Spojrzałem na kolejkę do kasy, wijącą
się jak wąż Midgardu i stanąłem na jej końcu. Oto kolejne
ziarenko połknięte (prawie sobie to wyobraziłem, że jestem
elementem w grze „snake” w psychodelicznym umyśle właściciela
marketu). Jak dzisiaj wyglądała by doktryna chrześcijańska, gdyby
Tomasz z Akwinu, żył dzisiaj. Gdyby swoją Sumę (zawsze gdy o niej
myślę – sumuję się) oparł na nam współczesnych archetypach,
jak bardzo chrześcijaństwo było by nam bliskie i zarazem obce...