Wojenne syreny i chrzęszczące odgłosy towarzyszą początkowi „Latex Cult”. Wchodzi do tego solowy motyw gitarowy i przez moment, wcale nie jest przyjemnie, ale jeszcze nie tak strasznie. Ale to tylko moment w intrze „66.6 S Of Foreplay”. Zaraz bowiem nuklearny podmuch urywa głowę i nie pozwala podnieść się przez następne pół godziny.