Przy okazji miłych wieczornych spotkań z twórczością takich zespołów
jak Armored Saint przypomina mi się jak bardzo niesprawiedliwy bywa
nawet i ten muzyczny świat. Ta powstała we wczesnych latach 80
ubiegłego wieku grająca klasyczny heavy metal formacja jest pewnie
jednym z wielu niedocenionych muzycznych tworów tamtych lat, panowie,
bowiem swoją twórczością prezentują kunsztowną, stojącą na bardzo
wysokim poziomie grę z przebojowym wprost idealnie nadającym się na
koncerty wokalem Johna Busha. Mimo to, że moim zdaniem grupa śmiało
mogłaby stawać w szranki nawet z samym Judas Priest, na którego
koncertach (zresztą nie tylko) często byli suportami, w jakiś nie
zrozumiały dla mnie sposób została ona odsunięta na bok.