Biorąc pod uwagę, że trzeci album Scream Maker „BloodKing” od poprzedniego dzieli aż sześć lat, nie można się dziwić, że zespół uzbierał aż 14 kawałków, dających w sumie 67 minut muzyki. Mimo to, na początku miałem obawy, że ta ilość może mnie znużyć. Na szczęście nic podobnego. Scream Maker trzyma formę i żywotność od początku do końca i nie ma mowy o zamulaniu.
Po odejściu z Judas Priest, w szczytowym momencie sławy, o Robie Halfordzie zrobiło się cicho. Wprawdzie powołał do życia thrashowy Fight, który potem przekształcił się w 2wo, ale nie były to zespoły, które porwały tłumy. Wielkie zmartwychwstanie przyszło dopiero w roku 2000, czyli dekadę po epokowym „Painkiller”. Rob wrócił z zespołem działającym pod jego nazwiskiem i płytą „Resurrection”, zapowiadającą nowe otwarcie.
„Piece Of Mind” to czwarta płyta Iron Maiden, druga z Brucem Dickinsonem i pierwsza, na której na perkusji zagrał Nico McBrain. W ten sposób powstał ten najbardziej znany, można powiedzieć, że klasyczny skład zespołu, który według większości fanów nagrał swoje najlepsze płyty. Samo „Piece Of Mind” nie przebiło swoją wielkością historycznego pomnika jakim jest „The Number Of The Beast”, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że jest to wspaniały i obfitujący w przeboje album, z „Flight Of Icarus” oraz „The Trooper” na czele.
A gdy do Bruce’a Dickinsona dołączył Adrian Smith wydarzył się wypadek. Tak zwany cud narodzin. „Accident Of Birth” to piękny heavy metalowy wyskok z łona, sięgający aż gwiazd i otwartego kosmosu, po którym podróżujemy w świetlnych arteriach melodyjnych gitar i w towarzystwie jeszcze bardziej dźwięcznego śpiewu. Stąpamy rozważnie i dostojnie, aż docieramy do prawdziwych szczytów apokalipsy i dróg prowadzących wprost do piekła.
Ze starożytnych piramid zdobiących „Poweslave” Iron Maiden odbyło długą drogę w czasie, by na swoim następnym albumie „Somewhere In Time” pojawić się w kosmicznej przyszłości. Eddie ze sfinksa przeistoczył się w robota, a muzycy zrobili sobie zdjęcie na jakimś kosmicznym pojeździe. Czas jest też motywem pierwszego „Caught Somewhere In Time”, ale w dalszej części teksty dotyczą różnych tematów, a na koniec nawet znów wracamy do starożytności.
W swojej autobiografii Bruce Dickinson kilka razy wspomina, że uważa „Seventh Son Of A Seventh Son” za jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy album Iron Maiden. Tak samo uważa również wielu fanów. Niezależnie od tego kto gdzie upatruje swojej jedynki, nie da się nie uznać tej płyty za jedną z najwybitniejszych w historii heavy metalu. Ciężko byłoby również jej nie kochać. Jest to przecież zbiór imponujących hitów i mnóstwa wspaniałej muzyki.
„Scourge Of Malice” to trzecia płyta włoskiego Graveworm, wypełniona pełnym wrażeń i emocji symfonicznym black metalem. Tak oto przenosimy się do mrocznego, rycerskiego świata, gdzie „evil arrives from black velvet sky”, „faces of hell turned into black”, „screamings of pain crushed the night”, a „voices of death calls for revenge”…
Po dziesięciu tłustych latach i sześciu wspaniałych płytach Iron Maiden opuścił Adrian Smith. O kulisach jego odejścia można wiele się dowiedzieć z autobiografii Bruce’a Dickinsona. To nie były dobre czasy, a oni sami czuli, że to co robią zaczyna być coraz bardziej powtarzalne. Pojawiły się różnice zdań, zawrzało i się przelało. Na ósmej płycie zespołu „No Prayer For The Dying”, na drugiej gitarze zagrał, współpracujący z Brucem w jego działalności solowej, Janick Gers, a całe Iron Maiden zagrało prościej i bardziej klasycznie niż na swoich ostatnich albumach.
Po wielkim reunionie, wielkiej płycie i wielkich koncertach, Iron Maiden znów stanęli na wysokości zadania i pokazali, że „Brave New World” to nie wszystko, co w swoim najobszerniejszym składzie, mieli do powiedzenia. Eddie tym razem wcielił się w samą śmierć i na okładce ich następnej płyty „Dance Of Death” zaprasza do tytułowego tańca, a odpalając muzykę, trudno by było do niego nie dołączyć.
Po ogromnym sukcesie światowej trasy w 2016 i 2017 roku, promującej 16-sty album studyjny “The Book Of Souls”, Iron Maiden wyruszają w trasę w 2018 roku grając koncerty w arenach oraz na festiwalach w Europie w ramach światowej trasy Legacy Of The Beast. Trasa rozpocznie się 26 maja w Tallinnie w Estonii a zakończy się w londyńskiej arenie O2 10 sierpnia. Koncert Iron Maiden w Polsce odbędzie się 27 lipca 2018 roku w Tauron Arenie Kraków. Pełną informację o europejskiej trasie koncertowej można znaleźć na ironmaiden.com. Trasa potrwa do 2019 roku.
Benjamin_Breeg : Maideni zawsze na propsie ;)
Yngwie : @ befta - dzięki za ocenę :-) btw. umiesz tak? - to możemy pogra...
befta : Chętnie się wybiorę jeszcze raz.
Wielkie oburzenie towarzyszyło zwolnieniu przez Iron Maiden Paula Di’Anno. Po wydaniu płyty „Killers” zespół stał się bardzo znany i zwiedzał świat koncertując jako samotny lider lub jeszcze supportując takie gwiazdy jak UFO czy Judas Priest. Charyzmatyczny wokalista był rozpoznawalny, lubiany przez publiczność i utożsamiany ze stylem grupy. Do dziś wielu starszych fanów z sentymentem powie, że to najlepszy głos Ironów. Górę wzięły jednak problemy z uzależnieniami i coraz częstsze niedyspozycje, niweczące wysiłek pozostałych muzyków i hamujące rozwój zespołu. Musiało dojść do zmiany. Ci co narzekali nie mogli jednak się spodziewać co wydarzy się już za chwilę. Na scenie pojawił się nie znany nikomu Bruce Dickinson z zespołu Samson, który na zawsze miał zmienić oblicze Iron Maiden.
Od dawna już nie bardzo mogę wybierać sobie koncerty, na które chce pójść, a jest odwrotnie. Jak mogę iść to patrzę co akurat jest. A, że dzieje się dużo, to zazwyczaj można trafić na coś ciekawego. Na przykład w sobotę miałem do wyboru Bloodthirst w Voodoo i Hammerfall w Progresji. Ponieważ w Voodoo byłem raptem we wtorek przy okazji trasy Christ Agony, tym razem postawiłem na większą imprezę. W dodatku Bloodthirst już widziałem na żywo, a na mistrzów power metalu miałem pójść po raz pierwszy.
Bruce Dickinson wraca do Iron Maiden! W 1999 roku ta wiadomość zelektryzowała fanów na całym świecie. Wielki i wyczekiwany powrót niósł ze sobą ogromne nadzieje, ale to nie wszystko. Po dziewięciu latach do zespołu wrócił także Adrian Smith. Co ciekawe nie oznaczało to podziękowania za współpracę dla Janicka Gersa i od tej pory Iron Maiden mieli trzech gitarzystów. Płyta „Brave New World” ukazała się w 2000 roku i myślę, że spełniła oczekiwania. Odnowiony zespół wzniósł się na wyżyny i zaprezentował z jak najlepszej strony, w pełni wykorzystując swój potencjał i odrestaurowane możliwości.
Uriella : Dokładnie mam takie samo zdanie, co OKI - nie przepadam za Żelazną Dz...
oki : album bardzo dobry, jeden z niewielu albumów Ironów jakie trawię - aż z...
Iron Maiden, którego nowy podwójny album studyjny The Book of Souls zadebiutował na 1 miejscu w Polsce, po długim oczekiwaniu zabrzmi wreszcie na Stadionie we Wrocławiu trzeciego lipca 2016. Bilety trafią do sprzedaży w dniu 30 października. Jako support na trasie The Book Of Souls wystąpi grupa The Raven Age.
Po zetknięciu się z zespołem Divine Weep i jego pierwszą płytą "Age Of The Immortal" muszę przyznać, że cała koncepcja jest dość nietypowa. Wszystko jest tu bowiem stylizowane na Iron Maiden. Wszystkie informacje łącznie z tytułem płyty i logiem zespołu są napisane maidenowską czcionką, a na deser są zaprezentowane dwa covery: "Run To The Hills" i "The Trooper". Nietrudno więc się domyśleć, że muzyka Divine Weep to klasyczny heavy metal głęboko zakorzeniony w stylistyce Ironów. Całość materiału jest więc swego rodzaju trybutem.
Harlequin : bilet do 3city nabyty :)
immortal : pozycja oboeiązkowa
Harlequin : No ja też za Łodzią ;) To moze mała ekipa ?? "Jancio" dawa...
Czym było odejście Brucea Dickinsona z Iron Maiden nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Było to jedno z największych, jeżeli nie największe odejście w historii metalu. Koło takiej straty nie przechodzi się obojętnie i dla zespołu nadszedł poważny moment próby. Czy wyszedł z niej zwycięsko? Różnie można na to patrzeć, moim zdaniem nie do końca.
Sumo666 : Bardzo dobra płyta :) Jej inność sprawia, że właśnie za taką ją...
Benjamin_Breeg : Nie znałem, dobre. :)
amorphous : Lubi niecodziene występy: http://www.youtube.com/watch?v=1l7a9...
Pablo69 : W okresie "Dance of Death" Bruce miał chyba jakieś problemy z głosem....
Laura_V : Jak dla mnie najlepszy album to Edwart The Great :)
Norberto94 : No final Frontier nie za dobra płyta.