Jak wyjaśnia okładka, „A Change Of Seasons” zostało napisane już w 1989 roku i pierwotnie miało być częścią płyty „Images And Words”. Ostatecznie jednak tak się nie stało i materiał ukazał się dopiero w 1995 roku jako odrębne wydawnictwo, dodatkowo wzbogacone serią koncertowych coverów nagranych na specjalnym koncercie w Londynie 31 stycznia 1995 roku. Faktycznie można by więc przyjąć, że jest to płyta z coverami i jednym własnym numerem, ale, że numer ten trwa dwadzieścia trzy minuty i jest podzielony na siedem części to jest o czym pisać.
11 września 2001 roku to dzień, który wrył się w pamięć całego świata. Ataki terrorystyczne na Stany Zjednoczone, ogrom ofiar i skala całego wydarzenia, nie pozwoliły nikomu przejść obok tego obojętnie i w pewien sposób zmieniły nawet sposób funkcjonowania współczesnych cywilizacji. W tej przytłaczającej scenerii, dokładnie tego samego dnia, ukazała się ósma płyta Slayer o jakże wymownym tytule „God Hates Us All”.
Całe czternaście lat minęło od słynnego „Speak English Or Die”. W tym czasie S.O.D. w większości oficjalnie nie istniał, ujawniając się tylko czasem koncertowo i wypuszczając drobniejsze wydawnictwa. Gdzieś tam jednak drzemał ten crossoverowy wulkan i w końcu eksplodował w roku 1999 płytą „Bigger Than The Devil”. Udało się również utrzymać w całości oryginalny skład.
„Propaganda death ensemble burial to be. Corpses rotting through the night in blood laced misery.” Obraz wojny totalnej jaki wywołuje Slayer w „War Ensemble” jest niesamowity. Szybkość, wściekłość, spalona ziemia, ostrzał, oblężenie. „The sport is war, total war, when victory’s a massacre. The final swing is not, a drill, it’s how many people I can kill.” Wokal jest idealny. Pełen agresji i krzykliwy, ale czysty i zrozumiały. Gitary uderzają piekielnym ogniem, rozpędzone tną i dewastują pozostawiając po sobie zniszczenie i zgliszcza. A to dopiero początek. „Blood Red” zaczyna się takim kozackim typowo slayerowskim riffem, że aż się nogi uginają. Wspaniały refren i solówkowa przeplatanka Kinga i Hannemena.
WUJAS : Ja długo miałem kasetę firmy MJ, która była zatytułowana "War...
jedras666 : A ja jakoś nigdy nie umiałem się przekonać do tej płyty. Jak dla mnie...
zsamot : Dla mnie ideał. Pamiętam, że lata się męczyłem kasetą z Taktu,...