Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Opowiadania :

Mateczka

Idalia Jagodzińska jak co wieczór zapaliła lampeczkę przed świętym obrazem, z którego zezowała na nią błękitem swych namalowanych oczu Matka Boska, po czym z ciężkim plaśnięciem opadła na tłuściutkie kolana i pogrążyła się w modlitwie. „Ojcze nasz któryś jest w niebie” wymamrotała starucha i mechanicznie wypowiadając kolejne słowa pogrążyła się w rozmyślaniach nad bezsensem egzystencji sąsiadów spod piątki.
Więcej
Komentarze
Alpha-Sco : "Nie będziesz tworzył rzeźby ani żadnej podobizny tego, co jest w gó...
Violator : nagroda Darwina dla tej babci :lol: naprawde swietne opowiadanko tylk...
Arha : Całkiem niezłe, daje do myślenia!!! Ja na przykład intensywnie myś...