of Coil, Zombie Girl, Monitor) zafundował grupie Alphaville na składankach "Elecktrish!", przyszła pora na produkcję pełnowymiarowego albumu. "Domyślam się że tym razem chcą trochę EBM i tłustych beatów" - donosił Sebastian przed spotkaniem z muzykami.