Rok po płycie, która ukształtowała nowoczesny styl Helloween, ukazała się jej oczekiwana druga część. „Keeper Of The Seven Keys Part II” to kontynuacja, uzupełnienie i rozwinięcie jedynki, a liczba hitów na niej zawartych jeszcze ją przebija. Komu przypał do gustu pierwszy Keeper mógł zacierać ręce, a wszyscy którzy zetknęli się z tym później traktowali to jako jeden dwupłytowy album. I słusznie.
Helloween od wielu lat króluje na niemieckiej i nie tylko scenie speed/power metalowej, nagrywając albumy zarówno wyśmienite, jak i cieszące się nieco mniejszą przychylnością fanów. "The Keeper Of The Seven Keys Part III: The Legacy" wzbudził kontrowersje jeszcze przed premierą. Dlaczego? Otóż za sprawą nazwy.
Komentarze melidien : Taaa... to ten sam organizator, który nie/organizował Tribute to Anathema....
Attack : info od organizatorow - powod - brak zainteresowania ze strony słuchaczy...
Logicznym było, że po nagraniu pierwszego "Keepera..." Helloween musi być nagrana jego druga część. Jak się okazało, długo nie trzeba było czekać, bo już rok później można było się delektować kontynuacją. Nie wiem tylko, czy słowo delektować jest odpowiednie. Pech chciał, że zafascynowany pierwszą częścią, szybko zakupiłem taśmę z sequelem i ... no właśnie.